Kluczowe informacje z rynków:
USA: Pojawiły się plotki, że prezydent Donald Trump może mianować nowego szefa FED, jeszcze przed zaplanowanym wyjazdem do Azji, czyli do 3 listopada. Jednocześnie źródło w Białym Domu poinformowało, że prezydent cały czas rozważa wybór z 5 kandydatów. Są nimi Janet Yellen, z którą najprawdopodobniej spotka się formalnie w czwartek, Jerome Powell, Kevin Warsh, John Taylor, oraz Gary Cohn. Według ekonomistów pytanych przez agencję Reuters największe szanse na Jerome Powell, obecny wiceprezes FED. Zapewnił by on kontynuację dotychczasowej polityki firmowanej przez Janet Yellen.
CHINY: W środę rozpoczął się XIX zjazd Komunistycznej Partii Chin. Otworzyło je długie wystąpienie Xi Jinpinga (prezydenta, oraz sekretarza generalnego KPCh), który zaprezentował m.in. wizje rozwoju państwa do 2050 r. W pierwszej fazie budowane będą fundamenty w oparciu o umiarkowanie zamożne społeczeństwo, a później kraj ma umocnić swoje globalne wpływy, także poprzez modernizację armii. Zaznaczył jednak, że jego kraj nigdy nie będzie dążył do hegemonii, ani też prowadził ekspansywnej polityki. Dużo miejsca poświecił nadal kluczowej roli Partii we wszystkich dziedzinach, a także zachowanie jedności kraju (kwestia prowincji Xinjang, oraz Tybetu, oraz temat niepodległości Tajwanu). Xi Jinping mówił też o destrukcyjnym czynniku korupcji, oraz zaznaczył, że w gospodarce decydującą rolę powinna odgrywać samoregulacja oparta o zasady wolnego rynku.
EUROSTREFA / KATALONIA: Szef katalońskiego rządu powiedział, że w sytuacji kiedy władze w Madrycie rozpoczęły aresztowania członków separatystycznych władz, dialog nt. przyszłości regionu może być utrudniony. Na dzisiaj zaplanowano wystąpienie premiera Hiszpanii Mariano Rajoy’a, który może zapowiedzieć kolejne działania mające na celu ograniczanie autonomii regionu, nie czekając do jutra, kiedy to mija termin ultimatum postawionego Carlesowi Puidgmentowi (wiążąca deklaracja nt. niepodległości regionu). Tymczasem rzecznik katalońskich władz dał do zrozumienia, że Barcelona nie przedstawi nic ponad to, co jest już wiadome, odmawiając tym samym zrzeczenia się niepodległości.
POROZUMIENIE NAFTA: Pojawiły się informacje, że Kanada i Meksyk odrzuciły propozycje administracji Trumpa zmierzające do zmiany warunków porozumienia handlowego NAFTA. Niemniej negocjacje będą nadal kontynuowane. Ich „deadline” został przesunięty z końca b.r. na marzec 2018 r.
WIELKA BRYTANIA: Unijny negocjator ds. Brexitu Michel Barnier powiedział wczoraj, że UE jest gotowa na przyspieszenie negocjacji, ale zanim to nastąpi trzeba rozwiązać dotychczasowe spory. Tymczasem szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson powtórzył, że proponowany przez UE „rachunek za Brexit” w postaci deklaracji 100 mld EUR wpłat do unijnego budżetu po wyjściu z UE, jest nazbyt wysoki. Dzisiaj o godz. 10:30 poznaliśmy dane z rynku pracy – stopa bezrobocia w sierpniu utrzymała się na poziomie 4,3 proc. (jak oczekiwano), a liczona według innej metodologii liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła we wrześniu o 1,7 tys. (szacowano 1 tys.). Dynamika średniego, tygodniowego wynagrodzenia w sierpniu wypadła na poziomie 2,2 proc. r/r , a bez tzw. bonusów 2,1 proc. r/r (to o 0,1 p.p. powyżej oczekiwań). O tą samą wartość zrewidowano w górę dane za lipiec.
EUROSTREFA: Podczas dzisiejszego wystąpienia szef EBC zwrócił uwagę, że okres luźnej polityki monetarnej jest dobrym czasem na przeprowadzenie przez rządy strukturalnych reform.
Opinia: Zbliżamy się do „gorącego okresu” wyboru nowego szefa FED, co tłumaczy coraz większą częstotliwość pojawienia się różnych plotek na ten temat. Wczoraj rano „źródła” podawały, że Trump miał być pod dość dużym wrażeniem prof. Johna Taylora, podczas formalnego spotkania nt. ewentualnej nominacji. Wieczorem dały już do zrozumienia, że w grze nadal jest piątka, a nie dwójka kandydatów. Rzekomo rosną też szanse na to, że decyzja ws. nominacji zapadnie przed 3 listopada, co akurat byłoby dość dobrym posunięciem. Na wykresach koszyków euro, czy też dolara widać, że najbliższe 2-3 tygodnie powinny okazać się decydujące w kwestii kierunków średnioterminowych trendów. Tymczasem 26 października mamy kluczowe posiedzenie EBC, później nieco ponad tydzień czas na ewentualną decyzję Trumpa. To będzie gorący okres. Ekonomiści nastawiają się na Jerome Powella, więc to nominacja Warsha, lub Taylora mogłaby poważniej ruszyć rynkami, dając większy impuls do wzrostów dolara.
W środę rano amerykańska waluta ma się nieźle, chociaż zwyżki są symboliczne. Najlepiej radzi sobie z nowozelandzkim dolarem, któremu szkodzi przedłużająca się niepewność polityczna (partia NZ First wciąż nie zdecydowała, czy chce rozmawiać o koalicji z partią rządzącą, czy też opozycyjnym blokiem laburzystów i zielonych). Cieniem położyły się też słabe wyniki aukcji mleka (indeks cen GDT spadł wczoraj o 1 proc.). Na wykresie NZD/USD widać zalążek wyraźnego ruchu kierunkowego w dół.
Mimo coraz bardziej „gęstej atmosfery” wokół Katalonii, euro nie jest dzisiaj w czołówce najsłabszych walut. Rynek traktuje informacje z Hiszpanii jako regionalny problem, chociaż gdyby doszło do użycia siłowych rozwiązań, to nerwowość byłaby większa. Na razie inwestorzy zdają się bardziej ustawiać pod przyszłotygodniowe posiedzenie EBC.
Na wykresie EUR/USD obserwowana w ostatnich dniach przecena jest kontynuowana. Czekamy teraz na test rejonu wsparcia 1,1680-1,1715. Oznaczenia dla formacji R-G-R pozostają aktualne.
Znacznie więcej emocji przyciąga funt, który zdaje się, że się już określił – na koszyku handlowym odbiliśmy się od oporu przy 77,7 pkt., a na wykresie GBP/USD złamaliśmy bardzo ważne wsparcie przy 1,3180-90, jakie stanowiła 10-miesięczna linia trendu wzrostowego. Niemniej w sierpniu b.r., oraz w ostatnich tygodniach była ona naruszana, co nieco zmniejsza znaczenie tego zdarzenia. Niemniej układ techniczny sugeruje bardziej ruch w stronę minimum z 6 października przy 1,3026, niż powrót ponad 1,3190 w kolejnych dniach. Członkowie Banku Anglii są wciąż ostrożni w temacie ewentualnej podwyżki stóp, a oczekiwany przełom w negocjacjach dotyczących Brexitu, jakoś się oddala. Pytanie, czy po szczycie przywódców UE nie powrócą spekulacje związane z dymisją premier May, czego domagała się niedawno część brytyjskich parlamentarzystów.
