Analiza przygotowana przez Kathy Lien, dyrektor generalną w dziale strategii w firmie BK Asset Management, tuż po zamknięciu amerykańskiej giełdy.
Dolar amerykański zakończył tydzień gwałtownymi wzrostami. Prezydent Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie nowego prezesa Fed, chociaż najbardziej prawdopodobny wydaje się wybór na to stanowisko Powella. Jednocześnie nie odnotowano w ostatnim czasie eskalacji napięcia pomiędzy Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi. Czy to oznacza, że zagrożenie minęło? Zdecydowanie nie. Jednak brak nowych wydarzeń po obu frontach w połączeniu ze znacznym postępem w pracach nad reformą podatkową, pomógł dolarowi amerykańskiemu zamknąć tydzień wzrostami. Dolar amerykański umocnił się najbardziej względem dolara nowozelandzkiego i japońskiego jena, jednak żadnej z głównych walut nie udało się ustrzec przed serią wzrostów amerykańskiej waluty. Patrząc w przyszłość, inwestorzy umocnią swoje nadzieje na zatwierdzenie planu reformy przez Izbę Reprezentantów, a ten powszechny optymizm, wraz z piątkowym gwałtownym wzrostem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, może doprowadzić dolara do nowych maksimów w nadchodzącym tygodniu.
Sukces ustawy budżetowej byłoby najbardziej znaczącym osiągnieciem prezydentury Trumpa, od czasu objęcia przez niego urzędu. Jest to decydujący krok w kierunku przeprowadzenia reformy podatkowej i stanowi ogromną szansę na wzrost gospodarczy w ciągu najbliższych kilku lat. Nie ma wątpliwości, że ta wiadomość jest wystarczająco istotna, aby przyspieszyć wzrosty dolara amerykańskiego (przynajmniej do czasu braku zaskakujących informacji ze strony Korei Północnej oraz wokół wyboru nowego prezesa Fed). Bez ważniejszych raportów ekonomicznych w Stanach Zjednoczonych, w ubiegłym tygodniu, to polityczne nagłówki i rentowność obligacji skarbowych dyktowały kurs dolara. USD umocnił się lekko na początku tygodnia po tym, jak prezes Fed ({ecl-1069||Janet Yellen}} stwierdziła, że jej zdaniem, słabsze odczyty inflacji nie utrzymają się zbyt długo. Yellen ma jeszcze dziś po zamknięciu rynków wygłosić przemówienie, a biorąc pod uwagę ostatnie osiągniecia dolara, inwestorzy spodziewają się raczej jastrzębiego tonu. Biorąc pod uwagę, że jej szanse na ponowną nominację są znikome, można założyć, że będzie chciała przeprowadzić jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych przed końcem kadencji, przypadającym na luty. Zgodnie z prognozami rynkowymi, prezes Fed ({ecl-1337||Powell}} jest bezpiecznym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę ciągłość polityki banku wśród jego preferencji na stopniowe podwyżki, może okazać się on najlepszym wyborem, obok Yellen, dla rynku akcji. Z kolei prezes Fed, ({ecl-105||Warsh}}, i ekonomista ze Stanford, Taylor, byliby lepsi dla dolara amerykańskiego, ponieważ znani są ze swojego krytycznego podejścia wobec łagodnej polityki pieniężnej banku centralnego. Każda kandydatura poza Powellem, Yellen, Warshem i Taylorem będzie niespodzianką, która z pewnością nie zostanie uprzejmie przyjęta przez rynek. Ubiegły tydzień, pozbawiony był ważniejszych raportów ekonomicznych w USA, ponownie zresztą zapowiada się najbliższy tydzień, tak wiec, po raz kolejny rentowność obligacji i polityczne nagłówki będą głównymi czynnikami wpływającym na kurs dolara. Według najnowszych raportów gospodarczych, produkcja przemysłowa odnotowała wzrosty, wnioski o zasiłki dla bezrobotnych osiągnęły najniższy poziom od 4 dekad (sygnalizując umocnienie rynku pracy), natomiast {{ecl- 151||rynek nieruchomości}} pozostaje w mieszanych nastrojach. W nadchodzącym tygodniu, wskaźnik PMI wg Markit, środki trwałe, oraz sprzedaż nowych- i istniejących nieruchomości - nie powinny przynieść niespodzianek. Najbardziej wyczekiwany będzie piątkowy raport odnośnie PKB za Q3. Spodziewane jest spowolnienie wzrostu gospodarczego w trzecim kwartale, ale jednocześnie umocnienie w sprzedaży detalicznej i bilansie handlowym. Jest zatem nadzieja, że będziemy mieli okazję zobaczyć kurs pary USD/JPY na poziomie 114.
