Na rynku zbóż ponownie do głosu doszli sprzedający. Po rozczarowujących danych odnośnie podaży, rynki notują kilkuprocentową przecenę. Największą wyprzedaż obserwujemy na cenie pszenicy, w związku z pierwszą od długiego okresu optymistyczną prognozą pogody. Brak jakichkolwiek postępów w negocjacjach na linii Pekin – Waszyngton, oraz zdecydowane komunikaty chińskich władz również nie wspierają cen soi.
Cena pszenicy zanotowała blisko 7% spadek w odpowiedzi na oczekiwaną od dawna prognozę opadów w kluczowym regionie USA – Wielkich Równinach. Problem z suszą spędzał sen z powiek tamtejszych farmerów blisko od trzech miesięcy, kiedy to wystarczających opadów po prostu nie było. Spadek cen również wspierały dane o słabnącym popycie na amerykańskie zboże. Według danych USDA, w zeszłym tygodniu eksport wyniósł zaledwie 120,700 ton, co w porównaniu do roku poprzedniego jest gorszym wynikiem aż o 46%. Fala spadkowa jak na razie wyhamowała jako odpowiedź na fatalną kondycję zbóż. Zaledwie 31% zbiorów zostało ocenione jako dobre lub bardzo dobre, w porównaniu do zeszłorocznych 51%. Natomiast aż 35% zbiorów zostało ocenione w najgorszej skali jako słabe lub bardzo słabe.
Z punktu widzenia analizy technicznej, zarówno na wykresie cen soi jak i pszenicy możemy zaobserwować formację podwójnego wierzchołka. Zasięg potencjalnych spadków jest jeszcze całkiem spory, szczególnie w przypadku soi. Odwrócenia trendu szukałbym ponownie w rejonie 450 – 430 USD w przypadku pszenicy oraz 1015 – 1000 USD w przypadku soi.