Bank Nowej Zelandii ma obecnie niezły orzech do zgryzienia. Za cel obrał sobie obniżenie wartości dolara nowozelandzkiego, czego konsekwencją powinno być obniżenie stóp, na co nie do końca pozwala jednak rozgrzany rynek nieruchomości.
Źródło: Bank for international Settlements
Jak to wygląda technicznie?
Wielokrotnie testowana strefa oporu ceny 0.7323 – 0.7353 została ponownie zaatakowana przez byków. Siły wystarczyło do poziomu 0.7340, ale ostatecznie atak został odparty przez niedźwiedzi. Ataki byków mają jednak jakiś skutek, gdyż niedźwiedziom coraz bardziej wyraźnie brakuje siły do dalszej obrony. Być może zatem w kolejnym ataku byki odniosą sukces. A stawka jest wysoka. Wyłamanie otwiera drogę do poziomu 0.7425 (a nawet 0.7554 – 161.8 poziomu fibo obrony niedźwiedzi z wysokiego interwału). Jednak potencjalnie te szczyty cenowe nijak by się miały do wyceny pary i sygnałów, które regularnie RBNZ wysyła. Można sobie więc wyobrazić, że decydenci banku centralnego Nowej Zelandii mają obecnie duży problem, co z tym fantem zrobić.
Janet Yellen z odsieczą?
W tym tygodniu odbędzie się bardzo ważne spotkanie w Jackson Hole, którego ukoronowaniem będzie piątkowe wystąpienie Janet Yellen. Z rynkowych źródeł wynika, że Janet Yellen zapewni o tym, że FED wierzy w gospodarkę i odbicie inflacji oraz wyraźnie zasygnalizuje zbliżającą się podwyżkę stóp. Wielu uczestników rynku jest przekonanych, że podwyżka nastąpi już we wrześniu. Gdyby ziścił się ten scenariusz, wówczas obecne szczyty cenowe się wybronią i zaobserwujemy raylle dolara, czyli np. na zestawieniu NZDUSD przejmą inicjatywę niedźwiedzie.