Hossa na giełdzie okazała się bardzo mocna, ale czy uda jej się przetrwać podwyżkę stóp procentowych Fed oraz wybory prezydenckie w USA?
• Wygląda na to, że akomodacyjna polityka monetarna na niespotykaną skalę zerwała historyczne relacje na rynkach finansowych.
• Podczas gdy rządy zwiększyły dźwignię finansową, aby zrównoważyć słaby popyt w sektorze prywatnym, firmy i gospodarstwa domowe zaangażowały się w trwający wiele lat proces delewarowania, który zakończył się w USA ale nadal trwa w Europie.
Hossa, której świadkami jesteśmy już od 91 miesięcy, wydaje się nie mieć końca. Bez względu na to, jakie negatywne informacje wpływają na rynki (Brexit, spowolnienie w Chinach, ujemne stopy, kryzys bankowy w Europie, kryzys na rynkach wschodzących, niskie ceny ropy naftowej, konflikty geopolityczne…), osiągają one coraz to nowe rekordowo wysokie poziomy. Obecnie rynek czekają kolejne wyzwania: wybory prezydenckie w USA, których wynik nie jest wcale przesądzony, oraz potencjalna podwyżka stóp procentowych przez Rezerwę Federalną (Fed) USA.
Czy hossa będzie kontynuowana mimo tych nowych wyzwań?
Teoria względności
Albert Einstein powiedział, że wszystko jest względne. Mimo że stwierdzenie to ma wiele lat, idealnie odnosi się do obecnej narracji na rynkach finansowych. Z uwagi na trwającą przez długi okres hossę na rynkach aktywów oraz niewątpliwie niezwykle wysokie wyceny – wartość indeksu MSCI World jest wyższa o 22,6 razy niż kroczące zyski – wygląda na to, że akomodacyjna polityka monetarna na niespotykaną skalę zerwała historyczne relacje na rynkach finansowych.
To, co w tych sektorach wygląda na wysokie wyceny i tak jest niczym w porównaniu z bańką na rynku rządowych obligacji. Średnia rentowność 10-letnich papierów państw z grupy G7 to około 53 punktów bazowych. W porównaniu do tego, globalne akcje (z rentownością 2,6%) wyglądają na prawdziwą okazję. Nasze modele alokacji aktywów nadal silnie opierają się na długich pozycjach w większości rynków akcji. Według nas, rynki akcyjne, wraz z sektorem nieruchomości, charakteryzują się obecnie najbardziej korzystnym współczynnikiem ryzyka do zysku w skali globalnej. Bez wątpienia największych zagrożeń należy szukać na rynkach obligacji.
Wszyscy gotowi na podwyżkę stóp
Każdej akcji towarzyszy reakcja. Bańka na rynku obligacji rządowych, wywołana działaniami banków centralnych, nie istnieje w izolacji. Podczas gdy rządy zwiększyły dźwignię finansową, aby zrównoważyć słaby popyt w sektorze prywatnym, firmy i gospodarstwa domowe zaangażowały się w trwający wiele lat proces delewarowania, który zakończył się w USA ale nadal trwa w Europie.
Tak jak pokazuje poniższy wykres przedstawiający zadłużenie netto do EBITDA wśród spółek MSCI World, proces delewarowania spowolnił mniej więcej pod koniec 2014. Obecnie, współczynniki dotyczące dźwigni finansowej wśród spółek są niższe niż między 1995 a 2011, gdy osiągano na tym polu szczyty.
Obecnie, według stanu na 23 września 2016, prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez Fed w grudniu jest szacowane na 59%. Mimo że bank centralny USA czeka na więcej sygnałów, które uzasadniłyby taki krok, rynki są już na niego gotowe. Inflacja w USA znajduje się powyżej 2% (z wyjątkiem bazowego indeksu cen PCE), a gospodarka jest blisko poziomu pełnego zatrudnienia. W tym samym czasie, stopa bezrobocia w Europie spada, a współczynniki dźwigni finansowej spółek są najniższe od dwóch dekad. Lekka podwyżka stóp z pewnością nie byłaby dużym kłopotem dla spółek.
Kluczowe wybory
Dzień 8 listopada 2016 może stać się punktem zwrotnym w historii USA, jeśli Donald Trump wygra wybory, co będzie jednoznaczne z ustaleniem nowego kursu dla partii republikańskiej oraz odejściem od status quo. Początkowa reakcja rynku akcji może być negatywna, jednak później część strat może zostać odrobiona, jeśli Trump zapowie wprowadzenie wielkiego planu stymulującego gospodarkę. Jeśli to Hillary Clinton wygra wybory prezydenckie, status quo zostanie zachowany – rynki przyjmą to z ulgą, nie dlatego, że taki wynik wyborów byłby specjalnie pozytywny w dłuższej perspektywie, ale dlatego, że inwestorzy preferują ograniczone ryzyko i mniej niewiadomych.
