Miniony tydzień przyniósł istotne dane z amerykańskiego rynku pracy, które mocno zszokowały, rozczarowały rynek i spowodowały, że obecnie szacuje się prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu (14-15 czerwca) na niecałe 4%, a w lipcu na nieco ponad 30%.
Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym była najgorsza od 2010 roku i uzyskała jedynie 38 tys. nowych miejsc pracy. Na tym tle, niewielkim pocieszeniem jest nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia do 4,7%. Ponadto, liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie spadła. Zaskakujący okazał się też wzrost zatrudnienia wg. instytutu ADP, który chociaż nie przekroczył oczekiwań rynkowych, to został odebrany pozytywnie, ponieważ można było spodziewać się słabszego wyniku, z powodu serii gorszych odczytów liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w maju. Ogólny odbiór opublikowanych danych makroekonomicznych wykazuje załamanie rynku. A zgodnie z zapowiedziami Janet Yellen, to m.in. od siły tych danych zależeć ma decyzja o podniesieniu stóp procentowych w najbliższym czasie.
Drugą paczką ważnych danych makro były odczyty wskaźników PMI przemysłowych i usługowych. Europejski i chiński wskaźnik PMI dla przemysłu nieznacznie osłabiły się. Z kolei brytyjski i polski odczyt zaskoczyły pozytywnie, wzrastając silniej od prognoz rynkowych. Pozostałe polskie dane makroekonomiczne okazały się mieszane. PKB rok do roku prezentuje się słabiej od ostatniego odczytu ale lepiej od oczekiwań rynkowych. Natomiast kwartalne PKB okazało się być ujemne. W Stanach Zjednoczonych przemysłowy wskaźnik PMI nieznacznie osłabił się, ale wzrostowy odczyt, lepszy od prognoz, zanotował wskaźnik ISM. Warto zaznaczyć, że to ten drugi odczyt jest bardziej istotny z punktu widzenia amerykańskiej gospodarki. Zaufanie konsumenckie Conference Board spadło, co nie świadczy pozytywnie o ocenie sytuacji ekonomicznej kraju. Amerykański i chiński wskaźnik PMI dla usług okazał się być poniżej oczekiwań. Rozczarowujące dane ze stanów Zjednoczonych uzyskały potwierdzenie w gorszym odczycie ISM dla usług. Z kolei europejski i brytyjski PMI usługowy pobił prognozy rynkowe.
Rozpoczynający się tydzień zapowiada się spokojnie. Najistotniejsze będą odczyty z Chin o handlu zagranicznym, wskaźnikach CPI, PPI oraz produkcji przemysłowej. Wykażą one kondycję drugiej najważniejszej gospodarki globalnej. W Stanach Zjednoczonych poza publikacją liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i indeksu Uniwersytetu Michigan, nie ma zaplanowanych istotnych danych. Natomiast w Europie, oczy inwestorów i spekulantów zwrócone będą w stronę Mario Draghiego, który będzie publicznie wypowiadał się podczas Brukselskiego Forum Ekonomicznego. Rynek będzie wsłuchiwał się w jego słowa i próbował prognozować przyszłe ruchy monetarne ECB. Ponadto, w Wielkiej Brytanii i Niemczech opublikowany zostanie handel zagraniczny, a w Polsce RPP będzie podejmowała decyzje w sprawie wysokości stóp procentowych.
W ostatnim tygodniu PLN wyraźnie zyskał na wartości względem USD i GBP. W obu wypadkach źródłem zmiany nie były informacje dotyczącej polskiej gospodarki, lecz czynniki z naszego punktu widzenia zewnętrzne.
Indeks PLN
Kolejny tydzień przyniósł wzrost wartości polskiej waluty. Tym razem to zasługa danych z amerykańskiego rynku pracy. Słabsze dane zmniejszyły szacunki dotyczące możliwości podniesienia stóp procentowych, co pomogło walutom rynków wschodzących. Przełamana została linia trendu spadkowego, która swój początek ma przy szczycie z początku kwietnia. Pokonanie tej linii to pierwszy sygnał możliwej poprawy wycen złotego. Potwierdzeniem tego byłoby wyjście ponad lokalny szczyt z połowy maja. Byłoby to tożsame z wyjściem na linię opartą o lokalne szczyty i dołki z końca marca i kwietnia i połowy maja.
EUR/PLN
Para EUR/PLN trzyma od pewnego stabilny poziom w okolicy 4,4000. Wciąż jest możliwy ruch umacniający złotego, a tym samym zmiana w kierunku 4,2000. Silną strefą oporu jest przestrzeń między 4,4500, a 4,5000. Na razie nie zakładamy, że zostanie ona pokonana. Gdyby jednak do tego doszło, tendencja osłabienia złotego zyskałaby kolejne potwierdzenie, co pozwoliłoby na oczekiwanie jej kontynuacji.
USD/PLN
Para USD/PLN pozostaje wewnątrz średnioterminowego kanału wzrostowego. Dodatkowo aktualnie kurs porusza się w ramach krótkoterminowego szybkiego kanału wzrostowego. Cena zniosła 61,8% całego ruchu spadkowego od grudnia 2015 a okolice 4,00 wyhamowały tendencję. W najbliższych dniach cena pary USD/PLN powinna poruszać się dalej w ramach tego właśnie kanału wzrostowego, a dopiero wyłamanie może zwiastować zmianę tendencji na rynku. W takiej sytuacji moglibyśmy spodziewać się szybkiego testu wsparcia w okolicy 3,84 i dalej dolnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostowego (okolice 3,80). Sygnałem dla wzrostów może być pokonanie ostrej linii trendu spadkowego, jej pokonanie pozwalałoby na ponowny test okolic 4,00.
GBP/PLN
Para GBP/PLN porusza się w ramach średnioterminowego kanału wzrostowego. Aktualnie cena znajduje się w okolicy środka kanału. Kurs odbił się od krótkoterminowej linii trendu spadkowego, kreślonej wewnątrz kanału i znalazł się w okolicy wsparcia (5,53). Pokonanie tego poziomu otwiera drogę na południe, w kierunku dolnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostowego. Ewentualne zwyżki będą aktualnie ograniczone krótkoterminową linią trendu spadkowego (okolice 5,67) i dopiero jej pokonanie może zmienić bieżącą tendencję.