Polityka pieniężna staje się gorącym tematem przy interesujących dylematach, z jakimi przyjdzie się zmierzyć decydentom w różnych częściach świata. Rozczarowujące spowolnienie wzrostu gospodarczego w Australii podsyca spekulacje o obniżkach, podczas gdy w Polsce plany fiskalne rządu mogą zamknąć furtkę dla złagodzenia polityki. W Kanadzie rynek może nie doceniać determinacji banku centralnego do przywrócenia cyklu podwyżek.
Dzień nie zaczął się dobrze dla AUD, gdyż dużym rozczarowaniem okazał się odczyt PKB z Australii. W IV kw. wzrost zwolnił do 0,2 proc. k/k po już i tak słabych 0,3 proc. w trzecim kwartale. Sygnały z ostatnich dni (dane o zapasach i eksporcie netto) szykowały rynek na słabszy odczyt (co przyniosło obniżenie konsensusu prognoz z 0,5 proc. w piątek do 0,3 proc.), a i tak dane okazały się gorsze. Spowolnienie gospodarcze pod koniec ubiegłego roku było zjawiskiem globalnym, jednak w Australii najsilniej przekłada się na debatę o złagodzeniu polityki monetarnej. We wzroście głównie zawodzi konsumpcja, gdyż dochody gospodarstw domowych są drenowane przez wysokie koszty kredytu, a oszczędności spadające ceny nieruchomości. Wczoraj wieczorem prezes RBA Lowe sam stwierdził, że nie wyobraża sobie podwyżki stopy procentowej w tym roku. A czy wyobraża sobie obniżkę? Na pewno rynek zaczyna wyceniać taki scenariusz, choć pewnie RBA wciąż ma nadzieje, że wydatki rządowe w roku wyborczym uratują sytuację. Krótkoterminowo liczy się jednak, co rynek chce obstawiać, a to będzie wywierać presję na AUD, o ile trendu nie zakłóci kolejny pozytywny news w temacie negocjacji handlowych USA-Chiny.
Planowane wydatki rządowe mogą być też tematem dla Rady Polityki Pieniężnej. Dziś kończy się dwudniowe posiedzenie, gdzie stopy procentowe będą utrzymane bez zmian, za to na konferencji prasowej interesującym tematem będą zapatrywania członków Rady na skutki zapowiadanych programów socjalnych i czy mogą one wpłynąć na ścieżkę polityki monetarnej. W ostatnich dniach największy gołąb w Radzie Jerzy Żyżyński zasugerował, że impuls fiskalny może doprowadzić do przegrzania gospodarki, co mogłoby skłonić RPP do myślenia o podwyżkach. Stanowcze zamknięcie furtki dla obniżek stóp procentowych byłoby pozytywnym sygnałem dla złotego, jednak przyznajemy bardzo małe prawdopodobieństwo dla takiej deklaracji na dzisiejszej konferencji. EUR/PLN wrócił do swojego poziomu równowagi przy 4,30 i od tego momentu przeszedł w płaski dryf. Jeśli nie będzie jastrzębich akcentów na konferencji, spodziewam się kontynuacji nudnego handlu.
W Kanadzie główna uwaga będzie na decyzji Banku Kanady. CAD jest mocno poobijany po rozczarowaniu odczytem PKB za grudzień w ostatni piątek i rynek narobił sobie oczekiwań, że pod wpływem raportu BoC złagodzi przekaz. Tylko że odczyt PKB jest mocno przestarzały, a inne odczyty z gospodarki w ostatnim czasie zaskakiwały pozytywnie. Z tego powodu nie sądzę, aby BoC miał rezygnować ze swojego dotychczasowego nastawienia ku dalszym podwyżkom w przyszłości. Dziś komunikat powinien podkreślić neutralne wyczekiwanie na wykrystalizowanie jasnego obrazu z danych, co z punktu widzenia aktualnego nastawienia rynku byłoby pozytywnym impulsem dla CAD.