W minionym tygodniu, w centrum globalnej uwagi znajdowała się decyzja Banku Centralnego Anglii. A dla rynku polskiej złotówki oczekiwano na ocenę wiarygodności kredytowej Polski wg agencji ratingowej Fitch.
Sporą niespodzianką była podjęta stosunkiem głosów 0-1-8 (wzrost-obniżenie-pozostawienie bez zmian wysokości stóp procentowych), decyzja Banku Centralnego Anglii ws. pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie (0,5%). Rynek oczekiwał ich obniżenia w celu ochrony gospodarki, przed ewentualnymi turbulencjami wynikającymi z powoli dokonującego się Brexitu. Decyzja została wytłumaczona niechęcią członków komitetu decyzyjnego MPC do podejmowania dodatkowych środków stymulacyjnych. Natomiast zapowiedziana została wnikliwa obserwacja wszelkich interakcji z systemem finansowym. Ponadto, szybkie powołanie następczyni Camerona, Theresy May, drugiej kobiety na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii, zdecydowanie uspokoiło rynki, a to zmniejszyło potrzebę natychmiastowego działania.
Solidnie zaprezentowały się dane makroekonomiczne z Chin, które mimo wszystko pozostają na poziomach dużo słabszych, niż te do których przyzwyczaiła nas gospodarka. Realia są jednak inne i brak ewidentnych sygnałów spowalniania gospodarczego, to dobra wiadomość dla Chin. Wzrosła sprzedaż detaliczna, co pozytywnie nastraja rynek w utrzymaniu solidnego poziomu popytu wewnętrznego. Pozytywny okazał się odczyt o dynamice PKB, która pozostała na niezmienionym poziomie choć oczekiwano delikatnego spadku. Również nieoczekiwanie wzrosła produkcja przemysłowa. Jedyne rozczarowanie przyszło wraz z publikacją bilansu handlu zagranicznego, który spadł ale słabiej od oczekiwań, przy czym import obniżył się zdecydowanie mocniej od eksportu.
Na polskim podwórku, po raz kolejny udowodniono, że od publikacji twardych danych makroekonomicznych bardziej zajmujący zdaje się być bezzasadny spór niektórych przedstawicieli władz o znaczenie słowa “poległy” i propaganda w zakresie wydarzeń aktualnych i historycznych. Tymczasem deflacja uporczywie utrzymuje się. Co prawda, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce liczony metodologią Głównego Urzędu Statystycznego wzrósł zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, uzyskując w ujęciu miesięcznym wynik delikatnie powyżej zera, ale w ujęciu rocznym ciągle pozostając poniżej zera. Z kolei wskaźnik inflacji liczony metodologią Narodowego Banku Polskiego, również wzrósł choć pozostał zdecydowanie ujemny.
W rozpoczynającym się tygodniu, kalendarz ekonomiczny będzie relatywnie spokojny. Najważniejszym wydarzeniem będzie decyzja Europejskiego Banku Centralnego ws. wysokości stóp procentowych. Ważne będą też dane z rynku nieruchomości Stanów Zjednoczonych. Wielka Brytania opublikuje inflację producencką i konsumencką oraz stopę bezrobocia i sprzedaż detaliczną. Dane brytyjskie będą wnikliwie obserwowane i oceniane z punktu widzenia zaradności gospodarki w warunkach Brexit oraz z punktu widzenia zasadności wyjścia UK z UE. Dla gospodarki polskiej ważne będą, poza standardową tragikomedią polityczną, produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna.
W ostatnich dniach PLN się stabilizował. PLN stracił wyraźniej względem GBP, ale zyskiwał nieznacznie względem pozostałych analizowanych walut, z których najsłabiej prezentował się CHF, choć w drugiej części ubiegłego tygodnia już i on odrabiał straty.
Indeks PLN
Indeks złotego zatrzymał swój wzrost w okolicy 71,35 pkt. Wcześniej oporem był poziom 71,55 pkt. Teraz można odnieść wrażenie, że bariera przesunęła się na niższy poziom. Obecnie trzeba się liczyć z możliwością osłabienia notowań polskiej waluty, a indeks zapewne będzie się zbliżać do okolicy 71,00 pkt. Przełamanie oporu zmieni oczekiwania co do zmian wartości polskiej waluty.
EUR/PLN
Trwa faza lekkiego umocnienia się złotego, co przekłada się na spadek pary. Obecnie celem dla spadku byłaby okolica 4,3500, ale problem może pojawić się już wcześniej, co wynika z analizy indeksu. W związku z tym warto być gotowym na ewentualne ponowne osłabienie złotego, a tym samym wzrost pary, w ramach którego byłaby szansa na osiągnięcie okolicy 4,5000. Ewentualne wyraźne zejście pod poziom 4,3500 ponowiłoby oczekiwanie na ruch do okolicy 4,2000.
USD/PLN
Para USD/PLN pozostaje wewnątrz średnioterminowego kanału wzrostowego. Aktualnie kurs znajduje się w połowie kanału. W najbliższych dniach, może tygodniach także ze względu na niepewną sytuację w europie po negatywnym wyniku referendum w Wielkiej Brytanii, spodziewać można się dalszego umacniania dolara, w tym także względem złotego. Pierwszym celem mogą być okolice tegorocznego szczytu 4,15 i dalej okolice górnego ograniczenia kanału 4,25.
GBP/PLN
Para GBP/PLN po negatywnym wyniku referendum w Wielkiej Brytanii jest szczególnie podatna na wahania ceny. Negatywny sentyment względem funta powinien utrzymać się przez dłuższy czas dlatego spodziewać można się osłabiania funta względem złotego. Pierwszy cel oraz drugi cel- wsparcie na minimach z listopada 2014 i kwietnia 2016 (okolice 5,24) oraz dolne ograniczenie kanału (5,17) zostały osiągnięte. Jeśli negatywny sentyment będzie się pogłębiał i dojdzie do wybicia z kanału wzrostowego to zejście w okolice 5,00 i dalej 4,87 będzie naturalnym kierunkiem. Dopóki cena będzie utrzymywała się poniżej kluczowych oporów oraz linii trendu spadkowego powyższy scenariusz w ujęciu tygodniowym jest preferowany.