Podczas czwartkowej sesji uwaga rynków będzie koncentrowała się wokół danych o inflacji i wystąpień publicznych oficjeli z banków centralnych. Ze strefy euro został opublikowany październikowy odczyt inflacji CPI, gdzie zgodnie z oczekiwaniami wskaźnik bazowy ustabilizował się na poziomie 0,8% w skali roku a główny wskaźnik CPI wyniósł 0,5% r/r. Inflacja w strefie euro pozostaje niska jednak Europejski Bank Centralny oczekuje, że zacznie ona odbijać w kolejnych miesiącach. Dzisiaj zostanie opublikowany także protokół z ostatniego posiedzenia EBC. Z USA poznamy także dane o inflacji CPI – wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych będzie z uwagą monitorowany pod kątem czy inflacja zaczyna wzrastać. Wzrost presji inflacyjnej będzie z kolei argumentem do dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. Konsensus rynkowy zakłada, że inflacja CPI w USA przyśpieszy w październiku do 1,6% z 1,5% w skali roku oraz oczekuje się ustabilizowania inflacji bazowej CPI do 2,2% r/r. Ciekawe będzie również to jak do perspektyw amerykańskiej gospodarki odniesie się dzisiaj Janet Yellen w swoim przemówieniu przed Kongresem. Najprawdopodobniej poruszona będzie kwestia rosnących rentowność obligacji i planów administracji Trump’a odnośnie luźniejszej polityki fiskalnej. Ważne będą też wszelkie odniesienia do oczekiwanego poziomu inflacji w przyszłości. James Bullard powiedział wczoraj, że w dalszym ciągu wspiera podwyżką stóp procentowych w przyszłym miesiącu, gdyż krótkoterminowe perspektywy dla polityki monetarnej nie zmieniły się pomimo wyboru kandydata Republikanów na prezydenta. W jego opinii po grudniowym wzroście kosztu pieniądza FOMC mógłby przyjąć bardziej neutralne nastawienie w tej kwestii. Jak na razie dolar wyhamował umocnienie w oczekiwaniu na te wydarzenia. Zwyżki na indeksie dolarowym zatrzymały się w rejonie istotnej strefy oporu, natomiast na eurodolarze widoczna jest próba odreagowania ostatnich spadków.
Wczorajsze dane z brytyjskiego rynku pracy nie przełożyły się na zmianę technicznego obrazu rynku zarówno na parze GBPUSD, jak i EURGBP. Większą reakcję na funcie widać jednak po dzisiejszej publikacji danych o sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii. Sprzedaż pozytywnie zaskoczyła wzrastając o 1,9% w ujęciu miesięcznym i o 7,4% w skali roku wobec prognozowanego wzrostu odpowiednio o 0,4% m/m i 5,3% r/r. Powyższe dane mogą stanowić impuls do powrotu GBPUSD w rejon 50-okresowej średniej EMA, która wyznacza najbliższy opór na poziomie 1,2535. Na uwagę zasługuje także słabość AUD, co jest pokłosiem słabszych danych z australijskiego rynku pracy, które poznaliśmy dziś w nocy. Co prawda stopa bezrobocia ustabilizowała się na poziomie 5,6% r/r, jednak stopa partycypacji spadła a wzrost zatrudnienia był niższy niż zakładał konsensus rynkowy. Silnym wsparciem na AUDUSD pozostają okolice lokalnych minimów z września 2016 roku w rejonie 0,7440.
AUDUSD
Notowania AUDUSD wyhamowały spadki w rejonie 50% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 0,7143. Techniczny obraz rynku sprzyja dalszym spadkom w okolice istotne strefy wsparcia w okolicy 0,7420/40, gdzie znajdują się poprzednie lokalne dołki przy których pojawiała się aktywność ze strony popytowej. Podobne zachowanie może być obserwowane tez i tym razem, co sprzyjałoby powrotowi notowań w okolice oporu na poziomie 0,7500.
USDPLN znalazł się wczoraj na poziomach niewidzianych od 2002 roku. Para ustanowiła nowe maksimum powyżej szczytów z początku tego roku. Dziś widać wyraźne odreagowanie ostatnich wzrostów, co w sytuacji zejścia poniżej 50-okresowej średniej EMA w skali H1 powinno przyczynić się do pogłębienia spadków w okolice chmury ichimoku w skali H1, która zbiega się z 100-okresową średnią EMA i wypada tuż poniżej 23,6% zniesienia Fibo całości wzrostów realizowanych od 9.XI.2016 roku. Wczorajsze maksimum dzienne w rejonie 4,1750 wyznacza opór.