Kluczowe informacje z rynków:
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USD/CNY na poziomie 6,5105 wobec 6,5202 wczoraj (pierwsze umocnienie juana od 4 sesji). Opublikowane w niedzielę dane nt. bilansu handlowego nieco rozczarowały. Nadwyżka wzrosła w kwietniu do 45,56 mld USD z 29,86 mld USD (oczekiwano 40 mld USD), to import spadł o 10,9 proc. r/r, a eksport o 1,8 proc. r/r (oczekiwano odpowiednio -5,0 proc. r/r i -0,1 proc. r/r). Spadł eksport do USA i Japonii, a wzrósł do Unii Europejskiej. Z kolei słabość importu to zdaniem CICC wynik niskiego popytu wewnętrznego
Japonia: Tamtejsi oficjele odnieśli się do ostatniego raportu amerykańskiego Departamentu Skarbu, w którym Japonia znalazła się na krótkiej liście krajów mogących osiągać nadwyżki handlowe z tytułu korzystnych zmian na rynku walutowym. Minister finansów Aso dał do zrozumienia, że sądzi, aby prowadzona przez władze polityka monetarna była nieodpowiednia, a ujemne stopy procentowe nie mają negatywnego przełożenia. Dodał też, że kurs USD/JPY w okolicach 107 nie stanowi pretekstu do podjęcia stosownych działań, choć jak dodał, jeżeli jen miałby dalej umacniać się w takim tempie, jak w ostatnich 10 dniach, to takie ruchy byłyby uzasadnione. Również zastępca szefa BOJ wyraził opinię, że ujemne stopy procentowe są narzędziem mającym pomóc w osiągnięciu celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc.
Eurostrefa: Grecki parlament zaakceptował kontrowersyjną ustawę nt. cięć emerytur i wprowadzeniu nowych obciążeń podatkowych, co pozwoli na odblokowanie 5,4 mld EUR z kolejnego programu pomocowego, które będą potrzebne na spłatę zadłużenia zapadającego w czerwcu i lipcu. O godz. 15:00 rozpocznie się w tej sprawie spotkanie Eurogrupy. Greckie władze liczą też na rozpoczęcie dłuższej dyskusji nt. ewentualnej redukcji nadmiernego zadłużenia. W ostatni czwartek MFW zaznaczył, że cele budżetowe wyznaczane przez europejskich wierzycieli są nierealne, postulując jednocześnie ustalenie docelowej nadwyżki w budżecie na 1,5 proc. PKB z 3,5 proc. PKB od 2018 r., co jest proponowane teraz. Temu sprzeciwiają się głownie Niemcy, chociaż zdaniem wicekanclerza Sigmara Gabriela z koalicyjnej SPD, takie rozmowy prędzej, czy później będą musiały być podjęte.
Naszym zdaniem: Utrzymujące się globalne problemy – czyli ostatnio głównie temat perspektyw chińskiej gospodarki, a w Europie sprawa czerwcowego Brexitu – to naszym zdaniem powody dla których amerykańska waluta trzyma się mocno. Piątkowe dane Departamentu Pracy USA były mieszane – z jednej strony NFP gorsze o 40 tys. od oficjalnej mediany na poziomie 200 tys. wniosków (choć ta „nieoficjalna” mogła być już niższa po słabych danych ADP ze środy), a z drugiej „przyzwoity” wzrost stawki godzinowej w kwietniu, bo o 0,3 proc. m/m mogący „teoretycznie” kreować pewną presję inflacyjną – ale to nie one stoją za umocnieniem dolara. Ewentualną dyskusję nt. możliwości wcześniejszego podniesienia stóp przez FED, niż późną jesienią (jak się tego oczekuje) należy traktować bardziej, jako „akademickie rozważania” – pisaliśmy o tym w raporcie tygodniowym. Dolar, jeżeli będzie rósł to na fali globalnego strachu przed nowymi problemami.
Dane nt. kwietniowego bilansu handlowego Chin pokazują rosnącą strukturalną słabość gospodarki – słabość eksportu i też zastanawiające problemy importu, które pokazują, że scenariusz zakładający budowanie popytu wewnętrznego średnio się sprawdza. W chińskiej prasie (People’s Daily) mamy ponowne „nawoływanie” do wprowadzenia stosownych działań przez władze – przy czym ich adresatem nie jest tylko Ludowy Bank Chin. Dzisiaj słabość Chin rzutuje na waluty Antypodów- słabe pozostają AUD i NZD. Tradycyjnie już nie najlepiej wygląda też brytyjski funt, gdzie rynek nie jest pewny wyników czerwcowego referendum, ale i także ustawia się pod najbliższe dane makro (jutro produkcja przemysłowa, a w czwartek Bank Anglii, razem z prezentacją kwartalnego raportu nt. inflacji – będzie rewizja prognoz w dół?).
Zerknijmy na wykresy. Na parze NZDUSD widać teoretycznie uformowaną już formację RGR (teraz doszło do naruszenia linii szyi), która jest potwierdzana przez słabość dziennych wskaźników. Abstrahując od RGR, silne wsparcie to okolice 0,6800-0,6815. Ich złamanie potwierdzi trend. Z kolei ewentualna korekta musiałaby doprowadzić do wyjścia ponad 0,69, aby odwrócić spadkowe oczekiwania.
Z kolei na GBP/USD widać próbę sprowokowania korekty w górę, po tym jak doszło do odbicia od wzrostowej linii trendu poprowadzonej od dołków z kwietnia b.r. – obecnie przy 1,4370. Teoretycznie odbicie mogłoby sięgnąć nawet okolic 1,4513 (szczyt z marca), chociaż fundamenty wskazują raczej, że będzie to dość krótkotrwały ruch i w średnim terminie mogą dominować spadki.
Co do EUR/USD, to dyskusja nt. Grecji nie ma większego wpływu na euro. Tu większe obawy wzbudza koniunktura na globalnych rynkach, która w obliczu pojawienia się nowych obszarów ryzyka, może rzutować na potencjalne posunięcia Europejskiego Banku Centralnego na jesieni. Technicznie EUR/USD znalazł dzisiaj nowe minimum w trendzie spadkowym zapoczątkowanym 3 maja b.r., choć dynamika ruchu nie jest duża. Niemniej pole do ewentualnej korekty jest mocno ograniczone przez strefę 1,1430-65. Z kolei najbliższe wsparcia można lokować w okolicach 1,1350. Rzut oka na wykres tygodniowy pokazuje, że w średnim terminie możemy właśnie odwracać trend na spadkowy, co ostatecznie może sprawić, że na koniec maja EUR/USD znajdzie się na wyraźnie niższych poziomach, niż obecnie.