Notowania na rynku ropy naftowej przez większą cześć kończącego się tygodnia, determinowały oczekiwania na odczyt protokołu z lipcowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz w dość stonowany sposób wieści z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. W tej sytuacji nie mniej istotny od czynników behawioralnych (członkowie Fed) i geopolitycznych - był jeszcze jeden, zupełnie już prozaiczny aspekt, związany z apogeum okresu wakacyjnego, przekładającego się ciągle (pomimo rosnącego znaczenia handlu algorytmicznego) na tradycyjnie mniejszą o tej porze aktywność w zarządzaniu aktywami. W perspektywie ostatniego tygodnia sierpnia przewidywania trendu bocznego dla tego miesiąca (do tej pory Brent +1,9%, WTI –0,1%) zostają w dalszym ciągu podtrzymane.
W tych samych kategoriach, w wariancie zachowawczym - postrzegać można złoto, wersja optymistyczna - to przynajmniej skuteczna obrona trzytygodniowej progresji kursu (tj. +4,0% w sieci oraz +4,6% na fixingu), która oznaczałaby obiecujące otwarcie na ostatni miesiąc III kwartału. Gdzie przewidywana na wrzesień decyzja Rezerwy Federalnej o ok. 15 - 18 mld (USD) redukcji tzw. „ilościowego luzowania” jest już uwzględniona w cenach. W kontekście uaktywniających się na jesieni czynników etnograficznych - warto przypomnieć, że hinduistyczne Święto Światła (Diwali), obchodzone nie tylko w Indiach, lecz m.in. także w Singapurze i w Malezji, przypada w tym roku na 3 listopada. Wydaje się, że słabsza koniunktura w Azji może nieco zmniejszyć wielkość efektownego popytu na podarki ze złotej biżuterii, to jednak deprecjonująca się nader szybko rupia przy rosnącej w Indiach inflacja (również ta oczekiwanej) powinna jeszcze bardziej wesprzeć ceny posiadającego tezauryzacyjne walory kruszcu. W przypadku „żółtego metalu” jest jeszcze jeden niezmiernie istotny czynnik pro-wzrostowy, a mianowicie nabrzmiewający konflikt płacowy w południowoafrykańskim sektorze wydobywczym. Rozpiętości między oferowanymi przez władze górniczych koncernów kilkuprocentowymi podwyżkami wynagrodzeń, a stroną związkową - reprezentowaną przez National Union of Mine Workers, domagającą się docelowo nawet o do 60% wyższych płac - są więc ogromne. Przy tych kursach złota co obecnie dla wydobywczych korporacji byłyby one zabójczo kosztowne.
Beneficjantem tych wszystkich czynników i impulsów w dalszym ciągu powinno być srebro, które od trzech tygodni utrzymuje się powyżej 20 dolarów (w tym czasie w sieci +17,1%, w ramach fixingu +15,7%) z najbliższym docelowym poziomem - wyznaczanym przez analityków technicznych za oceanem na poziomie 24,50 USD/oz; dla złota jest to pułap 1425 USD/oz. Poza tym, srebru będą pomagać symptomy poprawy w zachodnioeuropejskim przemyśle, powoli doszlusowującemu pod względem aktywności do swego amerykańskiego odpowiednika. Największe jednak „rezerwy” popytowe nie tylko względem „białego metalu”, lecz w ogóle na metale przemysłowe - tkwią ciągle, zdaniem niżej podpisanego - w proeksportowym przemyśle japońskim. To jemu w dużej mierze trzeba zapewne przypisać to, że segment metali nieszlachetnych ma się ostatnimi czasy zupełnie przyzwoicie. Od początku miesiąca do wczoraj (tj. 22 bm.) kursy aluminium (+6,6%), cyny (+5,3%), cynku (+7,6%), miedzi (+4,0%), niklu (+4,9%) i ołowiu (+4,8%). Ci którzy wykorzystywali mniejszy ruch przy „ladach” sprzedażowych metali przemysłowych (vide komentarz z 29.07. br.) nie powinni chyba narzekać.
