Podczas wtorkowej sesji w centrum zainteresowania inwestorów pozostają dane dotyczące wskaźnika cen i usług konsumpcyjnych z USA. Dane dotyczące inflacji CPI poznamy w przeddzień decyzji FOMC odnośnie stóp procentowych w USA, gdzie oczekiwany jest pierwszy od 2006 roku wzrost kosztu pieniądza. Członkowie Fed chcieliby mieć pewność, że będzie widoczny wzrost płac i presja inflacyjna, zanim rozpoczną proces normalizacji polityki pieniężnej. Analitycy oczekują, że w listopadzie inflacja bazowa CPI wzrośnie o 0,2% w ujęciu miesięcznym, natomiast w skali roku prognozuje się, że wskaźnik ten przyspieszy do 2,0% z 1,9%. Wydaje się jednak, że nawet rozczarowujące odczyty nie będą w stanie odwieść Fed od decyzji o wzroście stóp, która jest niemal pewna. Ponadto z USA zostanie opublikowany indeks NY Empire State i indeks rynku nieruchomości NAHB.
Waluta brytyjska pozostawała nieco słabsza w oczekiwaniu na dzisiejszy odczyt inflacji CPI i PPI z Wielkiej Brytanii. Brak presji inflacyjnej powoduje, że Bank Anglii nie musi się spieszyć z zacieśnianiem polityki pieniężnej. Silny funt i niskie ceny ropy przyczyniły się do pogorszenia perspektyw dotyczącej inflacji, co usprawiedliwia bierność BoE. Zgodnie z dzisiejszymi danymi inflacja CPI przyśpieszyła do 0,1% z -0,1% w skali roku, natomiast inflacja bazowa CPI wzrosła do 1,2% z 1,1% rok do roku. Dane odnośnie inflacji PPI rozczarowały - odczyty kształtowały się poniżej konsensusu rynkowego.
Dane o inflacji napłyną również z rynku krajowego. Wstępny odczyt pokazał, że dynamika spadku cen i usług konsumpcyjnych wyhamowała w listopadzie do -0,5% w skali roku. Złoty odrobił wczoraj część strat względem dolara, franka czy funta. Notowania polskiej waluty pozostają natomiast względnie stabilne wobec euro, gdzie na EURPLN broniony jest geometryczny opór w rejonie 4,3675. Kluczowe dla naszej waluty pozostają sygnały płynące z rynków zagranicznych.
Euro pozostaje nieco mocniejsze względem dolara od czasu, jak retoryka Europejskiego Banku Centralnego okazała się mniej gołębia niż oczekiwał tego rynek. Podwyżka stóp procentowych w USA jest już w cenach, więc inwestorzy cierpliwie czekają na jutrzejszy komunikat i wystąpienie Janet Yellen, by nie znaleźć się po niewłaściwej stronie rynku. Z technicznego punktu widzenia notowania mogą obecnie kierować się w okolice 1,1085. Opublikowany indeks instytutu ZEW obrazujący nastroje w niemieckiej gospodarce wzrósł w grudniu do poziomu 16,1 pkt. z 10.4 pkt. powyżej oczekiwanego wzrostu do 15 pkt. Dobre dane wspierają notowania euro.
USDCHF handlowany jest poniżej 100-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym. Techniczny obraz rynku sprzyja pogłębieniu spadków na tej parze w rejon 0,9733, gdzie wsparcie wyznacza 200-okresowa średnia EMA w skali D1. Tuż poniżej tego poziomu znajduje się 50% zniesienia całości wzrostów z poziomu 0,9071 oraz poziom 0,9677, przy którym nastąpiłoby zrównanie się w stosunku 1:1 obecnego impulsu spadkowego z poziomu 1,0327 z poprzednim impulsem spadkowym z poziomu 0,9901 na 0,9257.Najbliższy opór wyznaczają okolice 0,9865.
Po wybiciu się górą z zakresu chmury ichimoku NZDUSD realizuje wzrosty. W dniu dzisiejszym notowania testują 200-okresową średnią EMA, która jak na razie stanowi istotną barierę dla strony popytowej i uniemożliwia powrót tej parze w okolice maksimum lokalnego na poziomie 0,6896. NZDUSD utrzymuje się powyżej szybszej linii trendu wzrostowego, która zbiega się z 50-i 100-okresową średnia EMA w skali D1 i wyznacza silne wsparcie w rejonie 0,6635. Z technicznego punktu widzenia wzrosty powinny zostać podtrzymane i w najbliższym czasie należy spodziewać się powrotu w okolice 0,6900.
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.