W dniu wczorajszym Ludowy Bank Chin (PBoC) zdecydował się na dewaluacje juana tłumacząc to potrzebą wynikającą ze zmiany jego ustalania i oświadczył, że będzie to jednorazowa korekta kursu. Obietnica nie trwała długo i dziś w nocy po raz kolejny kurs referencyjny juana wobec dolara został obniżony o 1,6%. Taki ruch wywołał sporą nerwowość na rynkach, gdyż być może jest to początek procesu mającego na celu wsparcie chińskiej gospodarki, która w ostatnim czasie radzi sobie gorzej niż oczekiwano. Kolejne dane z Państwa Środka były słabsze niż zakładał konsensus rynkowy. Sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 10,5% w skali roku wobec oczekiwanego wzrostu o 10,6%, natomiast produkcja przemysłowa była wyższa o 6,0% rok do roku wobec prognozowanego wzrostu o 6,6% oraz wzrostu o 6,8% w poprzednim okresie. Dalsza dewaluacja renminbi istotnie zaważyła na sentymencie rynkowym. Na rynku walutowym obok słabości juana i innych azjatyckich walut zauważalna była wyprzedaż surowcowych (AUD, CAD, NZD). Kluczową kwestią w sytuacji słabych perspektyw dotyczących inflacji a także obaw o koniunkturę w Chin będzie stanowisko Rezerwy Federalnej. Na chwilę obecną prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych we wrześniu spadło znów poniżej 50%. W tym kontekście ciekawe może okazać się dzisiejsze wystąpienia Williama Dudley’a z Fed, jeśli pojawią się odniesienia do ostatnich działań ze strony Chin.
Informacja o dalszej dewaluacji juana pozytywnie wpłynęła na notowania eurodolara, który powrócił powyżej 100-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym. Realna możliwość, że Fed zdecyduje się na odsunięcie w czasie podwyżek stóp procentowych w USA sprzyja wzrostom na tej parze. Ponadto wczoraj amerykański Departament Pracy opublikował wstępne dane o jednostkowych kosztach pracy w drugim kwartale, które wzrosły tylko o 0,5% wobec spodziewanej zwyżki o 1,5%, co również zaważyło na notowaniach dolara. Z kolei w dniu dzisiejszym napłynęły dane o produkcji przemysłowej ze strefy euro. Produkcja spadła o 0,4% miesiąc do miesiąca, więcej niż szacowano, natomiast wzrost produkcji w ujęciu rocznym wyniósł 1,2% wobec prognozowanych 1,5%. Wydaje się jednak, że nawet słabsze dane nie powinny zmienić nieco lepszego sentymentu do euro.
Podczas środowej sesji zostały opublikowane dane z brytyjskiego rynku pracy. Po ostatnim bardziej gołębim niż oczekiwano komunikacie ze strony Banku Anglii uwaga rynku będzie koncentrowała się przede wszystkim na wzroście płac i inflacji. Bardziej stopniowy niż oczekiwano wzrost inflacji jak na razie powstrzymuje większość członków MPC za oddaniem głosu za podwyżką stóp procentowych. Przeciętne zarobki z bonusem wzrosły w czerwcu o 2,4% rok do roku, natomiast przeciętne wynagrodzenie bez bonusu zwiększyło się o 2,8% wobec oczekiwanego wzrostu o 2,8% w obydwu przypadkach. Jeśli chodzi o stopę bezrobocia ILO to w czerwcu ustabilizowała się ona na poziomie 5,6%. W reakcji na dane waluta brytyjska traciła na wartości.
Eurodolar powrócił powyżej 100-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym. Para przełamała ważny geometryczny opór w rejonie 1,1125, co z technicznego punktu widzenia otwiera drogę do dalszych wzrostów na tej parze. Kolejny opór znajduje się w rejonie 1,1195-1,1215, gdzie znajduje się 61,8% zniesienia całości fali spadkowej z poziomu 1,1435 oraz maksima lokalne z 10 i 13 lipca. 100-okresowa średnia EMA wyznacza najbliższe wsparcie w okolicy 1,1080.
Sytuacja na GBPUSD pozostaje stabilna. Para tylko nieznacznie naruszyła dolne ograniczenie szerszego zakresu wahań w zakresie 1,5450-1,5700 i powróciła do wzrostów. Notowania utrzymują się obecnie poniżej przełamanej linii trendu, co powinno ograniczać jak na razie potencjał wzrostowy na tej parze. Najbliższy opór w postaci przełamanej linii trendu zbiegającej się z 78,6% zniesienia całości fali spadkowej zapoczątkowanej 29.VII. znajduje się na poziomie 1,5630.
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.