W ubiegłym tygodniu szczególną uwagę przykuł temat ewentualnego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Rynek boi się tego bezprecedensowego wydarzenia. A funt szterling nurkuje po kolejnych deklaracjach poparcia scenariusza wystąpienia z UE oraz ze względu na niepewność związaną z wynikiem zapowiedzianego referendum.
Premier Wielkiej Brytanii, D. Cameron, zapowiedział realizację swojej obietnicy przedwyborczej: 23 czerwca 2016 roku odbędzie się referendum w sprawie pozostania lub opuszczenia Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo. Cameron popiera scenariusz pozostania w UE ale zaangażowanie w opozycji zapowiedział mer Londynu B. Johnson. Agencja badawcza z zakresu ekonomii BMI Research ocenia realizację scenariusza opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię na ok 35% szans. Ale opinia publiczna jest niezdecydowana. Od stycznia 2013 roku, naprzemiennie przewagę uzyskują zwolennicy i przeciwnicy opuszczenia Unii. Niezdecydowani są również mali i średni przedsiębiorcy. Natomiast zdecydowanie za pozostaniem w UE jest sektor dużego biznesu.
Ciężko jest oszacować skutki wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ponieważ jest to sytuacja bezprecedensowa. Ponadto, po zwycięstwie w referendum zwolenników wystąpienia, Wielka Brytania rozpocznie negocjacje na temat rzeczywistych warunków takiego ruchu. Najkorzystniejszą z możliwych do wynegocjowania opcji, jest współpraca handlowa na zasadach podobnych do Szwajcarii. Najgorszą opcją jest całkowita utrata wszelkich przywilejów związanych z członkostwem w UE. Możliwy jest też skutek, że inne państwa członkowskie zaczną rozważać opuszczenie Unii. Zgodnie z badaniami BMI Research, zdecydowana większa część Szkotów chce pozostać w UE, a jeśli Wielka Brytania z niej wystąpi, to będą chcieli ponowić swoje referendum niepodległościowe. Również Czesi zasygnalizowali możliwość rozważenia opcji opuszczenia UE w przypadku wystąpienia Wielkiej Brytanii.
Dane makroekonomiczne nie zdominowały wydarzeń rynkowych i nie zachwyciły optymizmem. Polska zanotowała wzrost bezrobocia do poziomu przewidywanego przez konsensus rynkowy. Dynamika wzrostu gospodarczego UK w ujęciu kwartalnym pozostała na niezmienionym poziomie, ale spadła w ujęciu rocznym. Wstępne PMI przemysłowe i usługowe dla UE i USA zgodnie rozczarowały. Spadek sprzedaży domów na rynku pierwotnym oraz wzrost sprzedaży na rynku wtórnym potwierdza średni obraz rynku nieruchomości w USA. Rozczarował indeks zaufania konsumentów, co oznacza że amerykańscy konsumenci oczekują delikatnego pogorszenia się warunków ekonomicznych w przyszłości. Niemniej jednak wskaźnik pozostaje w trendzie wzrostowym. Natomiast bardzo pozytywnie zaskoczył odczyt PKB Stanów Zjednoczonych. Dane makro z USA mimo wszystko nie zachwycają ale budują bardziej pozytywny obraz gospodarki, szczególnie w porównaniu do UE. Dlatego też dolar pozostaje w tendencji aprecjacyjnej.
W tym tygodniu najważniejszą zapowiedzią w kalendarzu makroekonomicznym jest przegląd sytuacji na amerykańskim rynku pracy: raport ADP, liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i raport non-farm payrolls. Ponadto, opublikowane zostaną finalne wskaźniki PMI dla przemysłu i usług w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Ważny będzie też odczyt o poziomie dynamiki wzrostu gospodarczego w rodzimym kraju.
Poprzedni tydzień nie przyniósł większej zmiany indeksu PLN. Bardziej zauważalna zmiana miała miejsce jedynie względem GBP, ale to wynik osłabienia brytyjskiej waluty. Niewielkie osłabienie mamy względem USD. Wobec EUR i CHF mamy stabilizację.
Indeks PLN
Po fali wzrostu indeksu PLN mamy zatrzymanie marszu w górę. Skala wzrostu względem poprzedniego spadku sugeruje, że nie jest to tylko korekta, ale być może trwała zmiana, która przyniesie umocnienie złotego. Poprzedni tydzień upłynął na wahaniach na podobnym poziomie. Indeks może jeszcze spaść, ale można oczekiwać, że okolica 71 pkt. będzie działała jako wsparcie. Mimo wszystko warto być gotowym na to, że zbliża się moment konfrontacji z oporem na 71,55 pkt.
Wzrost pary EUR/PLN został wyhamowany. Wybicie z kanału zostało zanegowane, a dodatkowo pojawiła się sekwencja wyznaczenia nowego dołka spadku. Dzięki temu istnieje już możliwość wykreślenie wstępnej linii spadkowej. To generuje wnioski, które sugerują, że euro już nie będzie zyskiwać względem złotego i warto liczyć się z możliwością dalszego spadku EUR/PLN. Minimum na co można teraz liczyć, to zejście do okolicy 4,2000. Taki scenariusz może zostać podważony pokonaniem poziomu 4,5000.
Para USD/PLN znalazła się w okolicy dolnego ograniczenia kanału spadkowego. Struktura bieżącej konsolidacji wskazuje (szczyt konsolidacji osiągnął 38,2% zniesienia ruchu spadkowego), że ma ona charakter korekty w związku z czym w najbliższych dniach możemy spodziewać się testu dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. Jego pokonanie może potwierdzić powyższe założenia a ruch może sięgnąć w pierwszej kolejności okolic 3,84.
Kurs pary GBP/PLN zrealizował zakładany scenariusz wypełnienia fali piątej. W dłuższym terminie w związku z niepewnością związaną co do obecności Wielkiej Brytanii w UE, polska waluta względem funta może dalej się umacniać. Aktualnie jednak możliwa jest korekta, która zniosłaby przynajmniej 23,6% całej piątej fali zapoczątkowanej 26 stycznia. Dopiero pokonanie krótkoterminowej linii trendu spadkowego mogłoby dawać szanse na mocniejsze wzrosty.
Departament Doradztwa Inwestycyjnego EFIX Dom Maklerski SA
Aneta Lis, Kamil Jaros, Olaf Kowalski