W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami umacniania się dolara. Największy spadek zanotowany na GBPUSD potwierdza moją tezę, że funt brytyjski skazany jest na przecenę jako efekt odłączenia się od UE. W przypadku EURUSD spadki zostały zatrzymane przez wypowiedzi prezydenta elekta, choć jak już widać nie zmienia to kompletnie trendu, a każdorazowy powrót pod opór jest na nowo wykorzystywany do sprzedaży.
Na chwilę obecną mamy zrealizowany pierwszy cel spadków na GBPUSD wskazany w poprzednim komentarzu, a mianowicie 1,2080. Na funcie ciąży efekt Brexitu, a brak szczegółów, co do technicznego wyjścia UK z Unii, a które to szczegóły miały być znane do marca, jeszcze bardziej potęguje presję spadkową i sprzyja tąpnięciom weekendowym na tej parze. Po każdym, bowiem weekendowym wywiadzie nowej premier UK mamy przecenę funta na korzyść, bezpieczniejszego inwestycyjnie dla dużych inwestorów, dolara. Obecnie notowanie GBPUSD przy 1,2070 po nocnym dołku przy 1,1983 pokazuje, że funt przed kolejnym spadkiem wróci w rejon lokalnego oporu, który na dziś przebiega w rejonie 1,2145-1,2250 i dopiero tam odnowić się może mocna podaż. Zakres obszaru oporu jest dość szeroki, ale należy pamiętać, że w tym tygodniu będziemy mieć kluczowe dla funta publikacje: jutro ceny sprzedaży detalicznej i producenckiej oraz bardzo ważne wystąpienie Theresy May bez oznaczonej jeszcze godziny, które to wystąpienie może rzucić więcej światła na szczegóły Brexitu, aby w piątek kończyć tydzień na wynikach sprzedaży detalicznej. Fundamentalnie funt jest na sprzedaż, ale uczulam, że przy dobrych odczytach makro możemy widzieć krótkotrwale wybicia w rejony oporów. Wskazany wcześniej rejon powinien być atrakcyjny, dla tych, którzy nie mieli wcześniejszej sprzedaży. Testy oporów są wysoce prawdopodobne, gdyż gospodarka UK nie wykazuje jeszcze sygnałów osłabienia, dlatego i tym razem na fali dobrego odczytu GBP powinno zyskać, ale tak jak wskazywałem wcześniej, po to aby zwyżkę wykorzystać do nowych sprzedaży.
Na EURUSD dołkiem zeszłego tygodnia 1,0450 zakończone zostało umocnienie dolara, czemu pomogło wystąpienie prezydenta elekta w USA. Notowania pary wróciły w rejon 1,0600, co niekorzystnie wpływa na średnioterminowy układ na tej parze. Kluczowym do dalszych mocnych spadków miało być bowiem trwałe przebicie 1,0600. Technicznie EURUSD może zacząć nabierać siły popytowej z celem nawet przy 1,0860, ale należy pamiętać, że tak jak dla GBP tak i USD kluczowe będą dane makro: środowa inflacja konsumencka i księga bezowa, czwartkowy raport z rynku pracy i nieruchomości, ale przede wszystkim czwartkowe posiedzenie ECB wprowadzi największą zmienność. Inwestorzy nie oczekują zmian w stopach w Eurostrefie, więc raczej pozytywny sygnał popłynie z ECB, co może sprzyjać EURUSD w podbiciu w rejon oporu. Ale wtedy według mojej oceny warto zaryzykować odnowienie sprzedaży.