Afera podsłuchowa nie doprowadziła do upadku rządu. Mało kto tego tak naprawdę oczekiwał, czego dowodem były łagodne reakcje na słowa premiera na konferencji prasowej. Nie jest tak, że teraz już będzie tylko spokój na rynkach, gdyż dalej niespokojnie jest na Ukrainie, a i w Iraku konflikty etniczne nasilają się.
Wczorajszy dzień charakteryzował się dużą zmiennością na rynku walutowym. Złoty względem głównych walut europejskich najpierw wyraźnie tracił, nawet po 3 grosze, po czym większość tego ruchu została odpracowana. Również rentowność polskich papierów dłużnych w obawie przed czarnym scenariuszem gwałtownie wzrosła z 3,5 do 3,7%. Podobnie jak waluty również rynek obligacji po wybiciu w górę zawrócił i niemal osiągnął poziomy, na których był wcześniej.
Afera podsłuchowa, jak określa się w mediach obecne zamieszanie związane z ujawnienie zapisów rozmów z ważnych spotkań czołowych osób w państwie, okazała się nie wywracać niczego do góry nogami. Premier zwołał konferencję co prawda dopiero o 15:00, co spowodowało, że rynki do tej pory były mocno wzburzone. Zgodnie z oczekiwaniami premier przyszedł na spotkanie z dziennikarzami dobrze przygotowany z gotowym planem, jak wyciszyć sytuację. Odejście z życia publicznego Sławomira Nowaka nikogo nie dziwi, natomiast utrzymanie na stanowisku szefa MSW uspokoiło sytuację.
Nowym problemem dla rynków światowych staje się Irak. Sytuacja wewnątrz kraju jest na tyle niestabilna, że wspólnym głosem mówią USA i Iran. Jak wpłynie to na złotówkę? W momencie, gdy na świecie dochodzi do ryzyka konfliktów zbrojnych lub interwencji militarnych, szczególnie w rejonach roponośnych, inwestorzy szukają bezpiecznych inwestycji, by przeczekać trudne czasy. W efekcie redukują oni swoje zaangażowanie również w innych krajach rozwijających się. Zatem konflikt etniczny w Iraku może osłabiać złotego.
Jakby tego na rynkach było mało, Gazprom ogłosił, że ze względu na brak porozumienia odcina dostawy gazu na Ukrainę. Kraj ten posiada rezerwy błękitnego paliwa natomiast zegar mierzący czas pozostały do porozumienia zaczął głośniej tykać. Jest to kolejny powód, dla którego inwestorzy mogą uciekać z naszego regionu, a zatem osłabiać złotego.
Dziś warto zwrócić uwagę na następujące dane:
10:30 - Wielka Brytania - Inflacja konsumencka,
14:00 - Polska - przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie,
14:30 - USA- pozwolenia na budowę domów i inflacja konsumencka.
EUR/PLN
Kurs EUR/PLN utworzył kanał spadkowy, z którego wybiły go weekendowe wydarzenia. W przypadku ruchu powrotnego w górę, ograniczenie formacji znajduje się obecnie w okolicach 4,1500. Kolejny opór znajduje się w okolicach 4,1650, czyli maksimum ostatniego ruchu. Wsparciem są minima lokalne, o które wyznaczyliśmy szerszy kanał spadkowy na 4,0850.
CHF/PLN
Na wykresie CHF/PLN można wyrysować kilkumiesięczny kanał spadkowy. Po weekendowym zamieszaniu kurs drugi już dzień testuje dobrze znany już poziom 3,4000. W przypadku jego przebicia można spodziewać się ruchu w okolice 3,4350. Najbliższym wsparciem dla ruchu w dół jest poziom 3,3500, czyli dolne ograniczenie formacji spadkowej.
USD/PLN
Kurs USD/PLN porusza się ostatnimi miesiącami w wąskim zakresie 3,0000-3,0650. Na początku poprzedniego tygodnia kurs testował poziom 3,0000, jednakże szybko doszło do korekty tego ruchu, która dowiozła nas chwilowo pod górne ograniczenie zakresu. W przypadku ruchu w górę, można spodziewać się oporów w okolicach wspomnianych 3,0650.
GBP/PLN
Kurs GBP/PLN ponownie zmienił kierunek ruchu. Powrócił do wzrostów, jednakże należy zwrócić uwagę, że tak gwałtowne umocnienie niesie ze sobą ryzyko korekty. Obecnie kurs przebił maksima ostatniego ruchu wzrostowego na 5,1750 i zatrzymał się w okolicach 5,2100. W przypadku ruchu w dół najbliższym wsparciem są okolice 5,1400.
Maciej Przygórzewski