Początek tygodnia na rynkach walutowych minął w bardzo spokojnym stylu. Inwestorzy oczekiwali na telekonferencję ministrów finansów państw strefy euro, na której miały zostać uzgodnione szczegóły przekazania Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu przez państwa Unii Europejskiej pieniędzy na walkę z kryzysem w eurolandzie.
Mimo obaw o fiasko rozmów doszło do porozumienia. Kraje strefy euro wzmocnią Międzynarodowy Fundusz Walutowy kwotą 150 mld euro w ramach dwustronnych umów z MFW. Dodatkowo Czechy, Dania, Polska i Szwecja wyraziły chęć wzmocnienia zasobów. Jak podano, Polska pożyczy MFW około 6 mld euro pochodzących z naszych rezerw walutowych. Przed silniejszym zaangażowaniem w walkę z kryzysem w strefie euro nadal opiera się Europejski Bank Centralny. Mario Draghi, szef EBC, stwierdził, że jego instytucja nie będzie zwiększać zakupów długu państw strefy euro, gdyż nie może działać przeciwko swojemu mandatowi. Słowa szefa EBC kiepsko podziałały na rynek długu. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyła w poniedziałek 7 proc. (choć później spadła), a hiszpańskich dziesięciolatek zbliżyła się do 6,8 proc. Spekuluje się, że EBC nie ma już obecnie możliwości zwiększenia swojej roli w walce z kryzysem w strefie euro.
Po silnej deprecjacji notowań pary walutowej EUR/USD nastąpiła konsolidacja. Zmienność notowań ogranicza się do wąskiego zakresu wahań. W tym przedsięwzięciu pomaga ważne wsparcie – 1,2930. Warto mieć jednak na uwadze fakt, że nadal pozycja byków jest zagrożona, a skromny wzrost notowań nie świadczy jeszcze o niczym więcej. Zapędy byków będzie hamował opór 1,3070. W dłuższym horyzoncie czasowym pieczę nad rynkiem nadal mogą sprawować niedźwiedzie. Dopiero wyjście nad 1,3070 będzie pierwszym sygnałem zmiany układu siła na parkiecie. Dziś należy oczekiwać konsolidacji w przedziale 1,2930-1,3070.
Podobnej reakcji inwestorów spodziewam się w przypadku pary GBP/USD. Wsparcie 1,54 zablokowało deprecjację pary walutowej. Pojawiła się pierwsza próba odreagowania. Kurs wzrósł w rejon 1,5550. Należy mieć na uwadze ten poziom, ponieważ może on sprowokować podaż do ataku. Zjazd kursu do poziomu 1,54 nie jest wykluczony.
Z kolei na rynku USD/CHF pojawiła się zapowiadana przez dłuższy czas korekta spadkowa. Wysokie poziomy skusiły inwestorów do realizacji zysków. Wsparcie 0,9480 zostało przełamane, co spotęgowało deprecjację notowań pary walutowej. Przed dalszą przeceną będzie chronić wsparcie 0,9340. Ten poziom może być pretekstem do wyjścia z kontratakiem ze strony popytu. Celem byków jest poziom 0,9430. Z kolei przełamanie 0,9340 będzie oznaczać dalszą deprecjację notowań do 0,9220.
Na rynku USD/JPY, nowy tydzień byki rozpoczęły mocnym akcentem. Od pierwszych godzin handlu notowania pary walutowej mocno poszybowały w górę. Później jednak presja byków wyraźnie zmalała. Podaż zniwelowała wygenerowany wzrost. Na uwadze należy mieć opór 78,15. Ten poziom będzie determinował notowania pary walutowej. Pojawienie się korekty spadkowej do 77,70 nie będzie zaskoczeniem.
Z kształtowaniem trendu bocznego będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia w przypadku pary USD/PLN. Do postawienia takiej tezy skłania mnie układ techniczny pary walutowej, który wskazuje na realizację takiego scenariuszu. Prognozowany przedział tego kanału zawiera się między poziomami 3,4350-3,53. Dolne wsparcie w rejonie 3,4350 może być sygnałem dla byków, aby zaatakować i odrobić straty. Celem jest górne ograniczenie kanału bocznego – 3,53.
Podobny wariant może zrealizować się w przypadku pary EUR/PLN. Na tym rynku podaż już skorygowała wzrost notowań. Przed dalszą deprecjacją notowań będzie chronić wsparcie 4,4750. Dopiero wyjście nad 4,4980 będzie oznaczało zmianę tendencji spadkowej. Póki, co możliwy jest trend boczny w przedziale 4,4750-4,4980. Przełamanie wsparcia 1,4750 otworzy niedźwiedziom drogę w rejon 4,4540.
Krzysztof Wańczyk