- Środa była dniem, w którym dolar zaliczył najgorszy spadek do koszyka walut od marca 2020 roku
- Wykorzystał to kurs funta, ropa, złota oraz rynki akcji, które mogły złapać chwilowy oddech
- Para walutowa USD/PLN testowała poziom 5,06 zł, jednak osunęła się ponownie poniżej psychologicznego pułapu 5 zł
Funt szterling złapał oddech. Czy jednak na długo?
Bank Anglii powiedział, że będzie kupował aż 5 mld funtów (5,4 mld dolarów) dziennie długoterminowych obligacji rządowych do 14 października. W środę Bank wydał około miliarda funtów, a rentowność 30-letnich obligacji spadła o 105 punktów bazowych (bp), co jest największym spadkiem w historii według rejestrów Refinitiv sięgających 1992 roku.
Ruch ten podbudował funta szterlinga i zaoferował trochę ratunku dla niespokojnych nastrojów na rynkach. W środę para walutowa GBP/USD testowała dołki przy 1,0538, jednak dzień kończyła na poziomie 1,0888, rosnąc ostatecznie o 1,45%. Czwartkowy poranek rozpoczyna się jednak od powrotu do deprecjacji i jednoprocentowego osunięcia do poziomu 1,0781 dol.
– Rynki nadal znajdują się w rozsypce. Spokój i świeży optymizm po ruchu Banku Anglii może potrwać tylko chwilę. Po pierwsze, ta ponowna stymulacja podniesie, a nie stłumi brytyjską inflację, a to jest złe dla obligacji i funta szterlinga – powiedział ekonomista ANZ Finn Robinson.
Cięcia podatkowe ogłoszone w Wielkiej Brytanii w zeszłym tygodniu odbiły się na rynkach finansowych, rozpoczynając od załamania cen brytyjskich aktywów. Interwencja BoE podążyła za krokami w Korei, Indiach i Indonezji, aby ustabilizować swoje rynki finansowe w tym tygodniu, gdy dolar amerykański niemal z każdym dniem rysował nowe, rekordowe poziomy.
W czwartek uwaga inwestorów skupi się na trzech urzędnikach Banku Anglii, wystąpieniach medialnych brytyjskiej premier Liz Truss, danych o niemieckiej inflacji i wystąpieniach urzędników Rezerwy Federalnej.
Kurs dolara nadal pozostaje silny
Amerykańskie Treasuries odbiły się w środę w symbiozie z Giltami, a benchmarkowe 10-letnie rentowności spadły o ponad 20 punktów bazowych. Spadek dolara również został skorygowany w trakcie czwartkowego poranka.
Indeks dolara amerykańskiego zanotował w środę najgorszą sesję od 2,5 roku, wycofując się z rekordowych poziomów. Jednak dzisiaj koryguje o 0,7% i porusza się w okolicach 113,52 pkt.
Euro spada o 0,7% do 0,9665 dol. Dolar australijski spadł o 0,8% do 0,6470 dol. Kiwi oddaje 1% i kosztuje 0,5674 dol.
Rosja ma zamiar zaanektować część Ukrainy, co jest krokiem do rozszerzenia nad nimi swojego parasola nuklearnego. UE podejrzewa sabotaż rur gazowych pod Bałtykiem. Ta europejska niepewność to kolejny element układanki, który zapewnia wsparcie amerykańskiej walucie.
– Obawy o wzrost w Chinach, strefie euro i różnych innych gospodarkach od miesięcy wspierają popyt na dolara. Biorąc pod uwagę, że apetyt na ryzyko jest w odwrocie od jakiegoś czasu, załamanie na rynku brytyjskim w tym tygodniu tylko posłużyło do dalszego podważenia zaufania inwestorów – powiedziała strateg Rabobank FX Jane Foley, która ma cel na 0,95 dol. na wykresie EUR/USD i widzi ryzyko, że kurs euro zejdzie jeszcze niżej.
Odwrót dolara pomógł ropie i złotu osiągnąć zyski w środę, które w trakcie poranka zostały obcięte. Kontrakty futures na ropę Brent spadły o 0,8% do 88,62 dol. za baryłkę. Złoto spot spadło o 1% do 1642 dolarów za uncję.