Ubiegły tydzień przyniósł pomyślne dane dotyczącej polskiej gospodarki. Dynamika sprzedaży detalicznej okazała się wyraźnie wyższa od oczekiwań. Osiągnęła wartość dwucyfrową, co nie miało miejsca od dłuższego czasu. Także produkcja przemysłowa była lepsza od wcześniejszych przypuszczeń, choć tu różnica była już mniejsza.
Nie pomogło to złotemu, ale pozwala oczekiwać pozytywnych zmian w przyszłości. Brak reakcji na rynku na dobre dane sugeruje, że niedawne wzrosty były antycypacją tych dobrych odczytów. Teraz pojawiła się chęć realizacji zysków przez tych, którzy odważyli się zaangażować w aktywa polskie. Niemniej można przyjąć, że ta fala nie potrwa długo, a więc prawdopodobnie nie zniweluje wcześniejszego ruchu.
Obecny tydzień rozpoczyna się spokojnym poniedziałkiem w związku z przerwą świąteczną w USA. Gdy Wall Street ma przerwę zazwyczaj reszta świata również. We wtorek złoty będzie zapewne reagować na dane o wskaźnikach PMI w strefie euro, a w szczególności w Niemczech. Mniejsze znaczenie będą miały odczytów wskaźników koniunktury w Polsce. W środę ponownie pojawi się ważna informacja z Niemiec. Tym razem będzie to wskaźnik Ifo. Chwilę później opublikowana zostanie oficjalna wartość inflacji w strefie euro, a wieczorem polskiego czasu poznamy treść protokołu z posiedzenia FOMC, co może ruszyć notowaniami USD. W czwartek skupimy się na danych o tempie wzrostu gospodarczego w Niemczech, a także polskiej stopie bezrobocia oraz treści protokołu z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
W ostatnich dniach złoty był stabilny, ale w piątek doszło do małego osłabienia. Szczególnie wyraźnie widać to względem USD, ale spadek miał miejsce także wobec CHF i EUR. Najmniejszą stratę odnotowano względem GBP.
Indeks PLN poza piątkowym ruchem nie wykonywał większych zmian. Sama piątkowa słabość jeszcze nie jest dramatem, choć warto odnotować, że indeks ponownie znalazł się od poziomem 71,3 pkt. Jeśli szybko nie dojdzie tu do odbicia, to trzeba będzie się liczyć z możliwością ponownego zejścia do dolnego ograniczenia kanału wzrostowego.
USD/PLN
Na rynku dolara do złotego w minionych dniach handel nie był zbyt interesujący. Obowiązywał ruch boczny, ograniczony od góry lokalnym oporem w rejonie 4,08. Jeśli udałoby się go przebić, zostałaby otwarta droga w kierunku 4,14-4,16, który jest już dużo bardziej istotnym obszarem oporu. Pierwszy kontakt z tym rejonem z nieco większym prawdopodobieństwem zakończyć się może cofnięciem, zatem gdyby faktycznie popyt napotkał tam kłopoty, warto rozważyć krótką sprzedaż.
EUR/PLN
Dla odmiany bardzo interesująca sytuacja miała miejsce w ostatnich dniach na rynku EUR/PLN, gdzie obserwowaliśmy umocnienie euro. Zauważmy, że podejście miało miejsce z poziomu rocznej linii trendu wzrostowego. Jej obrona potwierdza zatem obowiązujący jak na razie w szerszym horyzoncie układ sił. Kolejne z niej odbicie zwiększa natomiast wiarygodność wsparcia, zatem warto pamiętać o tym, że ewentualna jego utrata byłaby tożsama ze średnioterminowym sygnałem sprzedaży EUR/PLN. Linia ta jest przy okazji linią szyi już ukształtowanej formacji głowy z ramionami. Wsparcie zlokalizować można w rejonie 4,28 zł, natomiast najbliższy opór w rejonie 4,35 zł.
GBP/PLN
Niewiele w minionych dniach działo się na rynku funta, gdzie obowiązywał ruch boczny w rejonie 4,9450-5,0950. W szerszym ujęciu sytuacja również pozostaje bez zmian, czyli rynek porusza się w trendzie spadkowym, który w ostatnich miesiącach wytracił swoją dynamikę. Póki rynek porusza się powyżej poziomego wsparcia w rejonie 4,88-4,90 zł, można przyjąć, że otwartym pozostaje wariant powalczenia o zmianę kierunku na wzrostowy i np. test długoterminowej linii bessy, znajdującej się teraz w rejonie 5,40 zł.