Na poziom globalnej awersji do ryzyka rynkowego bezpośredni wpływ mają dane makroekonomiczne z Chin, które po raz kolejny nie zachwyciły ponieważ zarówno produkcja przemysłowa, jak i sprzedaż detaliczna spadły mocniej od oczekiwań rynkowych. Tak więc, w tle ciągle istnieje zagrożenie spowolnienia globalnego. Taka sytuacja sprzyja aprecjacji dolara amerykańskiego, której skala będzie ograniczona jeśli dane makro z USA nie będą wystarczająco pozytywne.
Jednak najważniejszym wydarzeniem ubiegłego tygodnia była decyzja Europejskiego Banku Centralnego, który nie zawiódł oczekiwań rynku, a nawet przekroczył je, podejmując dalsze niestandardowe i nieoczekiwane kroki w kierunku luzowania monetarnego. Obniżone zostały wszystkie stopy procentowe. Refinansowa stopa procentowa wynosi obecnie 0,00%, lombardowa stopa została obniżona do 0,25%, a stopa depozytowa osiągnęła historycznie niski poziom: -0,40%. Dodatkowo, poszerzony został zakres przedmiotowy i kwotowy miesięcznego programu skupu aktywów dokonywanego przez ECB. Od kwietnia bank będzie skupował również obligacje emitowane przez osoby prawne nie będące bankami, ale działające w strefie euro. A kwota skupu całego programu została podwyższona do 80 mld euro. Draghi zapowiedział też cztery nowe serie długoterminowych operacji finansowych TLTRO II (Targeted Longer-term Refinancing Operations), które rozpoczną się w czerwcu 2016 roku. Program polega na udostępnianiu środków pieniężnych po stopie referencyjnej instytucjom, które udzielają kredytów. Jeśli aktywność tych instytucji jest duża, zakłada się zmniejszenie oprocentowania maksymalnie do poziomu stopy depozytowej.
Draghi dał rynkom to co chciały ale szybko to zabrał. Pomimo gołębich decyzji, komunikat był zaskakująco jastrzębi i stąd wynika zwrot kierunku ruchu na rynkach. Podczas konferencji prasowej, szef ECB zapowiedział, że nie przewiduje dalszego obniżania stóp procentowych, dodając przy tym, że opinia ta może ulec zmianie pod naciskiem nieoczekiwanych wydarzeń i danych makroekonomicznych. Draghi poskarżył się też na brak współpracy europejskiej polityki fiskalnej z prowadzoną przez ECB polityką monetarną. Odpowiednie zrównoważenie obu elementów stanowi klucz w skuteczności amerykańskich działań FED.
Z konferencji można wyciągnąć wniosek o potrzebie wsparcia decyzji Draghiego, który zauważa problem poza polityką pieniężną i dlatego chce skupić się na pobudzeniu gospodarki poprzez tani kredyt i transmisję pieniądza do realnej gospodarki.
Również w Polsce podjęto decyzję w sprawie prowadzonej polityki monetarnej. Rada Polityki Pieniężnej, obradowała w nowym składzie i pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, co było zgodne z oczekiwaniami rynkowymi. W komunikacie wydanym podczas konferencji prasowej, podjęta decyzja uzasadniona została podwyższoną zmiennością na rynkach finansowych. Nie wykluczono też zmiany wysokości stóp procentowych jeśli panująca deflacja będzie utrzymywać się, a decyzja o obniżce jest bardziej realna w marcu, niż była w styczniu.
W rozpoczynającym się tygodniu, banki centralne kontynuują dominację w kalendarzu ekonomicznym. Decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych podejmuje FED, Bank centralny Anglii oraz Bank centralny Szwajcarii. We wszystkich przypadkach, rynek oczekuje braku zmian w prowadzonej polityce. Ponadto, opublikowany zostanie protokół z posiedzenia RPP. Zaplanowane są też publikacje wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce, Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Poprzedni tydzień to wyraźne umocnienie PLN wobec większości walut. Ta zmiana jest szczególnie wyraźnie widoczna wobec UAS, ale wzrost wartości widać również względem GBP, CHF i EUR, choć w tym ostatnim wypadku zwyżka była relatywnie najmniejsza.
Indeks PLN
Indeks złotego wykonał w ubiegłym tygodniu znaczący ruch w górę, który z technicznego punktu widzenia stał się podstawą do wygenerowania sygnału pozytywnego. Wykres jeszcze nie wskazuje na silne przebicie, ale już fakt zanegowania spadku ze stycznia robi wrażenie. Można liczyć na dalszy wzrost złotego, a poziomem weryfikacji jest konsolidacja nad 71,15.
Para EUR/PLN znajduje się w krótkoterminowym trendzie spadkowym. Spadek ograniczony jest kanałem. Obecnie wykres znajduje się przy dolnym ograniczeniu tego kanału, co każe przypuszczać, że tempo spadku pary, a więc umacniania się złotego względem euro wyhamuje. Sugeruje to także bliskość wzrostowej linii trendu. Poważnym wsparciem, opartym o lokalny dołek, jest okolica 4,2000. Mimo oczekiwania na wyhamowanie spadku to ciągle ruch w dół wydaje się być bardziej prawdopodobny, a oporem jest okolica 4,4000.
Para USD/PLN po wybiciu dołem ze struktury korekcyjnej osiągnęła spodziewany poziom dolnego ograniczenia długoterminowego trendu wzrostowego. W najbliższych dniach możliwe jest odreagowanie i odbicie od tego poziomu, co oznaczałoby możliwość osłabienia złotego względem dolara. Jednak zasięg takiego ruchu to aktualnie 3,918 (możliwe potwierdzenie dywergencji byka) i dalej z godnie z trendem średnioterminowym powinniśmy spodziewać się umacniania złotego. Konieczny będzie jednak udany atak na linię trendu wzrostowego. Przy spełnieniu powyższych założeń dla zachowania równości fal zasięg docelowy dla średniego terminu to okolice 3,736.
Kurs pary GBP/PLN zrealizował zakładany scenariusz wypełnienia fali piątej. Aktualnie korekta zniosła 38,2% ostatniej fali jednak możliwe że korekta się nie zakończyła i okolice 5,66 będą jeszcze testowane. Jednak w dłuższym terminie kierunek dla tej pary zakłada umocnienie złotego i test poziomu 5,42. Taki scenariusz koresponduje z ogólną opinią autora co do niepewności związanej z obecnością Wielkiej Brytanii w UE, a co za tym idzie większym ryzykiem słabego funta względem dużej większości walut.