Bez względu na wynik, wybory prezydenckie w USA mogą przynieść tak długo wyczekiwane zmiany – przede wszystkim większy impuls ze strony działań fiskalnych, które są niezbędne w walce z niską wydajnością gospodarki i słabym popytem.
Z historycznego punktu widzenia, nie istnieje wiele dowodów, które poparłyby tezę, że rynki finansowe zachowują się inaczej w zależności od tego, kto zostaje nowym prezydentem USA. Zazwyczaj przez chwilę zwiększa się chaos, ale wkrótce wszystko wraca do normy. W obecnej sytuacji jedno jest jednak pewne: bez względu na to, czy nowym prezydentem USA zostanie Clinton lub Trump, istotne zmiany czekają amerykański sektor opieki zdrowotnej. Uwaga będzie skupiona na silnych wzrostach cen leków i innych kosztów związanych z opieką zdrowotną, których USA są świadkiem od ponad trzech dekad. W przypadku zwycięstwa Trumpa, najbardziej prawdopodobna jest wyprzedaż w sektorze finansowym. Jeśli zaś wygra Clinton, to możemy być świadkami bardziej pozytywnej reakcji rynków, po prostu z uwagi na fakt, że reprezentuje ona obecne elity.
Wyniki spółek muszą się poprawić
Globalne rynki akcji znajdują się w recesji, jeśli chodzi o ich wyniki finansowe (dwa okresy ze spadkiem zysków). Inwestorzy oczekują poprawy w tym obszarze. Prognozy analityków akcyjnych są optymistyczne – spodziewają się, że globalny zysk na akcję (EPS) wzrośnie o 35% w ciągu kolejnych 12 miesięcy, ponieważ negatywny wpływ cen ropy osłabł, a USD ważony handlem ustabilizował się.
Wśród spółek S&P 500, analitycy prognozują, że w ciągu kolejnych 12 miesięcy, zysk na akcję wzrośnie o 17%.
Obecnie, zysk na akcje wśród spółek z MSCI World znajduje się niemal 20% niżej niż szczyty z końca 2014, przed tym, gdy doszło do załamania cen ropy naftowej. Spadek ten należy tłumaczyć niższymi cenami ropy naftowej oraz mocniejszym USD. Spowodował on także, że wyceny akcji silnie wzrosły. W krótkim okresie nie jest to zmartwieniem, ale potrzebna jest istotna poprawa zysków w trzecim i czwartym kwartale tego roku, aby wyceny te na globalnych rynkach akcji silnie nie spadły.
Na które spółki zwrócić uwagę w czwartym kwartale?
Wchodzimy w czwarty kwartał z ostrożnym nastawieniem, jednak zdajemy sobie także sprawę, że nasze modele trendów wskazują na długie pozycje na większości kluczowych rynków akcji, z wyjątkiem S&P/ASX 200 Index. Z uwagi na zbliżające się wydarzenia, zalecamy inwestorom długie pozycje netto w czwartym kwartale, ale także ostrożność i elastyczność.
Biorąc pod uwagę ostatnie zapowiedzi Europejskiego Banku Centralnego (ECB) oraz Banku Japonii (BoJ), stawiamy na europejski sektor ubezpieczycieli, ponieważ spłaszczenie krzywej rentowności oraz negatywna presja na wyniki mogą dobiegać końca.
Naszymi kluczowymi transakcjami są długie pozycje w Aegon (AGN:xmas) i Generali (MI:GASI:xmil).
Utrzymujemy także nasze strategiczne długie pozycje w Amazon (AMZN:xnas)i Facebooku (FB:xnas), ponieważ spodziewamy się, że obie spółki przebiją oczekiwania analityków, jeśli chodzi o ich wyniki finansowe.
Twitter (TWTR:xnys) znajdował się od pewnego czasu w defensywie, jednak wprowadzone ostatnio feedy na żywo z NFL okazały się dużym sukcesem. Fundamenty firmy znacznie się poprawiły, co dobrze rokuje na przyszłość.
Od września 2015, aktywność przemysłowa Chin znacznie się poprawiła, co potwierdza Li Keqiang Index, monitorujący liczbę niespłaconych pożyczek, produkcję prądu oraz wolumeny w transporcie kolejowym.
W sierpniu, wzrost indeksu przyspieszył do 9% rok do roku z 1,2% we wrześniu 2015. Wsparło to rynki akcyjne w gospodarkach wschodzących, spółki wydobywcze oraz Baltic Dry Index.
Z uwagi na poprawiające się perspektywy gospodarcze Chin, stawiamy na długa pozycję w Glencore (LON:GLEN:xlon) i Golden Ocean Group (GOGL:xosl).