Uncja złota w miniony piątek kosztowała niespełna 1250 dolarów. To oznacza, że w pierwszym tygodniu grudnia kruszec potaniał o 2,6 procent i znalazł się na poziomie najniższym od prawie pięciu miesięcy. To efekt umacniającego się dolara, który z kolei ma za sobą najlepszy tydzień w 2017 roku. W nowym tygodniu kluczowe będzie posiedzenie Rezerwy Federalnej i jej projekcje dotyczące inflacji.
Złoto, zaliczając spadki przez trzy tygodnie z rzędu i notując drugi najsłabszy wynik w bieżącym roku, wypadło poza przedział 1265-1285 dolarów za uncję, który w ciągu kilku ostatnich miesięcy wyznaczał obszar notowań kursu. Patrząc pod kątem analizy technicznej, przekroczenie dolnej granicy zwiastuje dalsze spadki. Jednak, jeżeli niekorzystna passa utrzyma się, kruszec powinien zatrzymać się na poziomie 1210-1215 dolarów za uncję. Mocniejsza przecena i kolejne spadki wydają się być mało prawdopodobne.
Jeszcze bardziej – o 3,7 procent – spadła w zeszłym tygodniu wartość srebra. Za uncję tego metalu trzeba było zapłacić 15,8 dolara, co oznacza najniższy pułap od lipca. To jednak i tak całkiem niezły wynik, jeśli zestawi się go z platyną, która potaniała aż o 5,7 procent. Jej uncja na koniec tygodnia kosztowała 887 dolarów, co oznacza, że ceny zbliżyły się do poziomu minimów z zeszłego roku. Nieco lepiej poradził sobie pallad, który także stracił na wartości, ale jedynie o 1,4 procent, kończąc
tydzień na poziomie 1008 dolarów za uncję.
Dolar rośnie w siłę
W tym samym czasie, gdy metale szlachetne kierowały się w stronę najsłabszych wyników od kilku miesięcy, znacząco umacniał się dolar. U.S. Dollar Index podskoczył do prawie 94 punktów, co oznacza, że amerykańska waluta ma za sobą najlepszy tydzień w całym 2017 roku. Biorąc pod uwagę ujemną korelację metali szlachetnych do dolara, nie dziwią spadki tych pierwszych.
Na umacnianie się dolara wpłynęły przede wszystkim wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie Senat zatwierdził projekt reformy podatkowej Donalda Trumpa, a także skład komisji, która zajmie się konsolidacją wersji z Izby Reprezentantów w ostateczny kształt projektu. Republikanie chcą zakończyć prace jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Amerykański Kongres przyjął także ustawę podwyższającą limit zadłużenia. Dzięki temu sektor rządowy będzie mógł pracować do przerwy świątecznej, unikając przestoju w sektorze publicznym.
Oczy inwestorów zwrócone na Rezerwę Federalną
Presja na metale szlachetne jest związana także ze zbliżającym się wielkimi krokami posiedzeniem amerykańskiego Fedu. Pewne jest, że czeka nas podwyżka stóp procentowych w USA, kwestią otwartą pozostaje natomiast przyszłoroczne tempo wzrostu.
Zgodnie z zapowiedziami Rezerwy Federalnej, w 2018 roku mamy być świadkami trzech podwyżek, z kolei rynki oczekują maksymalnie dwóch – pierwszej w marcu, a drugiej we wrześniu lub w listopadzie.
Bardzo istotna będzie też prognoza dotycząca inflacji. Niektórzy ekonomiści oczekują, że Fed obniży trajektorię wzrostu cen, co będzie sygnałem do wolniejsze tempa podnoszenia stóp procentowych, ale jednocześnie sprawi, że inwestorzy będą mniej skłonni do zakupów metali szlachetnych.