ROPA NAFTOWA
Utrzymująca się presja podaży na rynku ropy naftowej.
Poniedziałkowa sesja na globalnych rynkach surowcowych upływała spokojnie ze względu na świąteczną nieobecność inwestorów z licznych krajów europejskich oraz Chin. Rezultatem takiego stanu rzeczy był handel skupiony w zasadzie na Stanach Zjednoczonych i dość spójny z sytuacją sprzed długiego weekendu. W przypadku ropy naftowej, przewagę z poprzedniego tygodnia utrzymali sprzedający. Wczoraj cena amerykańskiej ropy gatunku WTI zniżkowała o 0,8%, schodząc poniżej poziomu 49 USD za baryłkę, a dzisiaj rano kontynuuje ruch w dół.
Inwestorzy na rynku ropy naftowej ewidentnie nie wierzą w rychłe pozbycie się problemu nadpodaży na rynku ropy naftowej – i to mimo wysiłków OPEC w tej kwestii, objawiających się m.in. poprzez porozumienie ws. limitów produkcji, które prawdopodobnie zostanie przedłużone na drugą połowę bieżącego roku. Ostatnio swoją produkcję ponownie zwiększyła Libia, która z porozumienia OPEC została wyłączona. Według informacji libijskiej National Oil Company, kraj ten wydobywa obecnie 760 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie, czyli najwięcej od grudnia 2014 roku – i ma zamiar nadal zwiększać produkcję, o ile pozwolą na to uwarunkowania gospodarczo-polityczne.
Tymczasem Stany Zjednoczone nie ukrywają swoich planów ekspansji na rynku ropy naftowej. Sekretarz Zasobów Wewnętrznych USA, Ryan Zinke, podpisał nakaz stworzenia przez rząd nowego planu wierceń na Atlantyku, uwzględniającego dyrektywę Donalda Trumpa o zniesieniu zakazu wierceń na niektórych terenach. Z kolei dzisiaj w USA ma zostać opublikowany raport Amerykańskiego Instytutu Paliw dotyczący zapasów paliw w USA. Spodziewany jest kolejny spadek zapasów ropy naftowej – ale taki odczyt nie powinien istotnie pozytywnie wpłynąć na ceny ropy naftowej, zwłaszcza że zapasy ropy w USA i tak znajdują się na poziomie o 10% wyższym niż pod koniec ub.r.
PSZENICA
Dynamiczna zwyżka cen pszenicy w USA.
Podczas poniedziałkowej sesji dobrze radziły sobie notowania towarów rolnych, zwłaszcza zbóż. Liderem zwyżek była pszenica, której cena wczoraj mocno odbiła w górę. Kontrakty w Chicago zwyżkowały o 5,4%, a cena futures na pszenicę na Kansas Board of Trade wzrosła o ponad 6%. W przypadku obu tych rodzajów pszenicy oznaczało to najwyższe ceny od pierwszej połowy marca br.
W pewnej mierze kupującym na rynku pszenicy pomógł raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), w którym podano, że w dniu 30 kwietnia 54% pszenicy ozimej uprawianej w USA jest w dobrej lub bardzo dobrej kondycji (a dokładniej: 45% w dobrej kondycji, a 9% w bardzo dobrej kondycji). Jest to dokładnie taki sam wynik jak tydzień wcześniej. Jednocześnie, to gorszy wynik niż w tym samym okresie poprzedniego roku (61% łącznie, w tym 50% w dobrej kondycji i 11% w bardzo dobrej kondycji).
Powyższe dane fundamentalne mogły stanowić pretekst dla inwestorów do zamykania krótkich pozycji na rynku pszenicy, których pod koniec kwietnia było wyjątkowo dużo. Jak podała CFTC, w tygodniu zakończonym 25 kwietnia fundusze posiadały największą w historii liczbę otwartych krótkich pozycji na rynku pszenicy. To oznacza, że istnieje duży potencjał do chociażby technicznego odbicia cen tego zboża w górę na zasadzie tzw. short covering.