W środę odbyło się posiedzenie FED. Oprócz redukcji programu luzowania ilościowego, poznaliśmy prognozy wzrostu gospodarczego na najbliższe lata. Poznaliśmy również lepsze od poprzednich prognozy wzrostu dla Polski autorstwa agencji ratingowej Moody’s. Na rynkach światowych trwają starania Chin, by uczynić juana jedną z walut ogólnoświatowych.
W środę poznaliśmy ważne dane z USA. FED oczywiście nie zmienił stóp procentowych, natomiast ograniczył po raz kolejny program luzowania ilościowego. Z komunikatu wynika, że stopy procentowe mogą wzrosnąć szybciej niż dotychczas oczekiwano. Redukcja wyniosła 10 mld dolarów zmniejszając program do 35 mld dolarów miesięcznie. Od grudnia tylko na lutowym posiedzeniu FED nie redukował programu i za każdym razem czynił to o 10 mld. Obniżka programu luzowania wpływa negatywnie na rynki wschodzące, w tym złotego. Warto zwrócić uwagę na dane z USA. Maj był pierwszym miesiącem od 2012 roku, kiedy to inflacja w USA przekroczyła 2%. Co ciekawe obniżono prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok z 2,8-3,0% do 2,1-2,3% jednocześnie obniżając prognozę bezrobocia do 6% z 6,1-6,3%. W przyszłym roku wzrost gospodarczy ma wynieść 3-3,2%, natomiast w 2016 będzie odrobinę niższy.
Agencja ratingowa Moody’s podniosła perspektywę wzrostu gospodarczego w Polsce z 2,9% do 3,3% w 2014 roku. Warto zwrócić uwagę, że prognoza ta ma miejsce pomimo słabszych od oczekiwań danych o wzroście produkcji przemysłowej. Agencja szacuje, że wewnętrzne oraz zewnętrzne zawirowania nie przeszkodzą w osiągnięciu prognozowanego wyniku.
Na rynkach światowych doszło do ważnego przełomu. Chiny uzgodniły z Wielką Brytanią bezpośrednią wymienialność swoich walut. Z jednej strony, jest to standard w państwach rozwiniętych i nikt nie kwestionuje tego, że mogłoby być inaczej. Z drugiej strony, juan ze względu na silne regulacje i ograniczenia był dotychczas wymienialny tylko na dolary i jeny, w ostatnich czasach lista ta poszerza się, a niedługo do grona dołączy oprócz funta brytyjskiego również dolar australijski, rubel, dolar kanadyjski oraz waluta Malezji - ringgit.
Dziś warto zwrócić uwagę na następujące dane:
14:00 - Polska - protokół z posiedzenia RPP
Warto również zwrócić uwagę, że w weekend zostanie opublikowany indeks PMI dla przemysłu dla Chin. Jest to wskaźnik, który zwyczajowo ma duży wpływ na rynki światowe. Gdy wypada lepiej od oczekiwań rośnie optymizm inwestorów, a zatem są oni skłonni więcej inwestować na rynkach rozwijających się, w tym, między innymi w Polsce. Odwrotna sytuacja ma miejsce, gdy w Chinach odczyty wypadają słabiej od oczekiwań. W takich scenariuszach kapitał przeważnie szuka bezpiecznych alternatyw dla ryzykownych aktywów.
Kurs EUR/PLN utworzył kanał spadkowy, z którego wybiły go weekendowe wydarzenia. W przypadku ruchu powrotnego w górę, ograniczenie formacji znajduje się obecnie w okolicach 4,1650, czyli maksimum ostatniego ruchu. Wsparciem są minima lokalne, o które wyznaczyliśmy szerszy kanał spadkowy na 4,0850.
Na wykresie CHF/PLN można wyrysować kilkumiesięczny kanał spadkowy. Po weekendowym zamieszaniu kurs kolejny już dzień testuje dobrze znane poziomy 3,4000-3,4100. W przypadku ich przebicia można spodziewać się ruchu w okolice 3,4350. Najbliższym wsparciem dla ruchu w dół jest poziom 3,3500, czyli dolne ograniczenie formacji spadkowej.
Kurs USD/PLN porusza się ostatnimi miesiącami w wąskim zakresie 3,0000-3,0650. Na początku poprzedniego tygodnia kurs testował poziom 3,0000, jednakże szybko doszło do korekty tego ruchu, która dowiozła nas chwilowo pod górne ograniczenie zakresu. W przypadku ruchu w górę, można spodziewać się oporów w okolicach wspomnianych 3,0650.
Kurs GBP/PLN ponownie zmienił kierunek ruchu. Powrócił do wzrostów, jednakże należy zwrócić uwagę, że tak gwałtowne umocnienie niesie ze sobą ryzyko korekty. W przypadku ruchu w dół najbliższym wsparciem są okolice 5,1400.
Maciej Przygórzewski