Ostatnie tygodnie na rynku platyny upływają pod znakiem nerwowej konsolidacji. Cena tego kruszcu porusza się tuż powyżej ważnego technicznego i psychologicznego wsparcia na poziomie 800 USD za uncję. Zostało ono już dwa razy naruszone w ostatnich tygodniach, ale wciąż nie zostało pokonane.
Notowania platyny pozostają pod presją spadkową, wynikającą z silnego amerykańskiego dolara i powiązanej z tym presji na zniżkę notowań wszystkich metali szlachetnych, ze złotem na czele. W przypadku platyny, dodatkowym czynnikiem sprzyjającym stronie podażowej jest utrzymująca się nadwyżka platyny na globalnym rynku. Według wyliczeń Johnson Matthey (LON:JMAT), w tym roku może ona wynieść 316 tysięcy uncji, najwięcej od 2011 r.
Notowania platyny – dane dzienne
Niemniej, fatalna passa platyny na globalnym rynku daje się już poważnie we znaki producentom tego surowca. Ponad 70% platyny produkowane jest w Republice Południowej Afryki, gdzie w poprzednim roku średni koszt wydobycia uncji platyny wyniósł 834 USD na uncję (wg wyliczeń Metals Focus). To oznacza, że firmy wydobywcze są na granicy rentowności, a niektóre zeszły już poniżej jej progu.
Z tej przyczyny drugi największy producent platyny na świecie, Impala Platinum (w skrócie Implats), zadecydował o obcięciu liczby pracowników firmy o 13,4 tys. osób, czyli o około jedną trzecią, w ciągu dwóch lat. To największe cięcie etatów w historii RPA, ale nie jedyne, które się szykuje w najbliższym czasie. Również spółka Sibanye Stillwater ma zamiar zwolnić 12,6 tys. pracowników przejmowanej przez nią spółki Lonmin (trzeci największy producent platyny na świecie) w ciągu trzech lat. Te zmiany mogą przyczynić się do spadku produkcji platyny w kolejnych latach, co w długoterminowej perspektywie sprzyja wyższym cenom metalu.