Ropa naftowa łamie kolejne poziomy
We wtorek 10 września 2024 r. cena ropy Brent straciła w najgorszym momencie 4,65%, spadając do poziomu 68,70 dol. za baryłkę, natomiast ropa WTI taniała o 5,06%, zbliżając się do 67,32 dol. Dziś obserwujemy wyraźne wzrostowe odbicie, jednak surowiec wciąż oscyluje blisko 9-miesięcznych dołków z grudnia 2023 r.
Bieżące problemy ropy naftowej można podzielić na kilka kategorii. Rynek odczuwa presję związaną z trwającymi negocjacjami w sprawie zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie (aspekt psychologiczny). Inwestorzy obawiają się wzmożonego popytu surowca, związanego ze wznowieniem produkcji ropy w Libii i utrzymującym się słabym popytem w Chinach (aspekt gospodarczy). Nie bez znaczenia pozostają także plany kartelu OPEC+ dotyczące zwiększenia wydobycia w obliczu słabości chińskiej gospodarki (aspekt polityczny).
Ważnym problemem jest także wczorajszy raport kartelu OPEC+, który oczekuje płaskiego r/r popytu na ropę w całym 2024 r.
Jeśli zatem rynek nie otrzyma wystarczającego pretekstu do zapoczątkowania wzrostowego odbicia w rejonie silnego wsparcia (dolne ograniczenie kanału spadkowego oraz minima z grudnia 2023 r.), to ruch spadkowy może kierować się minima z marca i maja 2023 r.
– Spadające ceny ropy mogą wspierać głębsze cięcia stóp procentowych przez Fed (niższe ryzyko inflacji), ale jednocześnie mogą sygnalizować, że popyt globalny popyt spada szybciej, niż się spodziewano. Wcześniejszy raport OPEC+ dotyczący rynku może być postrzegany jako częściowo „oderwany” od zmieniającej się rzeczywistości rynkowej – wyjaśniają eksperci XTB (WA:XTB).