Na parkietach handlujących towarami rolno – spożywczymi zróżnicowanie tendencji w poszczególnych segmentach i produktach nie słabnie. W przypadku zbóż szczególnie ważnym dla inwestorów o tej porze roku azymutem - są informacje o rozdysponowaniu plonów z basenu Morza Czarnego. Po tym jak Egipt skierował swoje priorytety zakupowe w stronę pośledniejszej ponoć jakościowo oferty Ukrainy i Rumunii, a Turcja zacieśnia związki importowe z Rosją, gros amerykańskiego zboża może mieć poważne problemy ze zbytem. Tym bardziej, że dobre plony będą także udziałem Europy Zachodniej, tak jak stało się to wcześniej w Ameryce Południowej. Od początku sierpnia kukurydza potaniała o –1,7%, pszenica „zwykła” o –4,7%, a stricte „jankeska” Kansas o –1,0%, wzrosły zaś notowania odreagowującej po niedawnej zapaści soi (fasolka +6,1%, śruta +1,0%). Z tego względu sporo graczy odsuwa się teraz od handlu na amerykańskich parkietach zbożowych, wyczekując aż sytuacja stanie się na jesieni bardziej klarowną.
Swoich zwolenników ma handel terminowy szorstkim ryżem, w ciągu czterech minionych dni podrożał o +0,5%, ale przy cenie 15,65 USc/cwt jest tańszy niż na początku miesiąca o –1,1%.
Na kursy kontraktów „mięsa czerwonego” spory wpływ wywarły w tym tygodniu uaktualnione (i rachityczne) prognozy Goldmana Sachsa. Dla chudej wieprzowiny kosztującej obecnie ok. 86 USc/lb w perspektywie trzech, sześciu oraz dwunastu miesięcy poziomy cenowe analityków tego banku wynoszą, odpowiedni: 82 USc/lb, 81 USc/lb oraz 87 USc/lb. Głównych determinant cenowych upatrują oni w słabszym popycie eksportowym oraz w tanich zbożach jako składnikach paszowych. Z kolei w przypadku wołowiny, eksponuje się wprawdzie pozytywny efekt rekordowo niskiego (od lat 50. XX wieku) stanu pogłowia w USA, tym niemiej - przewidywania dla cen krowiego żywca (teraz ok. 127 USc/lb) w ciągu trzech (128 USc/lb), sześciu (130 USD/lb) czy dwunastu miesięcy (128 USc/lb), mówiąc krótko również nie powalają.
Lepsze rokowania, ale w perspektywie od półrocza wzwyż - kreślone są przed cukrem. Funt trzcinowego słodzika wycenianego obecnie na ok. 16,3 USc/lb, w przeciągu trzech, sześciu i dwunastu miesięcy kosztować ma, wg ekspertów Goldman Sachs - stosownie: 16,5 USD/lb, 17,5 USc/lb i 19,0 USc/lb.
Ta flagowa instytucja z Wall Street sporo też „zamieszała” na rynku kawy. Jej skumulowana prognoza dla cen Arabiki we wszystkich trzech ww. przedziałach czasowych jest taka sama i wynosi 130 centów za funt. Obecna cena - ok. 117 USc/lb – jest o 10% niższa. Notowania kawy mogą wesprzeć protesty plantatorów w Kolumbii (ok. 6,5% – 7,0% światowej produkcji), wyrażające dezaprobatę dla katastrofalnie niskich cen, zagrażających już ich egzystencji.
Stosunkowo cicho, co raczej sprzyja kursowi - jest na rynku kakao. W trakcie czterech poprzednich dni jego notowania spadły o –1,4%, lecz od początku sierpnia wzrost wartości jest wyraźny, gdyż wynosi +6,7%.
Burzliwe dni przeżywają uczestnicy rynku bawełny. Od poniedziałku do czwartku jej notowania spadły aż o –9,1%. Spowodowane to było informacjami o potężnych (półrocznych) stokach magazynowych w Chinach, które zasadniczo zredukowały oczekiwania eksportowe w USA. Swoją drogą o chimerycznym popycie Chińczyków w okresie wszechpanującego od dawna tzw. rynku nabywcy, przestrzegano na tych stronach wielokrotnie.
O +3,4% wzrosły od początku tygodnia kursy kontraktów na mrożony koncentrat soku pomarańczowego, zaś w całym sierpniu są jak dotąd o –3,8% na minusie. Nie zmienia to jednak faktu, że napój z cytrusów jest tegorocznym liderem rynku towarowego. Od początku stycznia kurs tej kategorii towarowo – inwestycyjnej wzrósł, bagatela o + 17,5%.
Wojciech Szymon Kowalski