Bank Anglii nie zaskoczył rynków i utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Pomimo lepszych danych z amerykańskiego rynku pracy, dolar traci względem euro. Ponadto są problemy z wprowadzaniem Obamacare. Na obligacjach trwa hossa, polskie papiery są najsilniejsze od lipca 2013 roku.
Wczorajsza decyzja Banku Anglii nie zaskoczyła rynków. Stopy procentowe na Wyspach pozostaną na poziomie 0,5%. Powody decyzji są wbrew pozorom podobne jak w Polsce. Tutaj jest jeszcze dodatkowy powód przeciwko obniżkom. Mianowicie stopy procentowe są już na bardzo niskich poziomach i jeżeli teraz się je obniży, to w przyszłości Bank Centralny nie zostawi sobie pola do manewru. Podobnie jak w naszym kraju po serii, aczkolwiek nie tak intensywnej, obniżek, Bank czeka na ożywienie gospodarcze i monitoruje ryzyka nadmiernego wzrostu inflacji. Gdyby miało do niej dojść, stopy procentowe powinny rosnąć.
Również wczoraj poznaliśmy dane z rynku pracy w USA. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła do 300 tysięcy. To odczyt o 20 tysięcy lepszy od oczekiwań. Pomimo tak dobrych danych, dolar w dalszym ciągu nie odrabia strat do euro. Inwestorzy wciąż większą wagę przykładają do ostatniej zmiany nastawienia FED-u niż do jednorazowego lepszego odczytu danych makroekonomicznych. Gdyby jednak kolejne dane z USA również były lepsze od oczekiwań, możemy mieć do czynienia z korektą ostatniego ruchu EUR/USD, która to jest powodem ostatnich umocnień złotówki.
Dodatkowo dla równowagi do lepszych danych z USA pojawiają się problemy ze sztandarowym projektem administracji prezydenckiej czyli Obamacare. Ze względu na niedociągnięcia z wprowadzaniem reformy, a w szczególności z mocno krytykowaną internetową rejestracją, stanowisko opuszcza sekretarz zdrowia i służba społecznych. Nie wstrzyma to samej reformy, natomiast szukanie winnych zaczęło się na bardzo wczesnym etapie.
Wczoraj pierwszy raz od lipca 2013 roku oglądaliśmy rentowność polskich obligacji na poziomie 4%. Jest to dobry sygnał, gdyż w dalszym ciągu spadają koszty obsługi zadłużenia. Jest to również kolejny dowód na to, że wyjście z rynku obligacyjnego otwartych funduszy emerytalnych wcale nie doprowadzi do katastrofy i jednak znajdą się chętni na rodzime obligacje. Również obligacje niemieckie i amerykańskie zyskują, zatem nadchodzące dni pokażą nam, czy był to tylko efekt ogólnej hossy na obligacjach czy też świadczy to o sile polskich papierów skarbowych.
Dziś warto zwrócić uwagę na następujące dane:
14:00 - Polska - bilans płatniczy,
14:30 - USA - inflacja producencka,
15:55 - USA - wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan.
EUR/PLN
Wykres kursu średniego EUR/PLN za okres od 11.01.2014 do 11.04.2014
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy EUR/PLN dwukrotnie docierał w okolice 4,2500. Jak widać, rynki podobnie wyceniają ryzyko wojny na Krymie, co zmniejszanie pakietów luzowania ilościowego w USA. Kurs poruszał się w kanale spadkowym jednakże po dotarciu do 4,1500 przeszedł w trend boczny. Najbliższy opór znajduje się dopiero na 4,2450, czyli maksimum ostatniego miesiąca. W przypadku ruchu w dół najbliższym wsparciem jest zasięg ostatniego wybicia, czyli poziom 4,1500.
CHF/PLN
Wykres kursu średniego CHF/PLN za okres od 11.01.2014 do 11.04.2014
Kurs CHF/PLN, podobnie jak EUR/PLN, osiągał swoje maksima podczas niepokojów na Krymie oraz wcześniejsze w sprawie luzowania ilościowego. Jak widać, frank jest walutą, do której inwestorzy uciekają silniej w trakcie zagrożeń konfliktami militarnymi niż niepokojów na rynkach walutowych. Kurs poruszał się w trendzie spadkowym, jednakże po osiągnięciu poziomu 3,4000 przeszedł do trendu bocznego. Następnym oporem są dopiero okolice 3,4450. Najbliższe wsparcie znajduje się na 3,4000. Gdyby ruch w dół był kontynuowany, co z pewnością nie zmartwi kredytobiorców frankowych, możemy spodziewać się kolejnego przystanku na 3,3850.
USD/PLN
Wykres kursu średniego USD/PLN za okres od 11.01.2014 do 11.04.2014
Kurs USD/PLN przebił ważny opór na 3,0800 i podobnie jak pozostałe waluty poszybował w górę, po czym odbił się od kilkumiesięcznych maksimów i zawrócił wyraźnie poniżej tego poziomu. Obecnie kurs poruszał się w trendzie bocznym pomiędzy 3,0100 a 3,0800. Po ostatnich spadkach kurs oscyluje w okolicach 3,0100 jednakże testował już psychologiczną barierę 3,0000. Dla wzrostów kolejnym oporem jest poziom 3,0300, gdzie przebiega linia łącząca maksima lokalne ostatnich tygodni.
GBP/PLN
Wykres kursu średniego GBP/PLN za okres od 11.01.2014 do 11.04.2014
Kurs GBP/PLN odbił się od wzrostowej linii łączącej minima lokalne ostatnich miesięcy, po czym na przestrzeni miesiąca zyskał ponad 20 groszy, przebijając wielomiesięczne maksima z początku grudnia. Po dotarciu niemal do 5,20 kurs gwałtownie zawrócił, tracąc większość tego wzrostu w tydzień. Po tym zdarzeniu kurs utworzył trend boczny, którego nie ograniczyła linia łącząca maksima ostatnich tygodni. Wsparciem jest obecnie minimum obecnego ruchu, a więc poziom 5,0000, kolejnym wsparciem jest 4,9700, czyli minima tego roku. Dla wzrostów najbliższym oporem jest 5,0800, czyli poprzednie maksima lokalne, a po ich przebiciu 5,1200, czyli maksimum obecnego trendu.
Przygórzewski Maciej
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią “rekomendacji” lub “doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.