Dwa lata po, można rzec historycznym referendum w Wielkiej Brytanii w którym niewielką przewagą głosów eurosceptycy zdecydowali, że Wyspy przestaną być częścią Unii Europejskiej nadal nie dysponujemy całościowym planem tzw. Brexitu. Theresa May uważa, że brak porozumienia w tej sprawie nie jest końcem świata.
W trakcie swojej podróży do Południowej Afryki, gdzie spotka się z przedstawicielami trzech tamtejszych państw premier brytyjskiego rządu powtórzyła za szefem Światowej Organizacji Handlu Roberto Azevedo, że handel międzynarodowy nie ustanie nawet w przypadku braku porozumienia pomiędzy Londynem, a Brukselą. Taka sytuacja nie będzie przyjemną przechadzką po parku, ale nie będzie również końcem świata – stwierdza May w rozmowie z dziennikarzami.
Dla przypomnienia – w czerwcu 2016 roku w Wielkiej Brytanii odbyło się ogólnokrajowe referendum w sprawie przynależności kraju do Unii Europejskiej. Zyskując 51,9% wszystkich głosów przewagę zdobyli zwolennicy opuszczenia organizacji i tzw. Brexitu. Czerwcowe referendum wywołało burzę zarówno na arenie międzynarodowej – jest to prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie w powojennej historii Europy – jak i krajowej. Posiadająca nacjonalistyczne zapędy Szkocja, podobnie jak Północna Irlandia zagłosowały przeciwko odłączeniu się od UE przez co pojawiły się plany odłączenia tych dwóch regionów spod władzy Londynu. Po burzliwym, postreferendalnym okresie wiemy już, że do niczego takiego nie doszło, a Brexit z najważniejszego czynnika ryzyka dla rynków finansowych stał się swoistym serialem, który towarzyszył nam przez ostatnie miesiące i tylko kilkukrotnie dawał silniej o sobie znać.
Ostateczny termin opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię przypada na 29 marca 2019 roku. Kanclerz Skarbu Wielkiej Brytanii, Philip Hammond ostrzega w swoim liście do przewodniczącego parlamentarnego Komitetu Skarbu, Nickiego Morgana, że brak jednoznacznej umowy secesyjnej pomiędzy Londynem, a Brukselą spowoduje, że Wielka Brytania do 2033 roku będzie musiała zwiększyć swoje zadłużenie o dodatkowe 80 mld funtów, co spowolni wzrost gospodarczy kraju w tym okresie o 7,7 pp.
Francja przygotowuje się na najgorsze
Na możliwy brak porozumienia krajów Unii z Wielką Brytanią przygotowuje się Paryż. Tamtejszy premier, Edouard Philippe zapowiedział, że francuski rząd opublikuje plan awaryjny na taką ewentualność. Wprowadzone w ramach planu środki zaradcze miałyby na celu złagodzenie trudności związanych z tym bezprecedensowym wyzwaniem – stwierdził Philippe w poniedziałek.
Zarówno Londyn jak i Bruksela wiążą duże nadzieje z najbliższym szczytem krajów Unii, który odbędzie się w październiku. To wtedy ma dojść do podpisania ostatecznych warunków umowy secesyjnej. Taki rozwój wypadków byłby na rękę europejskim przywódcom co potwierdził wczoraj prezydent Francji, Emmanuel Macron przyznając, że chciałby aby umowa została podpisana do końca tego roku. Na początku września Macron wraz z kanclerz Angelą Merkel spotka się w Paryżu w celu przedyskutowania europejskiego stanowiska w sprawie Brexitu.
Tymczasem GBPUSD odbija się od wsparcia w rejonie 1,2685 korygując ostatnie, sierpniowe spadki. Mimo wszystko para wciąż pozostaje w trendzie spadkowym, którego ostatni impuls rozpoczął się jeszcze w kwietniu tego roku. Pokonanie oporu w rejonie 1,2960 i utworzenie nowego lokalnego szczytu może być pierwszym krokiem do odwrócenia tej tendencji.