Jeżeli Thomas Jordan nie powie nic ciekawego, wtorek może być wyjątkowo nudny.
Jordan to szef SNB czyli Banku Centralnego Szwajcarii, który twardo zmaga się z mocnym frankiem. Walucie sprzyja wychodząca na prostą gospodarka – w październiku wzrosła sprzedaż detaliczna, poprawił się też PMI dla przemysłu. Może Thomas Jordan opowie, jak ma zamiar osłabić franka? Na tę informację trzeba, niestety, poczekać aż do 18.00.
Dzisiaj wystąpi też Mario Draghi, szef EBC, który jednak nie zapewni takich emocji jak Jordan, przynajmniej dla Polaków zadłużonych we frankach. Chyba, że ujawni jakieś szczegóły nowej odsłony luzowania polityki monetarnej. Członkowie banków centralnych mówią w ostatnich dniach trochę więcej niż zwykle, czego przykładem może być wczorajsza wypowiedź J. Williamsa, szefa Rezerwy Federalnej z San Francisco. Williams powiedział, że niepewność i ryzyko wydają się teraz mniejsze, a posiedzenie FOMC w grudniu nazwał bardzo decydującym. Oczywiście, Williams miał na myśli zbliżającą się podwyżkę stóp procentowych w USA.
Po rozpoczęciu sesji w USA, pojawią się dane o zamówieniach w przemyśle za wrzesień.
Pewno wpłyną na notowania dolara; są jednak tylko przygrywką przed piątkowymi danymi z rynku pracy, tzw. payrollsami, które naprawdę mogą ruszyć rynkami.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska