W Polsce święto, ale rynki działały. Dobre dane nadeszły z USA, a słabsze z Europy. Grecy odrzucili porozumienie. Zgodnie z oczekiwaniami wykorzystali kolejną sztuczkę na opóźnienie spłat.
Czwartek był dniem wolnym w Polsce, ale rynki pracowały. W środę i czwartek poznaliśmy serię dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy. W przypadku danych z USA w ostatnich miesiącach za dobre dane uznaje się takie, które nie odstają negatywnie od oczekiwań. Zarówno raport o zatrudnieniu, jak i liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych, spełniły oczekiwania. W połączeniu ze strachem o losy Grecji spowodowało to kolejne umocnienia dolara względem euro.
Premier greckiego rządu odrzucił porozumienie zaproponowane przez wierzycieli. Co ciekawe pomimo takiego scenariusza Komisja Europejska w swoim komunikacie oświadczyła, że odnotowano postęp, jeżeli chodzi o “zrozumienia stanowisk stron w sprawie różnych propozycji”. Wychodząc ze spotkania Aleksis Cipras jako przykład nieakceptowalnych postulatów podał obniżkę najniższych emerytur oraz podniesienie VAT na elektryczność.
Zgodnie z oczekiwaniami Grecja wystąpiła do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o scalenie płatności. Co kryje się pod tym terminem? Chodzi o to, że zamiast płacić każdą ratę po kolei w wyznaczonych terminach, kraj deklaruje spłatę raty łącznej pod koniec miesiąca. Tym zagraniem Grecja zamierza przesunąć płatności na 30 czerwca - manewr taki dałby nam zatem kolejne niemal 4 tygodnie nerwów na rynkach. Po tej informacji euro zaczęło tracić względem dolara. W tej sytuacji szanse na spłatę w piątek raty pojawią się tylko, jeżeli nie uda się scalić płatności.
Rubel ma znowu problemy - w ciągu miesiąca rosyjska waluta staniała o niemal 1 grosz. Wydaje się to niewiele, ale przypomnijmy, że to nie jest euro wyceniane na przeszło 4 zł. Rubel kosztuje obecnie poniżej 6,6 grosza- stracił zatem przeszło 12%. Co jest powodem tak gwałtownych spadków? Jak to często w takich sytuacjach bywa, jest to splot negatywnych czynników: do konflikt na Ukrainie oraz niestabilnych cen surowców dołączył popyt na waluty zagraniczne. Po pierwsze zbliżają się duże raty pożyczek zagranicznych, a po drugie Rosjanie kupują waluty w celach turystycznych. Wątpliwym jest by kurs ustanowił kolejne historyczne minima w tym ruchu, ale patrząc na jego dynamikę można spodziewać się, że najgorsze jeszcze przed nami.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na następujące dane makroekonomiczne:
11:00 - strefa euro - produkt krajowy brutto,
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy,
EUR/PLN
Wykres kursu średniego EUR/PLN za okres od 05.03.2015 do 05.06.2015
Kurs EUR/PLN po osiągnięciu minimów na 3,9700 utworzył trend wzrostowy. Oporem dla wzrostów jest ostatnie maksimum na 4,1850. Wsparciem jest linia łącząca minima lokalne na 4,1000, a następnie poziom 3,9700, czyli wspomniane ostatnie minima lokalne.
CHF/PLN
Wykres kursu średniego CHF/PLN za okres od 05.03.2015 do 05.06.2015
Kurs CHF/PLN jeszcze niedawno poruszał się w trendzie bocznym pomiędzy poziomami 3,8000 a 3,9400, po czym wyskoczył w górę i utworzył trend wzrostowy. Dla ruchu w dół wsparciem jest obecnie minima na 3,9450. W przypadku kontynuacji ruchu w górę opór stanowić będzie ostatnie maksimum na poziomie 4,0150.
USD/PLN
Wykres kursu średniego USD/PLN za okres od 05.03.2015 do 05.06.2015
Kurs USD/PLN wybił się z trendu spadkowego. Wsparciem są okolice 3,5210, gdzie znajdują się ostatnie minima lokalne. Oporem jest ostatnie maksimum lokalne na 3,8200.
GBP/PLN
Wykres kursu średniego GBP/PLN za okres od 05.03.2015 do 05.06.2015
Po dotarciu do niemal 6,0000 w marcu, kurs zawrócił dotarł do 5,4300 i ponownie wraca ku górze. Oporem dla obecnej korekty jest ostatnie maksimum na 5,8800. Kurs utworzył kanał wzrostowy, jednakże doszło do wybicia z tej formacji w dół. Jeżeli ruch ten będzie kontynuowany najbliższym wsparciem jest minimum lokalne na 5,5400.
Komentarze walutowe przygotowują dealerzy Currency One SA.