Zdaniem Kima Yong-beoma, przedstawiciela japońskiego SFC, będącego odpowiednikiem polskiego KNFu, widoczna na przełomie 2017 i 2018 roku mania zakupowa na Bitcoina w Korei Południowej zaczęła przemijać, podobnie jak osławiona „premia Kimchi”. Powodem takiego stanu rzeczy ma być przede wszystkim blokada anonimowego tradingu i spekulacji na tokenach kryptograficznych.
Koreański przysmak stracił na swojej wartości?
„Premia kimchi” wśród azjatyckich traderów to nic innego niż arbitraż – proces polegający na zakupie aktywa na rynku, gdzie jego cena jest względnie niższa i jego odsprzedaży tam gdzie notowania są wyższe. W tym przypadku chodziło głównie o zakup na giełdach europejskich i sprzedaż między innymi w Korei Południowej. W momencie kiedy jeden BTC wyceniany był na prawie $20 tysięcy, rozbieżności cenowe potrafiły wynosić nawet $4 tysiące pomiędzy różnymi giełdami. Widać to między innymi na poniższym zrzucie ekranu wykonanym w połowie stycznia 2018 roku:
Bitcoin po $18 tysięcy, Bitoin Cash po $4 tysiące? Tylko na giełdach koreańskich! Źródło: Bithumb i coinmarketcap.com
W momencie pisania poniższego artykułu różnica cenowa wynosi natomiast kilkadziesiąt dolarów. Według benchmarku Coinmarketcap.com jeden BTC warty jest $6249, natomiast na giełdzie Bithumb $6275
W przeciągu ostatnich 6 miesięcy, sytuacja uległa jednak zdecydowanej zmianie. „Premia kimchi” (nazwa od tradycyjnego dania kuchni koreańskiej składającego się z fermentowanych lub kiszonych warzyw) zmalała o kilkadziesiąt procent, wynosząc 7 stycznia jeszcze prawie 47%, a w zeszłym tygodniu zaledwie 0,6%.
„Obecnie na rynku lokalnym oraz rynkach międzynarodowych występują małe różnice cenowe, między innymi dzięki działaniom koreańskiego legislatora” – stwierdził SFC w swoim oświadczeniu. W miejscu tym warto przypomnieć, że z dniem 30 stycznia 2018 roku, Korea Południowa wprowadziła rejestrowany handel na giełdach kryptowalutowych, uniemożliwiając dalsze korzystanie z anonimowych rachunków. Według Komisji miało to ustrzec oszustów przed praniem brudnych pieniędzy, według społeczności krypto było zamachem na wolność handlu oraz ograniczenie spekulacyjnych inwestycji kryptowalutowych.