Tak jak pisałem wyżej, potężna deprecjacja brytyjskiej waluty powinna doprowadzić do rosnącej dynamiki cen w kraju, co z kolei mogłoby pobudzić BoE do działania w postaci podnoszenia stóp procentowych w celu walki z nadmierną inflacją. Z drugiej strony można przywołać fragment 2011 roku, gdzie również rychły wzrost dynamiki cen została potraktowany przez BoE jako „tymczasowy fenomen”, stąd władze monetarne postanowiły zbagatelizować ten skok. Z drugiej strony, w obecnym środowisku gospodarka może potrzebować bodźca w postaci luzowania warunków monetarnych, co jednak nie będzie takie łatwe.
Wraz ze stopą procentową wynoszącą 0,5% dalsze jej obniżanie z pewnością nie jest łatwe. Już w przeszłości bank zastanawiał się, na ile wykonalne jest obniżanie stóp procentowych z obecnego poziomu do negatywnego terytorium, np. z racji obaw o stabilność finansową. Należy podkreślić, że ujemne stopy stanowią ryzyko nie tylko powstania bańki na rynku nieruchomości, ale kładą również znaczną presję na instytucje całkowicie finansujące się z depozytów. O ile kwestia polityki monetarnej staje się dwojaka i wybitnie trudna na chwilę obecną, rynek postrzega tę kwestię dość klarowanie.
Jak możemy zaobserwować na powyższym wykresie, po publikacji wyników referendum krzywa OIS (rodzaj SWAP-u stopy procentowej) zdecydowanie obniżyła się, wyceniając aktualnie możliwość cięcia stóp procentowych w horyzoncie roku o 25pb. W takim przypadku, ruch ten byłby jeszcze mocniej dobijający GBP i mogący kreować dalszą wzrostową presją na inflację. Jednakże rynek i tak jest dość ostrożny w wycenie w przeciwieństwie do instytucji finansowych, która już w piątek wskazywały, że BoE w krótkim czasie mógłby ściąć stopy do 0% (stratedzy BlackRock sugerowali obniżkę już na piątkowej sesji!).
Niemniej jednak to nie wszystko, Barclays (LON:BARC) idzie o krok dalej, i już teraz dostrzega potencjał do uruchomienia nowej transzy luzowania ilościowego przez brytyjskie władze monetarne rzędu 100-150 mld GBP. Innym rozwiązaniem może być poszerzenie w ramach programu FLS, który Ministerstwo Skarbu wprowadziło w życie w 2012 roku. Program oferuje tanie finansowanie tym bankom, które zwiększają akcję kredytową do sfery realnej gospodarki. Jeszcze w okresie przedreferendalnym schemat ten działał, stąd może od ponownie powrócić na wokandę.