Przez dwa ostatnie dni obserwowaliśmy kontynuację zatrzymanych pod koniec ubiegłego tygodnia spadków na wykresie amerykańskiej ropy naftowej. Za niecałe 160 litrów czarnego złota zapłacić musimy 45,77 USD. Strona podażowa stara się przełamać dziś 50-okrosową średnia kroczącą. Przełamanie tego poziomu, choć nie jest to najłatwiejsze zadanie, pozwoli na atak na dolne ograniczenie trwającej niemal dwa miesiące konsolidacji, które znajduje się w okolicy 43,80 USD.
W dniu dzisiejszym wiele zależeć będzie od odczytów dotyczących zapasów paliw w USA, które poznamy o godzinie 16:30. Prognozy mówią o wzroście o 3,5 miliona baryłek, przy poprzednim odczycie wzrostu o 7,6 mln baryłek. Wynik wyższy od prognoz powinien dodać energii sprzedającym. Jeżeli stanie się inaczej bardziej prawdopodobne będzie utrzymanie notowań w konsolidacji.
Póki co nie ma poważnych sygnałów wskazujących na to, że któryś z producentów ropy naftowej zacznie ograniczać produkcję w celu podbicia cen. Na rynku trwa wojna cenowa, bardzo możliwe, że w dużej mierze związana także z tą prawdziwą wojną na bliskim wschodzie. Długoterminowo powinniśmy pamiętać o zapowiadanej podwyżce stóp procentowych w USA, co umocni dolara amerykańskiego, a tym samym osłabi kwotowany w dolarze rynek towarowy, spowolnieniu gospodarczym w Chinach zmniejszającym import Państwa Środka oraz dużym prawdopodobieństwie powrotu na rynek ropy irańskiej.
EuroStoxx50 na oporach
Od trzech sesji kontrakt na indeks EuroStoxx50 ma problemy z przełamaniem strefy oporu 3281,9-3325,4 pkt., jaką tworzy dołek z lipca br. oraz lokalne szczyty z końca sierpnia i pierwszej połowy września br. Barierę tę dodatkowo wzmacnia 50% zniesienie spadków z sierpnia br.
Strefa 3281,9-3325,4 pkt. jest na tyle mocną barierą, że jej przełamanie w najbliższym czasie wydaje się mało prawdopodobne. Szczególnie, że strona popytowa wyraźnie spuściła z tonu, co dobrze obrazują oscylatory.
Technicznie szanse na mocny ruch do góry są teraz małe. W przypadku czynników fundamentalnych, o tym, czy EuroStoxx50 odbije się od oporu, czy też jednak go zaatakuje i przebije, będą decydowały m.in. wyniki spółek za III kwartał br., a także oczekiwania co do dalszych zmian polityki monetarnej w Europie, USA i Japonii. W centrum uwagi inwestorów w dalszym ciągu pozostaną też Chiny. Aczkolwiek ten czynnik odgrywa obecnie jakby mniejszą rolę.
Potencjalny zwrot kontraktu EuroStoxx50 z opisywanych oporów ponownie sprowadzi ich notowania w okolice 2950,2-3000 pkt., gdzie znajdują się liczące się wsparcia. Podobnie jak w przypadku opisanych oporów są one na tyle mocne, że już bliskość 3000 pkt. będzie wykorzystywana do zakupów.
Silny opór na wykresie Disney’a
Niewiele poniżej silnego oporu 111 USD i zniesienia fibo 161,8 zatrzymały się notowania jednej z największych spółek medialnych świata. Aktualnie za jeden udział w Disney’u zapłacić musimy 109,86 USD. Bardzo możliwe, że wspomniany obszar oporu wyhamuje na krótki czas stronę popytową, jednak istnieje duża szansa, że byki zdołają przerwać tę granicę i zaatakować szczyt wyznaczony dzień po ogromnej luce spadkowej, która pojawiła się na wykresie na początku sierpnia.
Tym sposobem po przełamaniu wysokości 111 USD w stawce będą znajdować się nawet 3 dolary. Przełamane średnie kroczące, wskazujący na wzrosty MACD oraz całkiem dobre nastroje na zachodzie dają nadzieje na dalsze wzrosty. Do maksimów jeszcze jednak bardzo daleko – ponad 12 dolarów, czyli przeszło 11%.
To, czy uda się istotnie zbliżyć do historycznych szczytów może w dużej mierze zależeć od wyników kwartalnych, które opublikowane zostaną 5 listopada. Prognozy dotyczące wyników kwartalnych są obiecujące. Konsensus rynkowy wynosi 1,16 USD zysku na akcję. Zysk spółki w analogicznym okresie 2014 roku osiągnął 89 centów.