Zdaniem wiceprezesa FED, Stanley’a Fischera, Rezerwa Federalna zrobiła wszystko, aby właściwie zakomunikować rynkom podwyżkę stóp procentowych, chociaż dodał, że grudniowy ruch nie jest przesądzony – tu asekurował się on przyszłymi danymi makro. Zwrócił też uwagę, że w „niedalekiej przyszłości” także inne banki centralne mogą zakomunikować plany odchodzenia od „zerowych” stóp procentowych
Naszym zdaniem: Teoretycznie słowa Fischera wygłoszone w czwartek w nocy na konferencji poświęconej Azji (Asia Economic Policy conference) nie są niczym nowym. Uwagę zwraca jednak to, że FED „po cichu” liczy na zmianę polityki przez część banków centralnych w 2016 r. Oczywiście to, czy tak się stanie będzie zależeć od wielu rzeczy, zwłaszcza kwestii surowców, oraz wydarzeń w Chinach, ale takie myślenie pośrednio wskazuje na to, że FED chciałby uniknąć sytuacji w której proces zaostrzenia polityki w USA wiązałby się z nadmiernie silnym dolarem. We wczorajszym komentarzu porannym wspomnieliśmy, że te oczekiwania mogą mieć wpływ na wycenianie przez rynek krzywej podwyżek stóp w 2016 r. i generalnie pozycjonowanie się przed posiedzeniem FED 16 grudnia. Szybki przegląd rynków wskazuje na to, że największe prawdopodobieństwo utrzymania „gołębiego” kierunku w 2016 r. dotyczy ECB i BOJ, oraz pośrednio SNB i Riksbanku (te banki centralne będą jednak działać tylko w odpowiedzi na ECB). Sytuacja zaczyna się natomiast zmieniać w przypadku walut surowcowych – w tym względzie interesujące mogą okazać się grudniowe komunikaty ze strony RBNZ i Norges Banku.
W krótkim terminie obserwowana wczoraj przecena dolara została powstrzymana. W ostatnich raportach zwracaliśmy uwagę, że ewentualne korekty USD będą dość krótkie, gdyż w kontekście prawdopodobieństwa wzrostu szacunków, co do grudniowej podwyżki stóp przed 16 grudnia z obecnych 72 proc. do blisko 90 proc., pozycje krótkie na USD byłyby zwyczajnie nazbyt ryzykowne.
Z technicznego punktu widzenia na koszyku BOSSA USD warto zwrócić uwagę na jedną niepokojąca rzecz. To szybkie zawrócenie rynku w dół po naruszeniu tegorocznego szczytu z marca b.r. przy 84,06 pkt. Tym samym kluczowe będzie to, aby w przyszłym tygodniu rynek wyraźnie powrócił ponad ten poziom – inaczej będzie budowana struktura pod wyraźniejszą korektę USD, co jednak wydawałoby się dziwne w kontekście wspomnianych już uwarunkowań przed 16 grudnia. Chyba, że założymy, że w pierwszych dniach grudnia napłynie seria fatalnych danych nt. ISM i rynku pracy (mało prawdopodobne). W przyszłym tygodniu uwaga rynku w kwestiach makro będzie skoncentrowana na ocenie dynamiki konsumpcji – pomogą w tym dane nt. PKB za III kwartał, indeksy Conference Board i Uniw. Michigan, dynamika dochodów i wydatków razem ze wskaźnikiem PCE, a także konsumenckie wydarzenie roku, czyli tzw. Black Friday, po czwartkowym Dniu Dziękczynienia.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