Za nami niezwykle intensywny tydzień z punktu widzenia kluczowych światowych banków centralnych, które ogłosiły ostateczny poziom stóp procentowych w tym roku. W większości przypadku nie byliśmy świadkami niespodzianek, a główne banki: FED, EBC, SNB i BOE solidarnie podniosły stopy procentowe o 50 pb. W tym gronie warto zwrócić uwagę na Europejski Bank Centralny, który słowami Prezes Christiny Lagarde zdecydowanie zmienił narrację na jastrzębią ogłaszając, że w przyszłym roku czeka nas jeszcze co najmniej kilka podwyżek w tej samej skali. Generalnie komunikat jaki wysłali bankierzy centralni w tym tygodniu jest jasny – do pivotu jeszcze daleka droga.
Prognozy makroekonomiczne zarówno w USA, jak i strefie euro zakładają mocny spadek dynamiki PKB, który może przerodzić się w nawet w okres recesji. W tych warunkach wydaje się, że rynki akcji mogą przejść w fazę kolejnej fali spadkowej, dlatego też warto zwrócić uwagę na aktywa, które mogą stanowić zabezpieczenie w tym trudnym z punktu widzenia gospodarczego czasie.
Euro czeka fala umocnienia?
Wczorajsza jastrzębia narracja przedstawiona po opublikowaniu decyzji w sprawie stóp procentowych jest pewnego rodzaju niespodzianką, gdyż dotychczas byliśmy świadkami raczej asekuracyjnych przekazów bez konkretnych deklaracji. To może być jeden z głównych impulsów, które będą napędzać wzrosty wspólnej waluty na początku przyszłego roku. Biorąc pod uwagę, że FED jest bliżej zakończenia cyklu niż EBC, euro ma potencjał do umocnienia względem dolara. Aktualnie na parze walutowej EURUSD obserwujemy dynamiczne odbicie z poziomów poniżej parytetu, które zatrzymały się na pierwszym wyraźnym poziomie oporu zlokalizowanym w okolicy 1.07.
Rysunek 1. Analiza techniczna EURUSD
W przypadku powodzenia strony popytowej, otwiera się spora przestrzeń do rozwinięcia wzrostów. Średnioterminowym celem dla kupujących są maksima z początku 2021 roku zlokalizowane w rejonie cenowym 1.23 z możliwym przystankiem na 1.16.
Na wycenę euro bardzo duży wpływ na również sytuacja energetyczne w Europie. Na ten moment sytuacja jest dużo lepsza niż jeszcze prognozowano kilka miesięcy temu. Ceny gazu ziemnego oraz prądu znacząco spadły (choć w dalszym ciągu są na dużo wyższych poziomach niż w poprzednich latach), a magazyny udało się wypełnić jeszcze przed pierwszą falą mrozów. Dużo będzie zależeć zatem jaki przebieg będzie miała tegoroczna zima, i czy unikniemy długich okresów mocnych mrozów.
Złoto i srebro spełniają swoja rolę
Pomimo że podstawowe metale szlachetne złoto i srebro nie spełniły oczekiwań byków i nie byliśmy świadkami gwałtownego wzrostu cen, tak w okresie tzw „bessy wszystkiego” zdecydowanie spełniają swoją funkcję. Od początku roku metale są na niewielkim minusie w granicach 2-3%, co jednak na tle rynku akcji, obligacji czy kryptowalut jest bardzo dobrym wynikiem. W związku z tym szukając bezpiecznej przystani na kolejne miesiące złoto i srebro wydają się bardzo dobrymi kandydatami. Co istotne w dalszym ciągu jesteśmy dosyć daleko od szczytów kształtowanych w 2020 roku, co zmniejsza ryzyko kupowania na górce.
Rysunek 2. Notowania złoto i srebro
W dłuższym terminie czasowym można być optymistą co do wyceny kruszców. W ostatnich miesiącach odnotowano wzrost popytu ze strony banków centralnych, który jest najwyższy od wielu lat. W tej sytuacji ewentualna inwestycja w złoto lub srebro powinna mieć charakter bardziej długoterminowy, dlatego też zasadne jest nie trzymanie większości kapitału w tych aktywach, gdyż w przyszłym roku może pojawić się wiele interesujących okazji
Gotówka w pogotowiu może być przydatna
Nawiązując do powyższego akapitu warto rozważać trzymanie rezerw gotówkowych ze względu na możliwość wystąpienia okazji, szczególnie na amerykańskich rynkach akcji. Prawdopodobna recesja oraz utrzymująca się jastrzębia retoryka FED to połączenie, które może zepchnąć amerykańskie indeksy giełdowe na nowe minima. W przypadku NASDAQ, jeżeli strona podażowa zdoła osiągnąć poziomy poniżej 10000 pkt. Będzie to już coraz bardziej atrakcyjną wyceną w kontekście średnio oraz długoterminowego skupu akcji. Na S&P 500 z uwagi na większą liczbę spółek value oraz defensywnych procentowa przecena może być mniejsza, a w wartościach nominalnych obszar 3400-3200 pkt.
Rysunek 3. Kluczowe poziomy dla niedźwiedzi NASDAQ oraz S&P500
W tej sytuacji zalecana jest również zasada nie trzymania wszystkich jaj w jednym koszyku. Trzeba mieć z tyłu głowy, że w czasach bessy istnieje wyższe prawdopodobieństwo wystąpienie tzw. czarnych łabędzi w stylu upadku banku Lehman Brothers, co może zdecydowanie pogłębić potencjalne dno bessy.