Słaba passa amerykańskiej waluty trwa. Powodem jest upewnienie się rynków co do wrześniowych obniżek stóp procentowych. Kapitał ucieka na inne rynki, w tym między innymi złoto. Zamach na kandydata Republikanów na razie bez większego wpływu na notowania.
Słaba passa dolara trwa
Piątek był kolejnym dniem słabszej dyspozycji dolara amerykańskiego względem euro. Działo się to pomimo odbicia w górę wskaźnika inflacji producenckiej. Szybciej rosnące ceny producentów powinny bowiem stawiać pod znakiem zapytania potencjalne obniżki stóp procentowych. Im dalej obniżki stóp, tym mocniejsza waluta. Z drugiej strony lipcowa obniżka wydaje się prawie niemożliwa, z kolei obniżka we wrześniu wciąż pewna. Słabiej wypadł za to Raport Uniwersytetu Michigan. 66 pkt to nie tylko wynik 2,5 pkt gorszy od oczekiwań, ale również najgorszy rezultat od listopada zeszłego roku. Pokazuje to, że optymizm za oceanem nie ma się najlepiej. To z kolei powinno przekładać się na konsumpcję a tym samym na realną gospodarkę. Należy pamiętać, że w tym wskaźniku badani są odpowiednio dobrani przedstawiciele gospodarstw domowych, co jest różnicą względem najpopularniejszych wskaźników, gdzie jednak bada się menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia.
Złoto znów atakuje rekordy
Po raz kolejny w ostatnich miesiącach złoto przekracza poziomo 2420 USD. Cenie złota pomaga słabnący dolar amerykański. Złoto ma pewną tendencję do trzymania wartości również w walutach lokalnych. W rezultacie, gdy dolar słabnie, jego cena dolarowa wzrasta, co powoduje, że w walutach lokalnych jest bardziej stała. Do tego dochodzi przekonanie o nieuchronności wrześniowych obniżek stóp procentowych. Im niższe stopy procentowe, tym gorsze będą stopy zwrotu z lokat i obligacji. Przepływ kapitału z tych inwestycji idzie między innymi do złota. Co ciekawe, dzisiaj od rana mamy lekką korektę cen tego kruszcu, którą część analityków łączy ze spadkiem przewidywalności politycznej w USA.
Dolar po zamachu
W weekend miała miejsce strzelanina na wiecu Donalda Trumpa. Niestety są ofiary śmiertelne. Sam kandydat na prezydenta pomimo bycia najprawdopodobniej celem został trafiony w sposób niezagrażający życiu. Całe wydarzenia miały na szczęście miejsce w weekend, co spowodowało, że inwestorzy mogli na spokojnie rozważyć konsekwencje i nie wykonywać emocjonalnych ruchów. Rynki otworzyły się delikatnym umocnieniem dolara, szybko jednak wróciły do poziomów z piątkowego zamknięcia. Wygląda na to, że inwestorzy czekają na reakcje sondaży wyborczych. Te już w zeszłym tygodniu zaczęły przechylać się na korzyść kandydata republikańskiego. Analitycy spekulują, że nieudana próba zamachu powinna pogłębić tę tendencję, co nie pozostanie bez wpływu na rynki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA – Indeks NY Empire State.