Ceny ropy naftowej wzrosły w środę po tym, jak oficjalne dane pokazujące silny spadek zapasów ropy naftowej w USA nieco złagodziły obawy o stłumiony popyt z powodu wojny handlowej pomiędzy Chinami a USA. Za baryłkę ropy WTI trzeba obecnie płacić ponad 56,20 dolarów czyli 2,5% drożej niż na wczorajszym zamknięciu rynku. Za baryłkę ropy Brent trzeba teraz płacić 60,25 dolarów czyli 2% drożej niż wczoraj.
Według oficjalnych danych opublikowanych dziś przez rządową Energy Information Administration (EIA), amerykańskie zapasy ropy naftowej spadły w zeszłym tygodniu aż o 10 mln baryłek co znacznie przewyższyło prognozy analityków, którzy spodziewali się jedynie spadku o 2,1 mln baryłek. Jest to więc najwyższy tygodniowy spadek zapasów od 9 tygodni. Natomiast według wczorajszych danych prywatnej grupy American Petroleum Institute (API) zapasy w zeszłym tygodniu skurczyły się o 11,1 mln baryłek, gównie ze względu na znaczny spadek importu ropy. Duży spadek zapasów oznacza też, że znacznie wzrosły koszty eksploatacji rafinerii a eksport po raz pierwszy od 5 tygodni ma szansę przekroczyć poziom 3 milionów baryłek dziennie.
OPEC wykonał już 159% planu
Kurs ropy naftowej zyskał ponad 2% już wczoraj po publikacji danych które wykazały, że wykonanie planu ograniczeń produkcji uzgodnionego przez członków Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i ich sojuszników osiągnęło już poziom 159% w lipcu, najwyższy jak dotąd w tym roku. Pomimo tych wzrostów ceny ropy wciąż pozostają 15% poniżej kwietniowego szczytu z powodu obaw, że amerykańsko-chińska wojna handlowa zaszkodzi światowej gospodarce i tym samym zmniejszy globalny popyt na ropę. Z tego też powodu bank inwestycyjny Morgan Stanley (NYSE:MS) obniżył dzisiaj swoje prognozy cen dla ropy WTI z 58 USD do 55 USD za baryłkę, a dla ropy Brent z 65 USD do 60 USD za baryłkę.
Z technicznego punktu widzenia kurs ropy WTI kieruje się obecnie w stronę strefy oporu zlokalizowanej nad 38,2% zniesieniem Fibonacci fali wzrostowej trwającej od grudnia 2018 roku do kwietnia 2019 roku, a ograniczonej od góry przebiegającą w pobliżu 200-okresową średnią ruchomą na poziomie 57,65. Po jej ewentualnym przebiciu kurs miałby otwartą drogę w stronę strefy oporu ograniczonej od góry poziomem 60,90 czyli lipcowym szczytem. W przypadku braku siły na przebicie poziomu 57,65 kurs może wrócić w stronę strefy wsparcia zlokalizowanej nad poziomem 54,40. Wzrostowemu momentum sprzyja tez dziś przebicie górą 50-okresowej średniej ruchomej zlokalizowanej w pobliżu poziomu 55,80.
Z technicznego punktu widzenia kurs ropy Brent ma wciąż problem z oddaleniem się od silnej strefy wsparcia powiązanej z 61,8% zniesieniem Fibonacci fali wzrostowej trwającej od grudnia 2018 roku do kwietnia 2019 roku, a przebiegającej nad poziomem 59,30. W przypadku ataku byków możliwy jest wzrost kursu w stronę poziomu oporu 62,75 będącego 50% zniesieniem wspomnianej wyżej fali. W przypadku powrotu do siły strony podażowej wsparcie znajduje się na poziomie 55,85 będącym minimum z początku miesiąca.