Osłabienie USD, o którym pisałem wczoraj, obserwowane na indeksie dolarowym ma póki co lokalny charakter, a struktura tego cofnięcia jest na obecnym etapie korekcyjna.
Tym samym najbliższe godziny zdecydują czy osłabianie amerykańskiej waluty pogłębi się czy też rozpocznie się nowa fala wzrostowa. Patrząc na wykres indeksu dolarowego ale i na wykresy poszczególnych, głównych par daję nieco więcej szans na jeszcze jeden, raczej lokalny impuls umocnienia USD. W dalszym ciągu podtrzymuję jednak tezę, że w perspektywie kilku dni bardziej prawdopodobne jest większe osłabienie dolara niż kontynuacja zapoczątkowanego 20 września jego umocnienia.
Jeśli chodzi o główną parę dolarową czyli EUR/USD, to odbicie zatrzymało się już na pierwszym zniesieniu ostatniego impulsu w dół (23%), i rynek zaczął się cofać.
Moim zdaniem techniczny obraz indeksu reprezentującego siłę euro jest w krótkim terminie pro wzrostowy, a tym samym mamy większe szanse na umocnienie EUR względem koszyka.
Tym samym z tego kierunku powinniśmy mieć wsparcie na kursu eurodolara, a idąc dalej tym tropem jakiś znaczących ruchów w dół nie spodziewałbym się. Być może więc w najgorszym przypadku będziemy na EUR/USD obserwować jakiś trend boczny. Patrząc w nieco szerszym horyzoncie, wydaje się, że teza zakładająca wzrosty kursu EUR/USD powyżej 1.1820 w perspektywie najbliższych dni jest w dalszym ciągu dość mocno prawdopodobna.