Przez ostatnie 48 godzin awersja do ryzyka przemknęła przez rynek walutowy obniżając kursy każdej z głównych walut. Para USD/JPY została uderzona najmocniej, jako że poszerzyła swoje spadki poniżej poziomu 111. Chociaż była wymieniana na poziomie 110.73, zakończyła amerykańską sesję powyżej tego poziomu. Para USD/JPY wciąż pozostaje pod presją i jeśli poziom 111 zostanie przełamany w jakimś znaczącym stopniu, następnym poziomem wparcia może być 110. Ważnym pytaniem jest, czy para USD/JPY dostanie się tam i jeśli tak, należy ją kupić czy sprzedać? Biorąc pod uwagę, że nie ma jasnego wyjaśnienia dla wczorajszego przebicia się pary USD/JPY i wyprzedaży w rynkach akcji, ciężko jest wyjaśnić ruch na bazie fundamentów.
Pojawiło się kilka rozmów, iż administracja Trumpa’a może mieć kłopoty polityczne, ale nie sądzimy, że doprowadzi to do czegoś większego. Inni inwestorzy zaangażowali się w gołębie komentarze dyrektora Fed’u Kashkari’ego, lecz jego gołębie poglądy nie powinny zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że był on jedynym decydentem, który głosował za pozostawieniem stóp procentowych bez zmian. Wciąż uważamy, że komentarze ze strony Yellen, Dudley’a, i innych dyrektorów Fed’u nadchodzące w tym tygodniu będą bardziej pozytywne niż negatywne dla dolara. Zaoferują nam najprawdopodobniej mniej gołębią interpretacje decyzji FOMC z zeszłego tygodnia przypominając każdemu, że stopy procentowe zmierzają w górę. Jeśli taka sytuacja nastąpi 110 będzie poziomem kupna i nie powinniśmy kupować dopóki rynek nie zmieni swojej uwagi na zacieśnianie Fed’u. Tego ranka trwająca sprzedaż domów w Stanach Zjednoczonych wykazała spadek o -3.7% co efektywnie wymazało wzrosty z przeszłego miesiąca.
W tym czasie Bank Rezerwy Nowej Zelandii pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie 1.75% tego popołudnia. Chociaż członkowie banku centralnego czują, że waluta powinna spaść niżej by zbalansować wzrost a polityka monetarna powinna pozostać akomodacyjna przez znaczy okres czasu, przewidują oni również, iż inflacja wzrośnie w przyszłych miesiącach. W rezultacie, postrzegają obecną perspektywę wzrostu jako pozytywną. RBNZ stał się mniej gołębi na ostatnich posiedzeniach i z tego powodu wierzymy, że dolar nowozelandzki powinien piąć się w górę po posiedzeniu w sprawie polityki monetarnej. Nowozelandzkie dane o handlu są zaplanowane do wydania w czwartek i powinny one w dalszym ciągu wspierać walutę, jako że silny wzrost w pewności biznesowej powinien odzwierciedlić się większej aktywności handlowej. Dolar australijski również osunął się niżej, gdyż wiodące wskaźniki okazały się negatywne. Dolar kanadyjski z drugiej strony zregenerował się ze swoich wcześniejszych strat gdyż ceny ropy wzbiły się ze swoich nizin.
Rajd na szterlingu rozszerzył się do poziomu 1.25 względem dolara amerykańskiego zanim realizacja zysków ściągnęła parę walutową poniżej tego kluczowego poziomu. Dane z Wielkiej Brytanii były dobre a inwestorzy wyczekują jutrzejszego raportu o sprzedaży detalicznej by potwierdzić te poprawy. Lecz dobre wyniki nie są prawdopodobne, gdyż wzrost płac zwolnił i choć British Retail Consortium zaraportowało mniejszy spadek w cenach sklepowych i wydatkach, obie pozycje pozostają negatywne. GBP doznał solidnego rajdu lecz ze względu na to, że Wielka Brytania zamierza wcielić w życie Artykuł 50 w przeciągu następnych 10 dni, formalizując rozwód krajowy rozwód z Unią Europejską, dalsze wzrosty mogą być ograniczone. Jeśli sprzedaż detaliczna nie sprosta oczekiwaniom, może być to perfekcyjny katalizator dla odwrócenia się kursu pary GBP/USD. Para walutowa EUR/USD wahała się przy poziomie 1.08. Waluta jest wspierana przez dobrą prezentację Marcon’a podczas debaty w zeszłym tygodniu. W dalszym ciągu nabiera on trakcji w ankietach i powinno to wesprzeć walutę przed piątkowymi raportami PMI