ROPA NAFTOWA
Powrót obaw związanych ze wzrostem zapasów ropy w USA.
Notowania ropy naftowej WTI rozpoczęły bieżący tydzień wyraźnym wzrostem, związanym m.in. z oczekiwaniami dotyczącymi spadku zapasów tego surowca w miejscowości Cushing w stanie Oklahoma. Dane jednak negatywnie zaskoczyły inwestorów – we wczorajszym raporcie Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) podano, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły aż o 8,8 mln baryłek, osiągając rekordowy poziom 531,8 mln baryłek.
Dzisiaj analogiczny raport ma zaprezentować Departament Energii USA, który opiera swoje wyliczenia o największą liczbę danych, a więc jest najbardziej wiarygodnym źródłem informacji na temat zapasów. Po danych API, istnieje duża szansa na to, że również departament poda, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły – jeśli tak się stanie, będzie to już szósta zwyżka zapasów z kolei i kolejne pobicie rekordu.
Raport API sprzyjał wczorajszej przecenie ropy naftowej WTI, której cena osunęła się do okolic 41 USD za baryłkę i pozostaje w tym rejonie także dzisiaj rano. Jednak zniżka ta była uzasadniona także z technicznego punktu widzenia, bowiem notowania ropy WTI na początku bieżącego tygodnia dotarły do ważnego poziomu oporu, ustanowionego m.in. przez linię 200-sesyjnej średniej ruchomej. Obecnie cenę ropy wciąż wspierają doniesienia dotyczące porozumienia producentów ropy w sprawie zamrożenia produkcji, jednak kontynuacja spadkowego odreagowania jest prawdopodobna w obliczu wciąż utrzymującej się dużej podaży ropy naftowej na świecie.
PSZENICA
Obawy o produkcję pszenicy w Stanach Zjednoczonych na skutek niekorzystnej pogody.
Notowania zbóż utrzymują się w trendzie spadkowym już od wielu miesięcy. Ma to związek przede wszystkim z dużą ich podażą na globalnym rynku i prognozami kolejnych obfitych zbiorów. Ta sytuacja ma wyraźny wpływ m.in. na ceny pszenicy w USA, które pod koniec lutego zeszły do najniższego poziomu od sześciu lat.
Początek bieżącego tygodnia przyniósł jednak delikatne wzrosty cen pszenicy, co ma związek z wyjątkowo dotkliwymi mrozami, które pojawiły się na amerykańskich równinach w miniony weekend. Co więcej, niekorzystna pogoda ma utrzymać się także przez kolejnych kilka dni, a to wzbudza obawy o to, czy nie wpłynie to negatywnie na ilość i jakość zebranej w USA pszenicy.
Tak czy inaczej, wpływ tych informacji na ceny tego zboża jest i tak relatywnie nieduży, bowiem nawet obniżenie prognoz produkcji pszenicy w USA – o ile nie byłoby dramatycznie duże – nie przyczyniłoby się do deficytu pszenicy na globalnym rynku. Zapasy tego zboża są spore i to prawdopodobnie będzie czynnik, który utrzyma cenę pszenicy na niskim poziomie jeszcze przez dłuższy czas.