W czasie piątkowej sesji, mimo lepszych od oczekiwań danych dotyczących inflacji CPI oraz sprzedaży detalicznej, amerykański dolar zanotował potężną deprecjacje.
Anty-dolarowy sentyment można było zaobserwować w szczególności na parach walutowych z euro i brytyjskim funtem szterlingiem.
Europejska waluta zyskuje na wartości od grudnia 2016 roku a cały 2017 rok upłynął pod znakiem oczekiwań co do zmian w ultra-luźnej polityce monetarnej Europejskiego Banku Centralnego. Wzrost oczekiwań co do wygaszania programu QE doprowadził notowania EURUSD na najwyższe poziomy do ponad trzech lat. W tym samym czasie, mimo serii podwyżek stóp procentowych w USA, amerykański dolar wyraźnie tracił na wartości. Nie pomogło mu nawet pozytywne rostrzygnięcie w postaci obniżki stawki podatku CIT z 35% do 21%.
W tym miejscu, wydaje się, że w najbliższych miesiącach czekają nas dalsze wzrosty na opisywanej parze walutowej.
Spoglądając z kolei, na notowania popularnego "kabla" widoczna jest podobna sekwencja.
Brytyjska gospodarka w poprzednim roku nie rozpieszczała nas mocnymi odczytami makroekonomicznymi, a wzrosty na GBPUSD wynikają z pewnością z zwiększonej awersji do waluty z USA.
Wybicie kluczowego technicznego oporu spowodowało powrót do poziomów notowanych zaraz po publikacji wyników dotyczących brytyjskiego referendum. Właśnie z perspektywy technicznej, wydaje się, że wzrosty mogą potrwać jeszcze przez dłuższy czas.