Ci, którzy zakładają średnioterminowe umocnienie się dolara, które od kilku tygodni było wskazywane przez koszykowy indeks BOSSA USD, dostali wczoraj mocny argument – teraz każde posiedzenie FED będzie wiązać się z dodatkowymi emocjami za sprawą spekulacji na temat zmniejszenia skali programu QE3. To siłą rzeczy będzie też rzutować na postrzeganie bardziej ryzykownych aktywów, co tym samym może wyzwolić długo oczekiwaną wyraźniejszą korektę na rynku jena (poprzez pokrywanie pozycji opartych o carry-trade). Zwłaszcza, że japoński minister finansów pośrednio zasygnalizował, iż zbyt słaby jen może negatywnie wpływać na bilans handlowy, gdyż Japonia importuje ostatnio coraz więcej energii, za którą płaci w twardej walucie. Z kolei Europa za chwilę będzie zmagać się ze swoimi dobrze znanymi słabościami – poprzeczka dla indeksów PMI była ustawiona zbyt wysoko, rynek spekuluje o możliwej rewizji prognoz gospodarczych dla Francji przez Komisję Europejską w piątek, a przed nami duże ryzyko związane z wynikiem włoskich wyborów parlamentarnych (pierwsze wstępne wyniki zaczną spływać dopiero w poniedziałek późnym wieczorem).