Najważniejszym wydarzeniem w przyszłym tygodniu będzie wyczekiwane oświadczenie Europejskiego Banku Centralnego na temat polityki monetarnej. Kurs pary EUR/USD znajdował się w wąskim przedziale, przed wydaniem oświadczenia, podczas gdy inwestorzy rozważają, czy będzie ono bardziej jastrzębie czy gołębie. Mario Draghi od miesięcypodkreśla konieczność wprowadzenia zmian w programie luzowania ilościowego, wobec czego powszechne oczekiwane jest ogłoszenie przez niego planów zmniejszenia w przyszłym roku ilości skupowanych obligacji. Jedyne pytania brzmią, o ile i na ile czasu? Większość analityków szacuje, że EBC obniży wartość skupowanych obligacji miesięcznie o 20 mld EUR do łącznej kwoty 40 mld EUR, do czerwca 2018 roku. Można by spodziewać się mniejszej redukcji i krótszego czasu jej trwania, ale jest to mało prawdopodobne. Istnieje również prawdopodobieństwo większego zakresu redukcji i przedłużenia jej okresu do września lub grudnia. Tak czy inaczej, inwestorzy zdają się być bardziej zainteresowani miesięczną ilością skupowanych obligacji, niż tym, jak długo będzie to trwało, zatem główna reakcja skupi się na celu numerycznym. W ubiegłym miesiącu EBC zasugerował, że nie wszystkie decyzje zostaną podjęte na posiedzeniu w tym miesiącu, ponieważ euro było źródłem niepewności. Waluta jest obecnie sprzedawana na poziomie 1,18 zamiast 1,20, więc EBC nie powinien się specjalnie zamartwiać. Pomimo tego, że od ostatniego spotkania gospodarka strefy euro umocniła się, uważamy, że bank centralny zdecyduje się gołębie podejście, redukując zakup obligacji o 20 mld na okres do września lub później, ponieważ zawsze mogą skorygować swoja decyzję później, biorąc pod uwagę zbyt dużą aktualnie niepewność polityczną. Jeśli mamy racje, euro odnotuje spadek. Jeśli się mylimy, a EBC wprowadzi w życie bardziej agresywną redukcję z jastrzębimi komentarzami Draghiego, to kurs pary EUR/USD łatwo osiągnie 1,20.
Kurs dolara kanadyjskiego obniżył się po słabszych piątkowych raportach ekonomicznych. Sprzedaż detaliczna spadła do -0,3%, podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,5%. Wzrost cen konsumpcyjnych przyspieszył, ale mniej niż przewidywano, powodując, że w ujęciu rocznym wzrósł do 1,6% zamiast jak prognozowano 1,7%. Liczby te potwierdzają, że Bank Kanady będzie zmuszony na spotkaniu politycznym w przyszłym tygodniu pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie do końca roku. Podobnie jak Mario Draghi, gubernator Banku Kanady Poloz wygłosi komentarz na konferencji prasowej, zorganizowanej po podjęciu przez bank decyzji. Podczas gdy nie oczekuje się na większe zmiany ze strony banku, zmiany kursu dolara kanadyjskiego będą podyktowane jego stopniem pesymizmu. W zeszłym miesiącu, Poloz poinformował, że nie ma z góry ustalonej ścieżki dla stóp procentowych, a Bank Kanady musi postępować ostrożnie a nie w sposób mechaniczny. Komentarze te spowodowały spore spadki waluty, ponieważ doprowadziły inwestorów do przekonania, że bank centralny nie zamierza w najbliższym czasie zaostrzać swojej polityki. Nie ma powodu, aby bank dostosowywał w tej chwili swój ton.
