ROPA NAFTOWA
Wenezuelskie wyliczenia 10-procentowej nadwyżki na rynku ropy.
Mimo pozytywnego rozpoczęcia bieżącego tygodnia na wykresie ropy naftowej WTI, już dalsza część wczorajszej sesji przyniosła odreagowanie wcześniejszych wzrostów, a dzisiejszego poranka ceny amerykańskiego gatunku ropy naftowej ponownie kierują się na południe, oscylując w okolicach 43,50 USD za baryłkę.
Wczoraj sprzedającym na rynku ropy sprzyjały słowa wenezuelskiego ministra ds. ropy naftowej, Eulogio Del Pino. Stwierdził on, że obecnie globalna produkcja ropy naftowej znajduje się na poziomie 94 mln baryłek dziennie, a musiałaby ona spaść o 9 mln baryłek dziennie, by dopasować się do poziomu światowej konsumpcji tego surowca. Można odnieść wrażenie, że jest to stwierdzenie nieco zbyt pesymistyczne, biorąc pod uwagę dane z rynku ropy naftowej. Według wyliczeń agencji Reuters, światowy popyt na ropę naftową w 2015 r. wynosił średnio 93,86 mln baryłek dziennie, a w tym roku ma on przekroczyć 95 mln baryłek dziennie.
Del Pino podał swoje wyliczenia zaledwie dzień po tym, jak prezydent Wenezueli zaznaczył, że kraje produkujące ropę naftową są bliskie porozumienia ws. solidarnego wsparcia cen tego surowca na globalnym rynku i że oświadczenie na ten temat może pojawić się jeszcze w bieżącym miesiącu. Słowa polityków wenezuelskich wnoszą na rynek sporo niepewności i przyczyniają się do zagorzałych spekulacji przed spotkaniem krajów OPEC i Rosji na początku przyszłego tygodnia w Algierii.
SOJA
Ruch cen soi w górę w wyniku obaw o skutki ulew w USA.
Ostatnie kilka sesji na rynku soi upływa pod znakiem przewagi kupujących. W pewnej mierze wynikało to z uwarunkowań technicznych na wykresie tego surowca – okolice 942 USD za 100 buszli okazały się skutecznym technicznym wsparciem dla notowań soi w USA.
Z kolei na początku bieżącego tygodnia kupującym sprzyjały ulewne deszcze na terenach uprawy soi w centralnej części Stanów Zjednoczonych. Chociaż same deszcze są korzystne dla wzrostu soi, to już ich nadmiar budzi obawy o pogorszenie jej jakości, a potencjalnie także opóźnienie żniw. Jeśli więc deszcze utrzymają się w kolejnych tygodniach, to obawy te się spotęgują, co może pozytywnie wpływać na ceny soi.