Nasz piątkowy artykuł dotyczący problemów DasCoina przyniósł zaskakujące efekty. Do fundacji Trading Jam tylko w piątek zgłosiło się blisko 120 kolejnych osób, które uważają się za poszkodowane przez firmę.
O problemach DasCoina pisaliśmy TUTAJ. W ramach śledztwa Centralne Biuro Śledcze zabezpieczyło już 44 mln zł należące do projektu.
120 osób i liczba rośnie
Jakub Mościcki z fundacji Trading Jam przyznaje, że tylko w piątek do jego organizacji zgłosiło się ok. 120 osób, które twierdzą, że są poszkodowane przez DasCoin:
“Tylko pierwszego dnia po ukazaniu się artykułu zgłosiło się do nas blisko 120 osób, które czują się poszkodowane. Zakres historii tam opisanych jest naprawdę szeroki. Od lekkiego bagatelizowania, gdzie ktoś przyznaje, że “dał się naciągnąć na 500 EUR i wie, że tych pieniędzy nigdy nie zobaczy” do spraw wręcz tragicznych i łapiących za serce, gdzie ludzie brali kredyty na tysiące euro, żeby zainwestować w ten projekt”.
Przypomnijmy, że projekt wywoływał już wcześniej kontrowersje. Ostrzegała przed nim posłanka Mirosława Nykiel (PO) w swojej interpelacji z dn. 12 czerwca 2017 r., ale także Polskie Stowarzyszenie Bitcoin.
Ostatecznie to Trading Jam wysłało zgłoszenie do prokuratury, wskutek czego sprawą zajęło się Centralne Biuro Śledcze.
Przypominamy także, że osoby czujące się poszkodowane przez DasCoin nadal mogą kontaktować się z fundacją (konkretnie z Jakubem Mościckim).
Na potrzeby tego tekstu staraliśmy się skontaktować z osobami przez ostatnie miesiące bardzo aktywnie promującymi DasCoina za pomocą mediów społecznościowych, z prośbą o komentarz. Nie uzyskiwaliśmy jednak odpowiedzi lub osoby te nie chciały komentować sprawy.
W postępowaniu przeciwko DasCoinowi śledczy chcą postawić zarzut z art. 286 par. 1 kodeksu karnego, czyli przestępstwo oszustwa. CBŚ poszukuje też osób poszkodowanych przez firmę.
Z Jakubem Mościckim na temat inwestycji w kryptowaluty oraz kontrowersji wokół DasCoina rozmawiał portal teoriabiznesu.pl: “Czy DasCoin jest piramidą finansową to nie nam oceniać. To już zadanie dla prokuratury i CBŚ, które zajmuje się śledztwem. Z informacji jakie do nas docierają, wielu osobom sam projekt został przedstawiony jako sposób na szybki zarobek bez ryzyka. Później się okazało, że przelewów jednak nie można robić bez dodatkowego zakupu validatora. Następnie jedyna „giełda” wewnętrzna miała nałożone śmieszne limity sprzedaży. Kiedy w końcu udało się wprowadzić DasCoina na giełdę zewnętrzną (też prawdopodobnie powiązaną z DasCoin), cena spadła do kilku centów, co sprawiło, że cała inwestycja stała się bezwartościowa. Bardzo rozbudowana struktura sprzedaży piramidowej, gdzie zarobki wypłacane się z wpłat kolejnych osób dołączonych do projektu, też nie uspokaja społeczności walut cyfrowych”