Po półtorej godzinie dzisiejszej sesji DAX wzrósł o niespełna pół procenta (tj. +0,44%) dochodząc poziomu 12 821,57 punktów, co oznacza, że znalazł się 57,02 pkt. poniżej ostatniego rekordu wszech czasów (z 2 czerwca br.). Innymi słowy dzisiaj może, choć nie musi, paść kolejny Allzeithoch. Początek tygodnia, na przekór niejako korzystnym wieściom o pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji, zakończył się spadkiem głównego indeksu niemieckich akcji o –0,98%. W rezultacie oceny analityków w sprawie perspektyw na najbliższe dni były dość sceptyczne. Cześć tzw. Charttechnikerów postrzegała dalszy ruch DAXa w okolice 12 641 pkt. z możliwością pogłębienia spadku do 12 391 – 12 490 pkt. Wtorek, któremu jak można było zauważyć nie zaszkodził dość niespodziewany regres indeksu ZEW (z 20,6 do 18,6 pkt), przyniósł “szeroką” poprawę nastrojów za którą stała progresja notowań 24 spółek z otwierającą “top – listę” Deutsche Lufthansą (+3,00%). Kolejne wsparcie dla walorów narodowego przewoźnika dotarło tym razem z sąsiedniej Szwajcarii, w postaci polecanego uwadze naszych czytelników wyraźnie cenotwórczego oddziaływania w tej fazie giełdowego cyklu – rekomendacji giełdowych brokerów. Znani z dość konserwatywnego podejścia analitycy Credit Suisse przesunęli swój kurs docelowy dla akcji Lufthansy z 12,95 do 18,71 euro. Biorąc pod uwagę, że w trakcie wczorajszej sesji papiery tej spółki osiągnęły na moment już poziom 18,98 euro, aby ostatecznie na zamknięciu kosztować 18,88 euro, można powiedzieć, że eksperci z helweckiego banku starają się przede wszystkim dogonić rzeczywistość. Kursowi niemieckich linii lotniczych zdaje się też wielce sprzyjać fakt, że wiszące do niedawna jeszcze nad nimi chmury w postaci tlących się konfliktów płacowych czy strajków, zdają się być po podpisaniu stosownych porozumień rozwiane. Tym samym podniebna firma znalazła się poza obszarem tradycyjnych ryzyk, które w tej branży często występują u progu sezonu wakacyjnego. W momencie pisania tych słów akcje Lufthansy notowane są po 18,89 euro. Jeśli rynek w dalszym ciągu będzie się sukcesywnie podnosił w stronę kolejnego rekordu – wówczas mogą w tej progresji mieć swój udział.
Wyraźną zwyżką notowań zakończył się poniedziałkowy (+1,41%) i wtorkowy (+1,91%) obrót akcjami Adidasa, a zatem w trakcie dwóch kolejnych dni walory spółki z “Trzema Paskami” zyskały +3,32%. W tym tygodniu rozpoczyna się w Rosji Puchar Konfederacji z udziałem gospodarza oraz mistrzów poszczególnych kontynentów/stref FIFA. Impreza ta jest bardzo ważną próbą organizacyjną przed przyszłorocznym mundialem. Być może inwestorzy właśnie przypomnieli sobie o tym, że przeszłoroczny futbolowy czempionat globu – zapowiada się jako okres wielkich żniw dla koncernu w Herzogenaurach. Po półtorej godzinie dzisiejszego handlu akcje Adidasa zdrożały o +0,68%, dochodząc do kursu 176,90 euro.
W centrum zainteresowania znajdują się obecnie też papiery Bayera. Może nie widać tego na podstawie dwusesyjnych notowań, gdyż w tym okresie ich kurs wzrósł o niespełna jeden procent (tj. +0,72%, dzisiaj drożeją o kolejne +0,50%), lecz spółka z Leverkusen znajduje się pod presją obligatoryjnej wyprzedaży niektórych elementów swoje biznesu. Jest to następstwem decyzji władz antymonopolowych związanych z przejęcia Monsanto. Oznacza to, że z tytułu obligatoryjnej sprzedaży może do jej kasy wpłynąć kilka miliardów euro, niemniej w takich sytuacjach nigdy do końca nie wiadomo jak przełoży się to na wyniki finansowe całej grupy w dłuższej perspektywie. Od połowy tej dekady globalny przemysł chemiczny znajduje się w okresie przyspieszonej konsolidacji, a zasadniczym akceleratorem w tym względzie stała się realizowane właśnie fuzji amerykańskich koncernów DuPont (NYSE:DD) – Dow Chemical. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że swoją odpowiedź na połączenia krajowych i zagranicznych konkurentów przygotuje niebawem np. BASF (dziś drożeje +0,27%).
Głównym wydarzeniem dzisiejszego dnia jest posiedzenie Rezerwy Federalnej. Jeśli rynki nie zostaną niczym im niesprzyjającym zaskoczone, wówczas po ewentualnym wspięciu się przez DAX do poziomu 12 842 – 12 879 pkt. mógłby on skutecznie zmierzyć się z historycznym progiem 13 000 punktów. Wśród optymistycznie nastawionych analityków zza Odry nie brakuje poglądów, iż z obecnej perspektywy docelowy zasięg dla DAXa to 13 258 punków, czyli o +3,40% wyżej niż w dzisiejsze południe.