Końcówka minionego tygodnia na rynku ropy naftowej była wyjątkowo emocjonująca za sprawą trwającego w Wiedniu ważnego spotkania przedstawicieli OPEC oraz niektórych państw spoza kartelu, w tym Rosji. To właśnie na tym spotkaniu dyskutowano o zmianach w porozumieniu naftowym, które stały się uzasadnione po tym, jak produkcja ropy w OPEC wyraźnie spadła na skutek chaosu polityczno-gospodarczego w Wenezueli. Dodatkową motywacją do zmian w porozumieniu były obawy o skutki sankcji nałożonych na Iran przez USA.
Ostatecznie na spotkaniu w piątek podjęta została decyzja o podwyżce limitów produkcji w ramach naftowego porozumienia o 1 mln baryłek ropy dziennie. Udziały we wzroście produkcji zostały rozłożone w miarę proporcjonalnie do wielkości dotychczasowej produkcji ropy w poszczególnych krajach, co oznacza, że największe możliwości zwiększania wydobycia uzyskały Arabia Saudyjska i Rosja. Zresztą, kraje te mają możliwości zwiększania produkcji również z technicznego punktu widzenia, czego nie można powiedzieć o wszystkich państwach sygnujących porozumienie. Według licznych szacunków, z planowanego miliona baryłek wzrostu produkcji łącznie, realnie możliwe jest zwiększenie produkcji o około 600 tysięcy baryłek ropy dziennie. Wynika to z faktu, że wiele państw nie jest w stanie zwiększyć wydobycia ze względu na ograniczenia techniczne czy problemy polityczno-gospodarcze.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Decyzja OPEC była zbliżona do oczekiwań rynkowych, dlatego w piątek notowania ropy wzrosły znacząco – cena ropy WTI zwyżkowała o ponad 4%, docierając do okolic 69 USD za baryłkę. Początek poniedziałkowej sesji jest już jednak okresem wyhamowania wzrostu i trzeźwej oceny tego, jak zmiany w porozumieniu wpłyną na globalny rynek ropy naftowej. Obecnie kluczowy wpływ na ceny ma Arabia Saudyjska, która nie poinformowała jeszcze, czy zdecyduje się całkowicie wykorzystać limit produkcji, czy może tylko częściowo. Kraj ten jest największym producentem ropy w OPEC, więc jego stanowisko może zadecydować o nastrojach inwestorów w kolejnych dniach i tygodniach.