Centralnym wydarzeniem ubiegłego tygodnia była publikacja protokołu z posiedzenia FED, na którą zwrócone były oczy zdecydowanej większości inwestorów i spekulantów.
Protokół z kwietniowego posiedzenia amerykańskiego Systemu Rezerwy Federalnej zaskoczył rynki finansowe ponieważ był bardziej jastrzębi niż spodziewano się. Co prawda, członkowie FOMC przegłosowali pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie przewagą głosów 9-1, ale część z nich jest zdania, że właściwe jest podniesienie stóp procentowych nawet w czerwcu, jeśli dane makroekonomiczne wykażą kontynuację poprawy gospodarczej. Wyzwoliło to aprecjację dolara amerykańskiego. A póki co, publikacje są pozytywne, bowiem poprawie uległa inflacja, zarówno w ujęciu miesięcznym jak i rocznym oraz wzrosła aktywność produkcyjna w przemyśle. Publikowane w najbliższym czasie amerykańskie dane makro będą istotnie oddziaływać na notowania USD.
W Polsce istotną publikacją była sprzedaż detaliczna, która w ujęciu miesięcznym solidnie spadła, a w ujęciu rocznym obniżyła się niezauważalnie. Przyczyny należy upatrywać w efekcie bazy i spodziewać się można, że kolejne odczyty będą bardziej optymistyczne. Wzrosła natomiast produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym ale spadła produkcja budowlano – montażowa.
Z kolei, w Wielkiej Brytanii opublikowano wskaźnik inflacji, który zarówno w ujęciu miesięcznym, jak i rocznym obniżyła się mocniej od oczekiwań rynkowych, mimo że sprzedaż detaliczna wykazała pozytywną poprawę. Umocniła się za to inflacja producencka. Stopa bezrobocia pozostała na niezmienionym poziomie. Tak czy owak, dla rynku najistotniejsze znaczenie ma kierunek rozwoju sytuacji związanej z Brexitem. Referendum w tej sprawie dokładnie za miesiąc.
Nadchodzący tydzień zapowiada się wyjątkowo spokojnie. Najważniejszymi odczytami dla obrazu polskiej gospodarki będą stopa bezrobocia i protokół z posiedzenia RPP. Dla całej strefy euro, ważne będą odczyty sentymentu ZEW i Ifo. Ale niespodzianki zawsze może też przynieść posiedzenie Eurogrupy. Dla Stanów Zjednoczonych istotne znaczenie będzie miało wystąpienie J. Yellen, szefowej FEDu oraz wstępny odczyt PKB oraz finalny, indeksu Uniwersytetu Michigan. Dwie pierwsze publikacje będą odbierane w kontekście amerykańskiej polityki monetarnej.
W ostatnim tygodniu PLN zanotował nieznaczną stratę względem koszyka walut. Polska waluta najsłabiej poradziła sobie z GBP i USD. Względem EUR praktycznie większych zmian nie było, a zanotowano nieznaczne umocnienie względem CHF.
Indeks PLN
Złoty lekko stracił na wartości, choć nie było to wynikiem spokojnej konsolidacji, ale zgaszonej próby wzrostu PLN. Zwyżka została powstrzymana w okolicy spadkowej linii trendu, która ma swój początek w pierwszych dniach kwietnia. Jest to jednocześnie okolica linii łączącej lokalne dołki z końca marca i początku kwietnia. Obecnie ta linia stała się oporem, a spadek indeksu PLN zatrzymał się w okolicy linii do niej równoległej budując wsparcie na 71,20. Utrzymanie tego wsparcia pozwoli myśleć o ponowieniu próby wzrostu. W przeciwnym razie ruch spadkowy zapoczątkowany w kwietniu będzie kontynuowany.
Para EUR/PLN trzyma się okolicy 4,4000-4,4500. To obszar wahań ze stycznia br. Wtedy wzrost został powstrzymany. Obecnie także jest na to szansa o ile utrzyma się linia łączące niedawne dwa lokalne szczyty, do której wykres pary właśnie dotarł. Odbicie od niej pozwoli ponownie myśleć o ruchu ku 4,2000.
Para USD/PLN pozostaje wewnątrz średnioterminowego kanału wzrostowego. Dodatkowo aktualnie kurs porusza się w ramach krótkoterminowego szybkiego kanału wzrostowego. Cena zniosła prawie 61,8% całego ruchu spadkowego od grudnia 2015 i wydaje się, że krótkoterminowo okolice 4,00 mogą wyhamować tendencję. Jednak szybkie pokonanie tego oporu może otworzyć drogę do tegorocznych maksimów. W najbliższych dniach cena pary USD/PLN powinna poruszać się w ramach tego właśnie kanału wzrostowego, a dopiero wyłamanie może zwiastować zmianę tendencji na rynku.
Na parze GBP/PLN doszło do zniesienia 61,8% całego ruchu od grudniowych szczytów. Po pokonaniu wewnątrz kanału linii trendu spadkowego tendencja wzrostowa zyskała przewagę. Aktualnie scenariusz pozastawia miejsce na dalsze umacnianie się funta względem złotego nawet w okolice (5,90) ale widoczna zaczyna być dywergencja niedźwiedzia. Jeśli dywergencja się potwierdzi możemy mieć do czynienia z szybką realizacja w tych okolicach, gdzie wsparcie zlokalizowane na 5,67 powinno stanowić pierwszy ważny poziom. Jednak w dalszym ciągu uważam, że negatywny sentyment dla funta może się utrzymywać, co w dłuższym horyzoncie doprowadziłoby do umocnienia złotego i testów tegorocznych minimów na tej parze.