W pierwszej połowie tygodnia dolar australijski obniżył się w stosunku do dolara. Jednak pod koniec tygodnia stał się beneficjentem spadków kursu NZD doprowadzając kurs pary AUD/NZD do najwyższego poziomu od 17 miesięcy. Protokół z posiedzenia Banku Rezerw Australii był stosunkowo korzystny, a najważniejszy raport – dotyczący australijskiego rynku pracy – spowodował jego odbicie pod koniec tygodnia. Australia utworzyła we wrześniu 19,8 tys. miejsc pracy, przy stałym wzroście zatrudnienia, zarówno w pełnym, jak i niepełnym wymiarze godzin. Liczby te wpłynęły na obniżenie stopy bezrobocia do 5,5%, najniższego poziomu od ponad 3 lat. Chociaż Bank Centralny Chin ostrzegał przed zbytnim optymizmem, chińska produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna umocniły się we wrześniu powyżej oczekiwań, podczas gdy wzrost PKB spowolnił o 0,1%. W nadchodzącym tygodniu zostaną opublikowane australijskie dane o inflacji, nie jesteśmy pewni, jaki będą miały wpływ na AUD oraz RBA.
Tymczasem jedno z najważniejszych wydarzeń zeszłego tygodnia miało miejsce w Nowej Zelandii. NZD powiększył w piątek straty ze względu na wzrost USD. Z tak dużymi różnicami dzielącymi partie Pracy i Narodową, czekają nas zdecydowanie zmiany w gospodarce Nowej Zelandii. W ciągu najbliższych dziesięciu lat przeprowadzone zostaną spore inwestycje na rynku mieszkaniowym, z budową i sprzedażą 100 tysięcy domów w przystępnej cenie, Bank Rezerw Nowej Zelandii (RBNZ) wprowadzi mandat zatrudnienia podobny do tego w Fed, imigracja zostanie zredukowana, a rząd renegocjuje fragmenty umowy o Partnerstwie Transpacyficznym, mającym na celu zwiększenie ograniczeń dotyczących zagranicznych zakupów nowozelandzkich domowych. Wszystkie te kroki mają na celu ożywienie gospodarki, którą nowy rząd uznaje za osłabioną. Dla RBNZ osiągnięcie celu zatrudnienia, może oznaczać dłuższy okres łagodniejszej polityki. Tak więc podczas gdy kurs pary NZD/USD odnotował w dniu dzisiejszym, największy jednodniowy spadek od 24 sierpnia 2015 roku – tzw. dnia „flash crash” na amerykańskich akcjach - jest to seria wyprzedaży na ewentualny spadek do 68 centów. W przyszłym tygodniu zaplanowana jest publikacja bilansu handlowego.
Chociaż raporty ekonomiczne z ubiegłego tygodnia w Wielkiej Brytanii nie ułatwiły decyzji Banku Anglii o zaostrzeniu polityki, z pewnością również mu nie zaszkodziły. Inwestorzy mogą nadal liczyć na podwyżkę stop procentowych w listopadzie, jednak w oparciu o duży spadek sprzedaży detalicznej w zeszłym miesiącu, decyzja ta może opóźnić się do grudnia. Inflacja mierzona raportem o cenach konsumenckich rośnie, ale jak podkreślali w zeszłym miesiącu niektórzy decydenci politycy w Wielkiej Brytanii, w tym gubernator Carney, CPI może odnotować szczyt w październiku. Na szczęście wzrastają też płace, co w dłuższej perspektywie powinno przełożyć się na zwiększone wydatki i wyższe ceny. Jednak nie jest jasne, kiedy to nastąpi. Zatem nawet jeśli bank centralny podtrzyma planowaną podwyżkę stóp procentowych w przyszłym miesiącu, ich wytyczne prawdopodobnie pozostaną ostrożne. Bez publikacji ważniejszych raportów ekonomicznych w przyszłym tygodniu i braku wystąpień urzędników z Wielkiej Brytanii, to nagłówków na temat Brexitu, spotkanie EBC i apetyt rynkowy na dolara amerykańskiego powinny określić kurs funta szterlinga. W ujęciu technicznym, kurs pary GBP/USD znalazł wsparcie na 50-dniowej prostej średniej kroczącej (SMA).