Zeszłotygodniowe porozumienie państw OPEC oraz producentów ropy naftowej niezrzeszonych w OPEC zawiodło oczekiwania inwestorów.
Państwa ustaliły, że dotychczasowe ograniczenie produkcji, które jest respektowane od stycznia 2017 roku zostanie przedłużone na kolejne 9 miesięcy. Ta decyzja była jednak oczekiwana, a podbić cenę mogła dopiero decyzja o zwiększeniu cięcia produkcji.
Produkcja ropy wyraźnie spadła począwszy od początku 2017 roku. Zobaczyć to można na poniższym wykresie przygotowanym przez Bloomberg: biała linia to cena ropy, a niebieska to jej produkcja. Jednak zapasy ropy w dalszym ciągu znajdują się powyżej 5-letniej średniej.
Obecnie największym zagrożeniem dla dalszych wzrostów ceny ropy jest jej rosnąca produkcja w USA. Dalszy wzrost produkcji ropy w USA może spowodować, że część mniejszych producentów ropy przestanie przestrzegać porozumienia o ograniczeniu produkcji. Głównym orędownikiem porozumienia była Arabia Saudyjska i zdaniem analityków mniejsze kraje mogą się obawiać wypchnięcia ich ropy z niektórych rynków przez ropę amerykańską.
Ropa Brent
W poprzednim tygodniu przełamane zostało wsparcie na poziomie 53.00. W piątek oraz w poniedziałek popyt próbował odrobić część strat jednak jak na razie cena zdołała dotrzeć pod opór 52.30. Dopiero po przełamaniu tego ostatniego popyt będzie mógł zaatakować ponownie opór na poziomie 53.00 i próbować wrócić na majowe maksima.
Jeżeli w najbliższym czasie nadal podaż będzie utrzymywać przewagę to najbliższe wsparcia, są usytuowane na poziomach: 51.40, 50.00, 48.00, 45.50, 43.50.