Notowania franka szwajcarskiego od lipca zyskują już niemal 3% wobec dolara amerykańskiego, napędzane poszukiwaniem przez inwestorów bezpiecznych przystani w obliczu rosnących napięć geopolitycznych (wojna handlowa oraz włoskie wybory). W efekcie pary USD/CHF i EUR/CHF testują roczne minima, a analitycy obawiają się interwencji ze strony Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), który już niejednokrotnie udowadniał jak mocno potrafi potrząsać rynkiem.
SNB prawie całkowicie wycofał się z rynku?
Instytucja, która jest odpowiedzialna za Czarny Czwartek z 2015 roku i doprowadzenie do bankructwa wielu traderów oraz brokerów znana jest z tego, że lubi angażować się własnymi środkami finansowymi w rynek franka, w celu regulowania jego ceny. I chociaż z jednej strony SNB twierdził, że nie pozwoli rosnącemu jak balon bilansowi finansowemu zablokować dalszych interwencji w ramach operacji otwartego rynku, od wielu tygodni ciężko doszukać się znaków potwierdzających proaktywne działania ze strony decydentów polityki pieniężnej Szwajcarii. EUR/CHF znajduje się na rocznych dołkach, a najnowsze dane na temat depozytów a vista opublikowane w trakcie poniedziałkowej sesji nie sugerują, że SNB w ogóle znajduje się „na rynku”.
SNB ma obecnie bardzo mało możliwości jeśli chodzi o interwencje, ponieważ ryzykuje dalsze rozdmuchiwanie własnego bilansu, który stanowi od dwóch lat ponad 100% szwajcarskiego PKB. Jeśli z tego powodu trudno im interweniować, zaplanowane na ten tydzień spotkanie w sprawie polityki pieniężnej stanowi doskonałą platformę do zajęcia stanowiska i interwencji werbalnej.
Ostatnie oświadczenie wspomina, że frank jest “wysoko wyceniany”, a powrót do retoryki mówiącej o “znacznie zawyżonej wartości” pomoże przynajmniej zagrozić rynkom ewentualną interwencją, jeśli frank pozostanie na obecnym lub wyższym poziomie.
W momencie, gdy bank centralny chce przywrócić wycenę waluty do 1,20 w stosunku do EUR, siedzenie z założonymi rękoma w tym tygodniu powiększy jedynie istniejące ryzyko, gdyż napięcia geopolityczne na świecie utrzymują się na stosunkowo wysokim poziomie.
Kolejna podwyżka stóp w Szwajcarii dopiero w IV kw. 2019 r.?
Zgodnie z najnowszymi wynikami ankiety Bloomberga przeprowadzonej pomiędzy 7 i 14 września, analitycy spodziewają się wzrostu stóp SNB dopiero w ostatnim kwartale przyszłego roku:
Biorąc jednak pod uwagę poruszone powyżej kwestie, próby podnoszenia stóp procentowych z pewnością nie wpłyną na deprecjację franka szwajcarskiego, co jedynie utrudnia decyzję o rozpoczęciu normalizacji polityki pieniężnej.
CHF staje się coraz silniejszy – analiza techniczna
Analizując wykres USD/CHF widać, że notowania po wybiciu i przetestowaniu niedźwiedziego kanału zeszły w okolice 50% zniesienia trendu wzrostowego z pierwszej połowy roku. Wtorkowe wybicie strefy wsparcia oznacza, że jeżeli cena zamknie się pod 0,9620, podaż otrzyma szansę do umocnienia obecnej tendencji:
Umocnienie franka jest jeszcze wyraźniejsze w stosunku do europejskiej waluty, gdzie wrzesień przynosił ze sobą re-test poziomów z lipca 2017. Wyższa linia (1,1260) wyznacza minima z sierpnia zeszłego roku, które stanowią obecnie istotną strefę oporu:
Umocnienie CHF widać również na rodzimym podwórku, gdzie za jednego franka płaci się już prawie 3,90. Cena jest najwyższą od ponad roku, walcząc obecnie z 50% zniesienia trendu spadkowego z 2017. Jeżeli strefę uda się pokonać (wraz z maksimami sierpniowo-wrześniowymi), wtedy droga przed bykami stoi otworem (w kierunku 3,9150).
CHF/PLN D1