USA: Janet Yellen nie odniosła się do bieżących tematów polityki monetarnej i sytuacji gospodarczej podczas wczorajszego spotkania w Labor Hall of Honor. Z kolei słowa Jerome Powella z zarządu FED wygłoszone na konferencji dotyczącej rynku obligacji dotyczyły bardziej regulacji i aspektów jego dotyczących. W efekcie większe znaczenie dla dolara miały wczoraj dane z rynku nieruchomości. Wprawdzie dynamika wydanych pozwoleń na budowę domów spadła we wrześniu do 1.103 mln z 1.161 mln, ale liczba rozpoczętych budów wzrosła w tym okresie do 1.206 mln z 1.132 mln. Amerykańska waluta została też wsparta przez pogarszający się sentyment wokół walut uznawanych za bardziej ryzykowne, ale i też oczekiwania związane z potencjalnymi „gołębimi” sygnałami ze strony innych banków centralnych.
Naszym zdaniem: Dzisiaj w amerykańskim kalendarzu makro jest w zasadzie pusto, więc rynek będzie bardziej podatny na zewnętrzne sygnały (globalne nastroje). Wczoraj pisaliśmy, że jeżeli dolar miałby się ponownie umocnić, to raczej będzie to ruch oparty o słabość innych walut. I tą tezę można podtrzymać.
Wczoraj wsparcie przy 80,25-80,30 pkt. na koszyku BOSSA USD zdało egzamin, co sprawia, że dzisiaj rynek może skutecznie wyłamać opór przy 80,60 pkt. idąc w stronę o wiele istotniejszych 80,70-80,80 pkt. Złamanie tego poziomu będzie już wymagało mocniejszych impulsów zewnętrznych.
Dzisiaj w centrum uwagi znajdzie się Bank Kanady, który ogłosi swoją decyzję nt. stóp procentowych o godz. 16:00. Rynek będzie uważnie analizował komunikat i późniejsze słowa Stephena Poloza (od godz. 17:15) w kontekście ewentualnych sygnałów, co do wydłużenia w czasie okresu niskich stóp procentowych. O scenariuszu ich pozostawienia na poziomie 0,50 proc. przez cały 2016 r. pisaliśmy już wcześniej – teoretycznie nie powinno to być duże zaskoczenie dla rynku, ale pretekst do dalszego osłabienia dolara kanadyjskiego, który wczoraj tylko chwilowo odreagował po niekorzystnym wyniku wyborów parlamentarnych, będzie dobry. Gorzej dla CAD i to byłoby spore zaskoczenie, jeżeli Bank Kanady zwróciłby większą uwagę na ryzyka dla gospodarki, co mogłoby sugerować wzrost prawdopodobieństwa scenariusza norweskiego, czyli cięcia stóp w kolejnych miesiącach (Norges Bank nieoczekiwanie poluzował politykę we wrześniu tłumacząc to tym, że niskie ceny ropy mogą utrzymywać się nazbyt długo, a to będzie negatywnie rzutować na gospodarkę).
Układ techniczny na USD/CAD pokazuje, że rejon wsparcia 1,2910-50 pozostaje aktualny, a wczorajsza korekta raczej uległa zakończeniu. Stąd też rynek może próbować kontynuować rozpoczętą 16 października zwyżkę i tym samym złamać strefę oporu 1,3000-1,3050.
Z kolei jutro rynki otrzymają sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Inwestorzy są nadal podzieleni, co do tego na ile Mario Draghi może zasugerować podczas konferencji prasowej możliwe zwiększenie skali programu QE już na grudniowym posiedzeniu. Większość scenariuszy bazowych prezentowanych przez zagraniczne instytucje zakłada, że ECB wydłuży program QE poza wrzesień 2016 r., ale można znaleźć opinie, które jutro nie wykluczają niespodzianki. Sygnałów odnośnie zmian w skali QE nie wyklucza Goldman Sachs, który jednocześnie dodaje, że wcześniej ECB mógłby obniżyć stopę depozytową z -0,2 proc. do -0,3 proc. Tak czy inaczej uważamy, że szef ECB będzie musiał odnieść się do pogarszającej się sytuacji makro w strefie euro, a rynkowa interpretacja jutrzejszych słów może być mocno nacechowana emocjami inwestorów. Innymi słowy, euro może potanieć, nawet jeżeli ECB nie da do zrozumienia, że byłby gotów bardziej poluzować politykę w grudniu.
Układ techniczny na EUR/USD wygląda spadkowo – widać trudności z wyraźnym wyjściem ponad opór przy 1,1375, co tylko potwierdza znaczenie formacji objęcia bessy z 14-15 października. Najbliższe wsparcia to 1,1317, 1,1275, 1,1235, ale możliwy test też spadek w okolice 1,1125-65, czyli wrześniowe minima w kolejnych dniach. Scenariusz ten potwierdzałby też układ na koszyku BOSSA EUR.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