Fed czuwa nad rozwojem sytuacji

Amerykański dolar osłabia się względem innych walut, po wystąpieniu jednego z członków Fed-u, który zasugerował zastosowanie strategii wyjścia z ostatnich środków stymulacyjnych(QE3) stosowanych przez urząd.
Kocherlakota powiedział, że Fed może powstrzymać inflację w odpowiednim momencie poprzez podniesienie stóp procentowych. Nie zaznaczył jednak, kiedy to się stanie. Niemniej ostatnie spekulacje na ten temat wskazują, że podwyżka stóp nastąpi wcześniej, niż to wcześniej zakładał Fed. Wspomniał też, że ważny barometr gospodarki, jakim jest wskaźnik stopy bezrobocia powinien utrzymać się powyżej 7 proc. do końca 2012 roku. Szansę poprawy sytuacji na rynku pracy prognozuje dopiero w kolejnych latach. Według jego szacunków, bezrobocie powinno spaść poniżej psychologicznej granicy 7 proc.
Z technicznego punktu widzenia na rynku EUR/USD obserwujemy nowe maksima. Przed inwestorami występuje jednak trudny dylemat, bowiem znajdujemy się tuż przy ważnej granicy oporu na wysokości 1,3280. Ten obszar z pewnością ostudzi zapał byków. Może to skutkować stabilizacją notowań w tym rejonie. Dopiero przejście nad 1,3280, otworzy bykom drogę w strefę 1,3480.
Bardziej optymistycznie przestawia się obraz techniczny w przypadku pary GBP/USD. Obecnie znajdujemy się nad wsparciem 1,5830, co teoretycznie otwiera bramę stronie popytowej do poziomu 1,5980. W związku z tym, taki scenariusz kreślę na najbliższe godziny handlu.
Kontynuacja trendu spadkowego powinna mieć miejsce na rynku USD/PLN. Ważnym punktem odniesienia jest tutaj wsparcie w rejonie 3,0950. Jeśli podaż pociągnie kurs poniżej tej linii obrony to możemy być świadkami wydłużenia fali spadkowej do 3,0450. W przeciwnym wypadku możliwa jest konsolidacja w okolicy tego wsparcia – 3,0950. Z kolei na rynku EUR/PLN obserwujemy wzrost notowań. Mimo ostatniej korekty spadkowej kursu nadal istnieje potencjał do wzrostu notowań. Celem byków jest poziom 4,14.
Silny trend wzrostowy występuje na rynku USD/JPY. Ustalenie nowych maksimów stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Rynek jest już przegrzany, dlatego odpoczynek jest wskazany. Postawienie tezy, że dolar będzie się jeszcze umacniał w stosunku do jena jest wysoce ryzykownym podejściem. W związku z tym, najbezpieczniejszą strategią będzie wycofanie się z pozycji długich. Uważam, że jest już czas na korektę spadkową do 81,80.
Takie same podejście radzę stosować w przypadku pary USD/CHF. Uważam, że obecnie podaż kontroluje sytuację na rynku, dlatego bardziej realne będą spadki notowań. W tym miejscu chciałbym jednak zwrócić uwagę na wsparcie 0,9080. Ten poziom może tymczasowo zahamować deprecjację notowań. Niemniej, w dłuższym horyzoncie czasowym to obóz niedźwiedzi powinien determinować zachowanie kursu. Po przełamaniu wsparcia 0,9080, spadek kursu do 0,8950 jest realny.
Krzysztof Wańczyk